Były menadżer Stali Gorzów krytykuje juniora Sparty „Pojechał bardzo ostro”
Autor: Krzysztof Choroszy
Były menadżer Stali Gorzów krytykuje juniora Sparty „Pojechał bardzo ostro”
Po dłuższym czasie oczekiwania kibice znów mogli się cieszyć oglądaniem emocji żużlowych w PGE Ekstralidze. W środę miał miejsce rewanżowy półfinał Betard Sparty Wrocław z ebut.pl Stalą Gorzów. Podczas meczu doszło do skandalicznego zachowania jednego z liderów Stali, który był wręcz wściekły na jazdę Jakuba Krawczyka. Były już szkoleniowiec Stali nie pochwalił tego, co zrobił Duńczyk, ale wskazał na powód całego zdarzenia.
W wyścigu dziesiątym para Bartłomiej Kowalski z Jakubem Krawczykiem podwójnie pokonali Andersa Thomsena i Oskara Palucha. Duńczyk ze wszystkich sił próbował atakować młodzieżowca wrocławskiej drużyny, ale ten odparł jego ofensywne zapędy. W opinii duńskiego żużlowca 20-latek pojechał względem niego niebezpiecznie i postanowił jeszcze na torze po samym biegu przekazać to juniorowi. Uderzył on w gogle zawodnika Sparty. Po meczu Stanisław Chomski komentował jazdę Jakuba Krawczyka, jednocześnie nie broniąc swojego byłego już podopiecznego.
– Zagotowało się, bo Kuba Krawczyk pojechał bardzo ostro. Musiał zamknąć gaz Thomsen. Widzieliśmy jak jechał Bewley. Też tak samo podjeżdżał, ale zostawiał miejsce dla Vaculika. Ja nie tłumaczę Thomsena, bo tak się nie powinien zachowywać, ale młody zawodnik też powinien troszeczkę tak. W następnym wyścigu tu sędzia nie widział, nogą tam wymachiwał, nawet nie dzwoniłem do arbitra – stwierdził po meczu
Jeden z liderów ebut.pl Stali otrzymał żółtą kartkę od sędziego zawodów. Przez wielu zostało odebrane to, jako za mały wymiar kary, a większość kibiców sugerowała w tym przypadku czerwoną kartkę. Pytany o zachowanie duńskiego zawodnika ówczesny szkoleniowiec gorzowskiej drużyny, nie był zadowolony z jego postawy.
– To jest żużel, emocje. Młody chłopak się cieszy. W każdym bądź razie na pewno zachowanie Andersa jest naganne, ale to jest sport bardzo emocjonalny, o dużą stawkę jechaliśmy i tak czasami bywa – przyznał.
Ebut.pl Stal Gorzów na początku dotrzymywała kroku drużynie z Wrocławia. Później jednak Betard Sparta wyszła na prowadzenie. Od biegu siódmego mecz należał do gospodarzy, którzy byli pewni swego i przypieczętowali awans do wielkiego finału. W zespole prowadzonym jeszcze wtedy przez Stanisława Chomskiego najbardziej zawodzili Oskar Fajfer i Szymon Woźniak. Tak postawę podopiecznych komentował ich ówczesny szkoleniowiec.
– Czego zabrakło? Widzieliśmy, taki kuriozalny upadek Andersa Thomsena, który jakoś też go trochę wyhamował. Atakował, skończył na bandzie. Zabrakło skuteczności, dobierania odpowiednich ścieżek i przełożeń. Można powiedzieć, że w końcówce zawodów dwójka zawodników się połapała. Nie można mieć pretensji do Oskara Palucha, nie można mieć pretensji ogólnie do juniorów, bo na remis pojechali. Kuba Miśkowiak jako druga linia pewnie można gdybać, można było więcej, ale na pewno zabrakło punktów Szymona Woźniaka i Oskara Fajfera – tłumaczył.
W czwartek ebut.pl Stal wydała komunikat, który spadł na środowisko żużlowe jak grom z jasnego nieba. Klub poinformował o tym, że z pracą w nim pożegnał się właśnie Stanisław Chomski, który nie będzie pełnił już funkcji menadżera. Na dalsze kroki związane z obsadą sztabu szkoleniowego gorzowian będziemy czekali w najbliższych dniach. W niedzielę czeka ich bowiem pierwszy z meczów o trzecie miejsce.
- Transmisja Grand Prix Challenge 2024! Redaktor reaguje
- Start Gniezno w mocnych słowach zwrócił się do swoich kibiców! Poszło o incydent z meczu finałowego
- Wszystkie oczy żużlowego świata zwrócone na Pardubice! Kto awansuje do Speedway Grand Prix 2025? [ZAPOWIEDŹ]
- Żużel. Wyniki ligi Angielskiej. Belle Vue Aces wygrało Premiership!
- Gdzie oglądać Grand Prix Challenge 2024? Transmisja na żywo