Żużel. Co za zwrot akcji! Kowalskiemu dostało się za nic

Żużel. Co za zwrot akcji! Kowalskiemu dostało się za nic
Wczoraj podczas meczu ligi szwedzkiej pomiędzy Vastervik Speedway a Indianerną Kumla wybuchła afera związana z kontrolą sprzętu Bartłomieja Kowalskiego. Juniorowi skonfiskowano dwa gaźniki, które rzekomo miały przekraczać dozwoloną średnicę. Dziś w godzinach popołudniowych okazało się, że młodzieżowiec Betard Sparty Wrocław jest zupełnie niewinny!
Informacją za pośrednictwem klubowej strony na Facebooku przekazał klub z Kumli, a konkretnie Peter Johansson, menedżer klubu. W oświadczeniu napisano, że wszystkie cztery gaźniki, którymi dysponował Kowalski przeszły ponowną kontrolę, która nie wykazała żadnych nieprawidłowości. Wczoraj z kolei zawiódł sprzęt pomiarowy, który niesłusznie pokazał, że sprzęt Polaka jest nieregulaminowy.
W ten oto sposób kończy się cała sprawa. Bartłomiej Kowalski okazał się niewinny. Nikt jednak nie mógł zakładać, że wadliwy okaże się sprzęt kontrolny, który przecież powinien być skrojony wyłącznie pod tego typu badanie i działać bez zarzutu.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025