Żużel. Dwaj żużlowcy w nowych barwach wbili gwóźdź do trumny swojemu dawnemu klubowi!

Autor: Edyta Wojdeł
Żużel. Dwaj żużlowcy w nowych barwach wbili gwóźdź do trumny swojemu dawnemu klubowi!
Dla niejednego fana polskiego żużla, nie małym zaskoczeniem okazał się wynik sobotniego starcia Metalkas 2. Ekstraligi, pomiędzy Arged Malesa Ostrowem Wielkopolskim a #Orzechowaosada PSŻem Poznaniem. Do triumfu Skorpionów bez wątpienia, istotnie przyczynili się dwaj młodzi żużlowcy, którzy w bardzo niedalekiej przeszłości reprezentowali barwy ostrowskiego klubu.
W sobotę 22 czerwca Arged Malesa Ostrów Wielkopolski podjęła na domowym owalu #Orzechowaosada PSŻ Poznań. Spotkanie to zakończyło się, ku zaskoczeniu wielu, czteropunktową wygraną drużyny gości. Najlepiej punktującym w tym meczu żużlowcem Skorpionów okazał się Matias Nielsen (11 pkt.). 24-letni Duńczyk przez dwa wcześniejsze sezony występował w ostrowskich barwach.
Nie da się ukryć, że Nielsen swoją znajomość toru w Ostrowie wykorzystał perfekcyjnie. Spośród pięciu odjechanych przez siebie, tego popołudnia, biegów, na mecie po dwa razy meldował się na pierwszej i drugiej pozycji, raz natomiast zakończył wyścig jako trzeci. Tak satysfakcjonująca jazda duńskiego żużlowca, z całą pewnością okazała się nie małym „cierniem w oku” Arged Malesy. Matias Nielsen bowiem obierał tak dobre ścieżki jazdy, iż potrafił radzić sobie nawet z takimi zawodnikami jak Chris Holder, czy Gleb Chugunov.
Jak powszechnie wiadomo decyzję Matiasa Nielsena o opuszczeniu Arged Malesy Ostrowa Wielkopolskiego, a zarazem powrocie do PSŻu Poznania, motywowała nie tylko sympatia do długiego i dającego przestrzeń toru na Golęcinie. Głównym bodźcem do ponownej zmiany barw okazały się bowiem ostrowskie plany kadrowe na obecny sezon. Chociaż wciąż młody, to jednak nie uprawniony już do startów z pozycji U24 Duńczyk nastawiony był przede wszystkim na jak największe szanse na jazdę i minimalizację konieczności walki o miejsce w składzie. W tej kategorii Poznań w jego mniemaniu zapewniał zdecydowanie lepszą perspektywę. Z perspektywy sobotniego występu Nielsena na ostrowskim owalu, włodarze Arged Malesy mają powód by czuć nutę żalu, iż rozstali się z nieźle rokującym żużlowcem.
Nie bez znaczenia, w sobotnim triumfie PSŻu Pznania okazały się, z całą pewnością, również punkty innego byłego żużlowego przedstawiciela Arged Malesy Ostrowa Wielkopolskiego. Mowa tym raz, oczywiście o juniorze Skorpionów Kacprze Grzelaku. 20-latek w tymże meczu, w trzech startach, uzyskał łącznie sześć punktów, co w sumie dało więcej niż łączna punktacja ostrowskich juniorów (Tobiasz Potasznik – 1 pkt., Sebastian Szostak – 3 pkt.). W odróżnieniu od Matiasa Nielsena, cios zadany przez Kacpra Grzelaka może się wydawać tym większy, iż młody Polak jest wychowankiem ostrowskiego klubu i to właśnie w nim, zataczał swoje pierwsze żużlowe kółka. Dodatkowo w sezonach 2020-2022 występował w barwach Arged Malesy Ostrowa Wielkopolskiego, zaliczając w tym, awans oraz roczne występy na najwyższym poziomie polskich rozgrywek żużlowych – PGE Ekstralidze.
Chociaż nie ulega wątpliwości, iż wszyscy sympatycy czarnego sportu są już dawno przyzwyczajeni do nieustających rotacji oraz migracji zawodników pomiędzy klubami. Możemy jednak równie pewnie mniemać, że każdy klubowy działacz, przynajmniej raz w swej, krótszej lub dłuższej, kadencji, w kontekście kadrowych roszad, przeprowadził wewnętrzną analizę, z cyklu „Co by było gdyby?”.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Żużel. Artur Mroczka odpiera zarzuty „Klub otrzymał ode mnie informację”
- Żużel. Jamróg nie dał szans rywalom! Awans wywalczony w wielkim stylu
- Tai Woffinden niedługo wróci na tor?! „To jest człowiek ze stali”
- Motor Lublin uratował mecz z Włókniarzem! Problemy przed starciem ze Spartą
- Żużel. Remis jak niedosyt. Lebiediew – „Jestem zły na siebie”, a Kvech – „Cały czas się uczę”