Przejdź do treści
Aktualności/PGE EKSTRALIGA

Bewley o rozstaniu z Belle Vue, celach na sezon i jeździe po bandzie

Bewley

Autor: Jagoda Burka

Bewley o rozstaniu z Belle Vue, celach na sezon i jeździe po bandzie

4F24CD6A AE86 4503 A36D 3C4039521478

Betard Sparta Wrocław kontynuuje cykl Q&A ze swoimi zawodnikami. Tym razem fani klubu z Wrocławia wzięli pod lupę Daniela Bewleya. 

Każdy żużlowiec przed rozpoczęciem sezonu stawia sobie cele – te większe jak i te mniejsze. Jak to wygląda u Daniela Bewleya? Jakie są jego zamiary na ten rok? Brytyjczyk przyznał, że chciałby popracować nad startami. Ma także nadzieję, że będzie jeździć szybciej oraz zdobywać więcej punktów a w konsekwencji powiększać swój dorobek o coraz więcej nagród. 

Bewleya w minionym sezonie z pewnością można nazwać objawieniem i czarnym koniem. Wielokrotnie pokazywał, że nie jest “chłopcem do bicia” i stać go na świetne rezultaty. Który mecz PGE Ekstraligi najbardziej zapadł mu w pamięć? – “Zdecydowanie wyjazdowy mecz w Zielonej Górze. Czułem się jakbym nie mógł tam nic przegrać. To był mój pierwszy mecz w PGE Ekstralidze z kompletem punktów. Zdecydowanie zapamiętam ten mecz.”

Wielu kibiców łapało się za głowy podczas pierwszego meczu finałowego w Lublinie i zadawało sobie pytanie – co robi Daniel Bewley? Jego jazda po bandzie była spektakularna a dzięki niej główny bohater dorobił się “Szczakiela” w kategorii wyścig sezonu. Czy taki styl jazdy przynosi satysfakcję? – “Tak to było fajne. Widziałem, jak kilku zawodników robi to przede mną: Tony Rickardsson, Emil Sajfutdinow, Grigorij Łaguta, podobało mi się to i zawsze chciałem to zrobić.”

Kluczem do sukcesu jest dobra atmosfera w drużynie. Ułożenie zawodników przez trenera oraz to kto z kim pojedzie jest zawsze manewrem taktycznym. Z kim najlepiej jeździło się Brytyjczykowi w parze? – “Z Maciejem. Najwięcej w ubiegłym sezonie jeździłem z nim. Wyglądało to tak, jakbym zawsze lepiej startował, a on lepiej jechał na dystansie, ale zawsze dojeżdżaliśmy z pięcioma punktami.”

Każdy z nas ma swój autorytet. Kto jest żużlowym wzorem Daniela Bewleya? Jak sam przyznaje jest to Greg Hancock, który w Sparcie Wrocław pełni funkcję konsultanta ds. szkolenia i sportu. – “[…] Reputacja, jaką ma, mimo że jest już kilka lat Po zakończeniu kariery. gdyby moja kariera potoczyła się jakiego, byłbym zadowolony.”

W żużlowym świecie mamy wiele przypadków, że zawodnicy z motocrossu przesiadają się na żużel. Który z tych sportów sprawia Brytyjczykowi większą frajdę? – ”Dla mnie motocross to większa zabawa. Jeśli chodzi o ściganie się, to nic nie przebije żużla, masz tylko minutę. Motocross wpływa na więcej aspektów fizycznych, możesz naprawdę się zmęczyć i poprawić i umiejętności. Wszystkie mają podobny “power” ale są kompletnie różne jak każdy sport motocyklowy.”

Każdy z zawodników ma swój ulubiony tor, na którym uwielbia się ścigać i nie ma z nim problemów. Jaki tor oprócz wrocławskiego najbardziej odpowiada Danielowi? – “Jeśli nie liczyć Wrocławia, to zdecydowanie Gorzów. Przypomina mi lekko angielskie tory, ale jest zdecydowanie Polski, ma długie proste i jest bardzo szybki.”

Jak powszechnie wiadomo, cykl Speedway Grand Prix jest najbardziej prestiżowym turniejem. Piętnastu najlepszych zawodników z różnych krajów ściga się o miano najlepszego. Czy marzeniem Brytyjczyka jest dostanie się właśnie do walki o złoty medal? – “Każdy chce dostać się do Grand Prix. Mam nadzieję, że za rok może dwa to się stanie.” 
Daniel Bewley po sześciu sezonach spędzonych w Belle Vue Aces w tym roku ogłosił rozstanie z “asami”. Czy będzie tęsknił za jazdą na stadionie w Manchesterze? – “Tak, będę tęsknić za jazdą dla Belle Vue. spędziłem tam 6 lat od początku mojej kariery. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miał okazję tam wrócić. Wciąż mam nadzieję powrócić kiedyś do finału brytyjskiego, ale na pewno będzie mi tego brakować.”

fot. Emilia Hamerska-Lengas

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *