Żużel. Rosjanin chce zdobyć więcej medali. Zaczepił władze cyklu Grand Prix

Spis treści
Żużel. Rosjanin chce zdobyć więcej medali. Zaczepił władze cyklu Grand Prix
Rosyjscy żużlowcy ponownie w sezonie 2024 będą musieli oglądać rozgrywki międzynarodowe w telewizji. Stanowisko FIM w sprawie ich ewentualnego powrotu jest jasne. Nie wiadomo, kiedy sytuacja może ulec zmianie. W tej sprawie za pomocą Instagrama przypomniał się Artiom Łaguta.
Odszedł jako mistrz
Rosyjski żużlowiec zdobył indywidualne mistrzostwo świata na żużlu w 2021 roku. Był to zdecydowanie najlepszy sezon w jego dotychczasowej karierze. W cyklu Speedway Grand Prix triumfował wówczas w aż pięciu turniejach i tylko raz na przestrzeni całego sezzonu nie zdołał awansować do biegu finałowego. Pokonał Bartosza Zmarzlika, który potem, już pod jego nieobecność w latach 2022-2023, zdobył swój odpowiednio trzeci i czwarty tytuł mistrzowski.
Cykl bez dwóch świetnych zawodników
Wielu kibiców uważa, że cykl traci bez Rosjan. Oprócz Artioma Łaguty świetnie mógłby spisywać się w nim Emil Sajfutdinow. Obaj po powrocie do ścigania się w PGE Ekstralidze udowodnili bowiem, że nadal należą do ścisłej światowej czołówki. Niektórzy jednak słusznie zauważają, że Łaguta miał tylko jeden tak wybitny sezon, a w pozostałych czterech, gdy rywalizował o mistrzostwo świata, odgrywał drugoplanowe role.
Łaguta „przypomina się” władzom cyklu
33-latek zamieścił w czwartkowe południe na swoim profilu na Instagramie zdjęcie z kolekcją swoich medali. Dopisał, że „plan był na więcej medali, ale (po czym dodał śmiejącą się buźkę). Oznaczył on profile Sparty Wrocław, cyklu SGP, FIM oraz Ekstraligi. Niedawno mogliśmy usłyszeć, że Emil Sajfutdinow wcale nie tęskni za cyklem Speedway Grand Prix. Artiom Łaguta najprawdopodobniej ma zupełnie inne odczucia.


MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV