Bartosz Zmarzlik mistrzem Polski! – Relacja z 3. finału Indywidualnych Mistrzostw Polski w Rzeszowie
Bartosz Zmarzlik po raz kolejny udowodnił, że jest najlepszym polskim żużlowcem! W poniedziałkowym finale zmagań o tytuł Indywidualnego Mistrza Polski nie pozostawił złudzeń rywalom i odniósł pewny triumf na torze w Rzeszowie. Drugie miejsce w całym cyklu zajął Dominik Kubera, a brązowy medal zdobył Janusz Kołodziej.
Już w pierwszym wyścigu kibice zgromadzeni na stadionie w Rzeszowie mogli oglądać rywalizację zawodników walczących o medale w klasyfikacji końcowej. Najlepszy okazał się Jarosław Hampel, który fantastycznie ruszył spod taśmy. Drugie miejsce zajął Dominik Kubera, jednak do końca nie dawał on spokoju prowadzącemu Hampelowi. Trzeci dojechał Kacper Woryna, który również przez większość wyścigu musiał odpierać ataki jadącego za nim Macieja Janowskiego.
Drugi bieg to popis Bartosza Zmarzlika, który po słabym starcie najpierw minął Patryka Dudka, a na kolejnym okrążeniu w ten sam sposób poradził sobie z Pawłem Przedpełskim. Czwarte miejsce w wyścigu zajął Grzegorz Zengota.
W trzecim wyścigu kibice zgromadzeni na stadionie w Rzeszowie byli świadkami bardzo groźnie wyglądającego wypadku z udziałem Jakuba Jamroga oraz Jakuba Miśkowiaka. Pierwszy z wymienionych nie opanował motocykla na wyjściu z pierwszego łuku i z całym impetem uderzył w Miśkowiaka. Na całe szczęście młodszy z zawodników wyszedł z karambolu bez szwanku. Sam Jamróg opuścił jednak tor w Rzeszowie na noszach z podejrzeniem skręcenia kolana. W powtórce pierwszy na mecie znalazł się Janusz Kołodziej, choć przez trzy okrążenia prowadził Przemysław Pawlicki. Poobijany Jakub Miśkowiak dowiózł do mety tylko jedno oczko.
Pierwsza seria startów zakończyła się zwycięstwem Bartosza Smektały. Reprezentant klubu z Częstochowy, świetnie przedostał się z trzeciej pozycji na czoło stawki, wyprzedzając na trasie Tobiasza Musielaka, a następnie Wiktora Lamparta. Ostatnie miejsce zajął Mateusz Cierniak, który po biegu otrzymał ostrzeżenie za utrudnianie startu.
Najważniejszy moment zawodów miał miejsce w 6. biegu. W nim, na pierwszym łuku Bartosz Zmarzlik wybił z rytmu Dominika Kuberę i pomknął w pogoń za prowadzącym Mateuszem Cierniakiem. W dalszej części wyścigu zawodnik Stali Gorzów bez większych problemów poradził sobie z młodzieżowcem. Za jego plecami trwała walka o dwa i jeden punkt, z której na tarczy wrócił Dominik Kubera. W tym momencie tracił on już cztery punkty do liderującego w zawodach Zmarzlika.
Fantastycznie w trakcie turnieju radził sobie również Bartosz Smektała. Częstochowianin imponował szybkością i swojego pogromcę znalazł dopiero w 14. biegu kiedy to zdobył dwa punkty, ustępując tylko byłemu koledze klubowemu – Dominikowi Kuberze. Godny pochwały był również występ Jakuba Miśkowiaka, który po dosyć poważnym wypadku potrafił zmobilizować się i awansować do biegu barażowego, przywożąc w rundzie zasadniczej za plecami, chociażby Bartosza Zmarzlika, czy Dominika Kuberę.
Po piętnastym biegu w zawodach doszło do przerwy spowodowanej brakiem napięcia w pulpicie sędziowskim. Po dłuższej chwili jednak zostały wznowione i rzeszowscy kibice mogli znów cieszyć się ściganiem na najwyższym poziomie.
Wyścig 19. był biegiem, którym Bartosz Zmarzlik mógł przypieczętować obronę tytułu Indywidualnego Mistrza Polski. Skład wyścigu był bardzo mocny, ponieważ pod taśmą obok Zmarzlika stanęli Kołodziej, Janowski oraz Smektała. Mistrz świata nie wyszedł dobrze ze startu, jednak na przeciwległej prostej wyprzedził Bartosza Smektałę, a chwilę później poradził sobie z Maciejem Janowskim. Do końca biegu tylko powiększał przewagę nad rywalami i ostatecznie dowiózł do mety trzy punkty dające mu nie tylko miejsce w finale turnieju, ale również tytuł mistrzowski.
W barażu najszybszy okazał się Jakub Miśkowiak, który w drugiej części zawodów ewidentnie znalazł odpowiednie przełożenia motocykla i wygrał wyścig z dużą przewagą nad rywalami. Drugie miejsce padło łupem Dominika Kubery, który przez chwilę musiał uważać na napędzającego się po zewnętrznej Janusza Kołodzieja. Ostatnie miejsce zajął Kacper Woryna.
Wielki finał należał do świeżo upieczonego Mistrza Polski. Bartosz Zmarzlik pewnie wygrał start i popędził po zasłużone zwycięstwo. Za jego plecami trwała zacięta walka o pozostałe miejsca na podium turnieju. Ostatecznie fantastyczna jazda Jakuba Miśkowiaka pozwoliła mu sprawienie niemałej niespodzianki i zajęcie drugiego miejsca. Podium uzupełnił Dominik Kubera, który cały cykl zakończył ze srebrem na szyi. Niepocieszony był z pewnością bardzo dobrze radzący sobie w trakcie całych zawodów Bartosz Smektała, który ostatecznie nie dowiózł punktów w finale.
- Punktacja:
- 1. Bartosz Zmarzlik – 17 (3,3,3,2,3,3) +1
- 2. Jakub Miśkowiak – 13+3 (1,2,2,3,3,2)
- 3. Dominik Kubera – 10+2 (2,0,2,3,2,1)
- 4. Bartosz Smektała – 11 (3,3,3,2,0,0)
- 5. Kacper Woryna – 9+0 (1,3,2,0,3)
- 6. Janusz Kołodziej – 9+1 (3,1,3,1,1)
- 7. Maciej Janowski – 8 (0,3,t,3,2)
- 8. Tobiasz Musielak – 8 (1,2,2,2,1)
- 9. Grzegorz Zengota – 7 (0,0,3,1,3)
- 10. Jarosław Hampel – 7 (3,1,0,2,1)
- 11. Przemysław Pawlicki – 6 (2,1,0,1,2)
- 12. Patryk Dudek – 5 (1,0,1,3,0)
- 13. Paweł Przedpełski – 5 (2,0,1,0,2)
- 14. Wiktor Lampart – 4 (2,1,0,1,0)
- 15. Mateusz Cierniak – 3 (0,2,1,0,0)
- 16. Krzysztof Buczkowski – 3 (2,0,1)
- 17. Mateusz Szczepaniak – 1 (1,0)
- 18. Jakub Jamróg – 0 (w,-,-,-,-)
fot. Paweł Wilczyński
- „Wygraliśmy sprawę w sądzie” – gorzowski radny apeluje do władz Motoru o wypłacenie pieniędzy
- Daniel King zwycięża na wyspach
- Żużlowa niedziela. Gwiazdy w Kryterium Asów, sparing Włókniarza i memoriał w Lesznie
- Janowski – Staram się bezpiecznie startować i spokojnie wejść w sezon. Nie czas, abym jeszcze wygrywał
- Anders Thomsen o obozie, skoku na skoczni i formie na sezon 2023