Żużel. Dla dobra dyscypliny, zgodziłby się na KSM. To jednak nie może być priorytet

Żużel. Dla dobra dyscypliny, zgodziłby się na KSM. To jednak nie może być priorytet
Temat powrotu Kalkulowanej Średniej Meczowej wraca jak bumerang w rozmowach na temat przyszłości polskiego żużla. Głos w tej sprawie zabrał tym razem prezes Orlen Oil Motoru Lublin, a więc klubu, któremu (nie ukrywajmy) taka regulacja byłaby w tym momencie zupełnie nie na rękę.
Serię rozmów z prezesami ekstraligowych klubów prowadzi na swoim kanale YouTube Marcin Musiał, dziennikarz znany z komentowania meczów żużlowych na antenie Eleven Sports. Niedawno wszystkich zaskoczył Michał Świącik. Sternik Tauron Włókniarza Częstochowa powiedział bowiem, że zwolennikiem KSM-u jest między innymi Jakub Kępa. Prezes aktualnych drużynowych mistrzów Polski został skonfrontowany z tymi słowami na swój temat. Okazuje się, że sytuacja nie jest jednak taka czarno-biała.
– Ja nie jestem osobiście zwolennikiem KSM-u, natomiast jeśli nie znajdziemy lepszego rozwiązania, by poprawić tę sytuację finansową klubów, to będę za. Kosztem chociażby drużyny. Natomiast ja patrzę też na całokształt naszej dyscypliny i zależy mi, żebyśmy wskoczyli jako dyscyplina jeszcze na wyższy poziom – tłumaczy swoje podejście do powrotu znanej sprzed ponad dekady regulacji Jakub Kępa w „Gabinecie Prezesa”.
Sternik Orlen Oil Motoru Lublin przyznaje, że koszty w polskim żużlu znacznie wzrosły w minionych latach. Duża w tym „zasługa” nowego kontraktu telewizyjnego, który wszedł życie w 2022 roku. Dzięki niemu wszystkie kluby mogą liczyć na zdecydowanie więcej pieniędzy niż dotychczas, a żużlowcy skrzętnie to wykorzystują w negocjacjach.
– Nie jestem w stanie Panu powiedzieć, jak to procentowo wyglądało, natomiast to była znacząca podwyżka, jeśli chodzi o wynagrodzenie zawodników. Musimy jednak mieć na uwadze, że nastąpiła olbrzymia inflacja, te koszty organizacji chociażby imprez domowych znacznie wzrosły […] Musimy znaleźć jakiś konsensus tutaj – mówi Kępa.
Prezes Motoru nie daje sobie jednak w kaszę dmuchać. Jeśli któryś z zawodników zdecydowanie przesadza podczas negocjacji i chce co roku otrzymywać dużo wyższy kontrakt, po prostu nie zagrzeje w Lublinie miejsca na dłużej. Prezes niejako potwierdził, że to był powód odejścia uwielbianego przez miejscowych kibiców Mikkela Michelsena. Duńczyk od 2023 startuje w barwach Tauron Włókniarza Częstochowa. W przeciwnym kierunku powędrował wówczas Fredrik Lindgren.
– Myślę, że przykład Mikkela Michelsena pokazał, że się nie godzę […] Były ustalone warunki, z roku na rok były one oczywiście wyższe. Taka sytuacja była w moim przypadku jest nie do zaakceptowania – słyszymy w programie Marcina Musiała.


Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni