Żużel. Przyszłość dyscypliny w Łodzi zagrożona! Stadion trafi w inne ręce?
Autor: Krzysztof Choroszy
Żużel. Przyszłość dyscypliny w Łodzi zagrożona! Stadion trafi w inne ręce?
W ostatnim czasie w Łodzi mieliśmy wiele znaków zapytania dotyczących funkcjonowania Orła. Tamtejszy klub został wystawiony na sprzedaż przez swojego właściciela Witolda Skrzydlewskiego. On sam nie chciał angażować się już w sport żużlowy, po czasie zmienił jednak zdanie i przekazał pozytywne dla dyscypliny wieści. Teraz jednak znów przyszłość żużla stanęła w Łodzi pod znakiem zapytania.
Jeszcze w trakcie trwania sezonu w wielu wywiadach Witold Skrzydlewski dawał wyraźnie po sobie poznać, że jego cierpliwość się kończy i nie chce on już angażować się w żużel. Później stało się to faktem, a klub został wystawiony na sprzedaż za symboliczną złotówkę i bez żadnych zaległości względem innych podmiotów. Czas mijał, a nowego właściciela Orła nie było, co mocno stawiało pod znakiem zapytania start zespołu w rozgrywkach Metalkas 2. Ekstraligi.
Ostatnio zaczęły pojawiać się bardzo pozytywne sygnały, a przed kilkoma dniami na konferencji prasowej prezes Skrzydlewski przekazał, że postanowił nadal zarządzać klubem, więc Orzeł Łódź wystartuje na pewno w przyszłorocznych zmaganiach ligowych. Łodzianie rozpoczęli już kompletowanie składu, a w nim znajdą się między innymi: Vaclav Milik, Patrick Hansen, Robert Chmiel, czy Mateusz Bartkowiak.
Wszystko zaczęło zmierzać w dobrym kierunku, lecz przy okazji ogłoszeń zawodników Orła znów pojawiły się niepokojące doniesienia. Klub żużlowy może bowiem stracić swój obiekt. Jak poinformowali dziennikarze łódzkiej Gazety Wyborczej, Moto Areną Łódź zainteresowana jest spółka Drift Masters Grand Prix. Złożyła ona list intencyjny i jest zainteresowana rozmowami na temat dzierżawy lub najmu stadionu z opcją pierwokupu. Możemy przeczytać również, że stadion miałby zostać przekształcony w Europejskie Centrum Driftu Drift Masters.
Od momentu powstania Moto Areny umowę dzierżawy co roku miasto podpisywało z Orłem Łódź. Teraz prowadzone są negocjacje z różnymi podmiotami. Zainteresowania organizatora profesjonalnej ligi driftowej w Polsce jest świadomy Witold Skrzydlewski. Właściciel klubu żużlowego na łamach Gazety Wyborczej skomentował całą sytuację.
– Obiekt był budowany dla żużla i moim zdaniem ta dzierżawa nam się po prostu należy. Jeśli pani prezydent, która jest tutaj władna, podejmie inną decyzję, to żużla w Łodzi nie będzie. Pozostaje też pytanie, jak podejdą do tego instytucje odpowiedzialne za ochronę środowiska, bo podczas zawodów driftowych pali się około 400 opon – powiedział Skrzydlewski.
Orzeł Łódź ma więc kolejne trudności przed sobą w obliczu startu w przyszłorocznych rozgrywkach ligowych. Po raz kolejny przyszłość żużla w tym mieście staje pod znakiem zapytania. Na ten moment nie wiemy, jak postąpią władze miasta i kto podpisze umowę na dzierżawę bądź wynajem łódzkiej Moto Areny. W najbliższych tygodniach powinniśmy poznać więcej informacji.
- Żużel. Musiał vs Dryła, czyli jedna z ciekawszych konfrontacji poprzedniego sezonu!
- Żużel. Koniec spekulacji! Były wielokrotny uczestnik Grand Prix zmienia barwy narodowe!
- Falubaz bez prezesa! Protasiewicz komentuje „Na pewno nie jest to komfortowe”
- Żużel. Doświadczony zawodnik wraca na Wyspy Brytyjskie. Pojedzie w klubie z Janowskim
- Plan naprawczy Stali Gorzów przekona komisję? Wiemy kiedy ostateczna decyzja!