Żużel. Jeszcze niedawno przegrywał w 1. lidze, dziś regularnie objeżdża Zmarzlika!

Autor: Piotr Ziomek
Żużel. Jeszcze niedawno przegrywał w 1. lidze, dziś regularnie objeżdża Zmarzlika!
Michael Jepsen Jensen był żużlowcem, który wydawał się być już po drugiej stronie rzeki, jeśli chodzi o swoją karierę. Duńczyk był uznawany za gigantyczny talent, a już w bardzo młodym wieku startował w polskiej lidze. Mimo wszystko ta przygoda nie wyglądała tak, jak można było zakładać. Jepsen Jensen mocno opuścił loty, na stałe wypadając z kręgu zainteresowań klubów z PGE Ekstraligi.
Wszystko to zmieniło się jednak w poprzednim sezonie, a zapoczątkowała to kontuzja Jasona Doyle’a. Bayersystem GKM Grudziądz był w bardzo ciężkiej sytuacji, ponieważ do końca sezonu stracił jednego ze swoich liderów. Na rynku transferowym nie było jednak wielu żużlowców, którzy gwarantowali jakikolwiek rozsądny poziom, jeśli chodzi o PGE Ekstraligę. Mówiło się, że rozmawiali oni także z Matejem Žagarem, ale ostatecznie postawiono na Duńczyka.
Był to oczywiście strzał w dziesiątkę, a popularny „Liglad” z miejsca stał się ulubieńcem grudziądzkiej publiczności. Nie dość, że dał im utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata, to jeszcze wprowadził ich do wymarzonej fazy play-off. Zarząd nie miał więc żadnych wątpliwości w temacie tego, czy warto przedłużać z nim umowę. Bardziej sceptyczni byli niektórzy kibice, którzy mówili, że tak dobry sezon Jepsena Jensena to tylko jednorazowy wyskok.
Zmarzlik pokonuje mróz i rywali! Triumf w Koronie Bolesława Chrobrego 2025
Żużel. Mocny sygnał z Tarnowa! Autona Unia Tarnów pokazuje siłę w Krakowie w osłabieniu
Na ogólną ocenę trzeba będzie oczywiście jeszcze poczekać, ale z pewnością można stwierdzić, że początek obecnej kampanii jest co najmniej imponujący. Jego zwycięstwo w Indywidualnych Międzynarodowych Mistrzostwach Ekstraligi to prawdziwa sensacja, która zaskoczyła wszystkich. Duńczyk jechał jak natchniony, bez problemu pokonując Bartosza Zmarzlika, czy też Artema Lagute.
Kolejny bardzo dobry występ przyszedł już dzień później, podczas finału Mistrzostw Polski Par Klubowych, które odbyły się w Grudziądzu. Michael Jepsen Jensen znów był szaleńczo niebezpieczny dla rywali, prowadząc miejscową ekipę do srebrnego medalu. Do złota zabrakło niewiele, ponieważ przegrali je z Orlen Oil Motorem Lublin dopiero po biegu dodatkowym. San Michael zdobył czternaście punktów z bonusem, co było najlepszym wynikiem w całych zawodach.



- Żużel. Pomoc Stanisława Chomskiego nie przyniosła skutków
- Żużel. Były mistrz świata wierzy w sukces beniaminka? „Możemy wprowadzić tutaj team spirit”
- Żużel. Paweł Przedpełski po debiucie w barwach Stali Rzeszów. Nowe doświadczenia dla Polaka
- Żużel. Historia, która wraca, jak bumerang „Nie chciałbym dostać w gębę za to, że zmieniłem barwy klubowe”
- Żużel. Triumfowali na inaugurację. Czy zdołają sprawić kolejną niespodziankę?