Żużel. “Nie liczę na żaden telefon”, ale i jak podkreśla nie wziąłby ani jednej złotówki za prowadzenie drużyny

Autor: Piotr Dzierliński
Żużel. “Nie liczę na żaden telefon”, ale i jak podkreśla nie wziąłby ani jednej złotówki za prowadzenie drużyny
Gościem naszego magazynu żużlowego Best Speedway Tv, był Jacek Frątczak, który w przyszłości prowadził kluby Enea Falubaz Zielona Góra oraz For Nature Solutions KS Apator Toruń.
Problemy Apatora Toruń “jest lepiej, ale nie na tyle, aby mówić o sukcesie”
Jacek Frątczak swoją przygodę w barwach toruńskich aniołów zakończył w roku 2019 roku. To był ostatni prowadzony klub przez tego menedżera. W naszym magazynie odpowiedział na zadane pytanie na temat powrotu do For Nature Solutions KS Apator Toruń w miejsce Roberta Sawiny.
–Od czasu do czasu z Panem Przemysławem Termińskim jakiś kontakt mam. Natomiast na dzień dzisiejszy to jest niemożliwe, ponieważ Pan Przemysław nie zadzwoni, zgodnie z zasadą dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. Najbardziej bałbym się, że nie spełnię oczekiwań kibiców, ponieważ chcą wszyscy szkoleniowca z terenu Torunia. Natomiast ja czuję zobowiązanie do kibiców toruńskich i żadne słowa Pana Dariusza Ostafińskiego nie zrobiłyby mi żadnej krzywdy. Wraz z wiekiem człowiek nabiera coraz więcej dystansu i z wielką przyjemnością mógłbym prowadzić zespół, ale nie wziąłbym ani jednej złotówki za to wszystko. – mówił specjalnie dla nas w magazynie Best Speedway Tv, Jacek Frątczak.
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Żużel. Zadebiutuje w cyklu. Grand Prix w Warszawie będzie dla niego wyjatkowe
- Żużel. Miał być jednym z lepszych w lidze, a niespodziewanie odchodzi. Trener zastanawia się, co się stało
- Żużel. Różnice pomiędzy Ekstraligą a Speedway 2. Ekstraligą. Zawodnik wyjaśnia
- Żużel. Rosjanie nie wrócą do ścigania! FIM podtrzymuje decyzję
- Żużel. Skok Bloedorna do Rybnika – ROW dał o sto procent więcej. Są najmocniejsi od lat