Żużel. Kontrowersje i dyskwalifikacja Zmarzlika: Analiza wydarzeń z Vojens zdaniem eksperta

Żużel. Kontrowersje i dyskwalifikacja Zmarzlika: Analiza wydarzeń z Vojens zdaniem eksperta
Nowy Rok wleciał, a my jeszcze na chwilę wrócimy wspomnieniami do minionego sezonu i wydarzeń z Vojens. Swoje trzy grosze do tego przewałkowanego tematu dorzucił w audycji Pięć Jeden Krzysztof Cegielski.
Szybciutko przypomnijmy wydarzenia z Vojens, z przedostatniej rundy Speedway Grand Prix. Kilka godzin przed startem zawodów miał miejsce trening/kwalifikacje, w których udział brali wszyscy zawodnicy. Po zakończeniu tej sesji okazało się, że Bartosz Zmarzlik wszystkie swoje przejazdy wykonał w nieregulaminowym kevlarze, za co został zdyskwalifikowany z udziału w zawodach.
Refleksje Krzysztofa Cegielskiego na temat wydarzeń
-Nie wierzyłem. Jak można było uwierzyć? Ja wtedy byłem zajęty przez cały dzień i wpadliśmy do domu, załączam transmisję i nie widzę na murawie Bartka. Mistrz świata gdzieś na końcu? Nie wiem, przyleci balonem? Za chwilę musi się coś wydarzyć – wspomina Krzysztof Cegielski.
– Nie czytałem żadnych informacji i nikt mnie o tym nie informował, więc byłem zszokowany. To jest rzecz nieprawdopodobna! Dobrze, że Bartek zdobył ten tytuł, to się rozeszło po kościach. Bartek chyba miał straszne myśli, jeśli chodzi o przyszłość Grand Prix. Nie wiem. Nie chcę mówić w 100%, ale nie zdziwiłbym się… Nie wiem, czy sam Bartek o tym nie mówił, czy jego tato, gdzieś tam publicznie, już zastanawiali się po prostu nad podziękowaniem. Sportowo to go tylko zmotywowali. To była dobra reakcja Bartka, ale od tego nie jest zawodnik, od tego nie jest sportowiec.
Zarzuty wobec braku interwencji FIMu i odpowiedzialności organizatorów
–Nasze władze sobie nie wypracowały odpowiednich ścieżek, dlatego Armando Castagna z Philem Morisem, usłyszeli zresztą, sami tego nie zauważyli w trakcie tego treningu/kwalifikacji. Po kwalifikacjach osoba trzecia im o tym powiedziała, to aż im się zaświeciły oczy, że mogą to zrobić. Nic do nich nie docierało, wszystkich przeganiali. Zachowywali się jak takie dzieci w piaskownicy, które wykopały jakąś zabawkę i mogą tego Bartka Zmarzlika po prostu zdyskwalifikować.
To rzecz ohydna dla mnie. Nie wyobrażam sobie kogokolwiek z tej stawki wykluczyć, bo, nie wiem, odkręcił mu się błotnik, bo zgubił tarczę, bo założył czarny kombinezon zamiast różowego. Przecież te ich kwalifikacje naprawdę nikogo nie interesują, do tego momentu, w którym byliśmy. Ani ostrzeżenia, ani kary finansowej. Nic po drodze, tylko z grubej rury w takim momencie.
Dziwię się, bo dzwoniono do tego szefa FIMu, który niestety nie czuje żużla i nie zna się na nim. Teraz nagle mówi, że już tego przepisu nie będzie. Przecież wtedy on powinien po telefonie od Bartka czy kogoś, kiedy dowiedział się o tym, a dowiedział się o tym, wrócić telefonem do Castangi i Morisa, i Tonego Olsona. Powiedzieć im żeby się nie wygłupiali, mówiąc delikatnie i zakończyć sprawę, bo tak tylko doprowadzili do własnej kompromitacji i kolejny raz pokazali, że nie nadają się na te funckje – podsumował Cegielski.
Teraz już chyba wszystko zostało powiedziane na temat wydarzeń z Vojens. Pora zostawić to za sobą i ruszyć do przodu.


MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni
- Spartę Wrocław zawiedli liderzy. Za mało punktów Kurtza, Łaguty i Janowskiego, fatalny Bewley
- Liga szwedzka. Vastervik i Smederna w finale! Kolejny komplet Lamberta