Żużel. Były uczestnik cyklu Grand Prix zmagał się z zaburzeniami odżywiania
Autor: Krzysztof Choroszy
Żużel. Były uczestnik cyklu Grand Prix zmagał się z zaburzeniami odżywiania
Przemysław Pawlicki w ostatnich latach prezentował słabszą formę w rozgrywkach PGE Ekstraligi. Z tego też powodu zdecydował się na zejście ligę niżej, co przyniosło mu świetne wyniki i awans do elity z Falubazem Zielona Góra. Jeszcze kilka lat temu starszy z braci Pawlickich miał okazję być stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix. W tamtym sezonie towarzyszyły mu jednak poważne problemy.
32-latek był stałym uczestnikiem elitarnego cyklu w 2018 roku. Nie udało mu się jednak osiągnąć świetnych wyników, kończąc sezon na 14. miejscu z dorobkiem 36 punktów (stary system punktacji). Rok spędzony w Grand Prix jednak nauczył go wiele, a w szczególności tego, jakich błędów unikać przy przygotowaniach do zawodów. O tym Pawlicki opowiedział w podcaście Jacka Dreczki pt. „Mówi się żużel”.
– Kiedy dostałem się do Grand Prix, wiem o tym, że trochę się przebodźcowałem, za bardzo chciałem i robiłem wszystko ku temu, żeby mi nie szło tam. Wtedy myślałem, że to mi wszystko pomoże i nie do końca tak było. Poznawałem swój organizm, poznawałem siebie. Nigdy nie uważałem, że można doprowadzić się do stanu zajechania czy przetrenowania. Zawsze lubiłem dużo trenować i gdzieś mnie to pogubiło, bo sobie sam układałem plany treningowe, przed zawodami bardzo dużo zwracałem na wagę, z którą miałem duży problem, bo chciałem po prostu ważyć najmniej i w sumie w roku, w którym jeździłem w Grand Prix, ważyłem najmniej – mówił w „Mówi się żużel” Przemysław Pawlicki.
Wychowanek leszczyńskiej Unii po awansie do grona stałych uczestników SGP nałożył na siebie ogromną presję. Skutkiem tego było między innymi obsesyjne patrzenie na swoją wagę, co doprowadziło go do zaburzeń odżywiania. Popularny Przemo opowiedział o tym w rozmowie z Dreczką.
– Właśnie dlatego doprowadziłem się do stanu, gdzie nie tylko siły, tylko najprawdopodobniej popadłem w bulimię. Miałem właśnie problemy różne żołądkowe. Miałem problemy z energią, często wstawałem rano, jadłem śniadanie i nie miałem sił, więc dużo takich czynników, błędów wkradło się we mnie, jakby nieprzemyślanych, przekonsultowanych z osobami, tylko jakby chciałem to ułożyć pod siebie, tak jak ja czułem jak to jest, a nie do końca te odczucia były prawidłowe, bo dużą wagę w tym wszystkim grały ambicje i to, że muszę trenować, muszę codziennie coś robić, muszę biegać przed Grand Prix, muszę robić jakieś rytuały i taka presja narzucona na siebie samego trochę mnie zgniotła – wyjaśnił.
Bulimia jest nieprzyjemną chorobą, która może wyniszczyć organizm człowieka. Sam zainteresowany tym przyznał, że często musiał odwiedzić toaletę, co zdarzało mu się nawet podczas zawodów. Na szczęście udało mu się pracą nad sobą, pozbyć się tego problemu.
– To nie była może jakaś zaawansowana bulimia, ale doszło do momentu takiego, że gdzieś tam często chodziłem do toalety i nawet w trakcie zawodów potrafiłem pójść zwymiotować, ale to przez to, że często to robiłem. To się wszystko unormowało, kiedy zacząłem więcej nad sobą pracować – zdradził.
Fani żużla mogą przesłuchać rozmowy z Przemysławem Pawlickim, a także z innymi gośćmi Jacka Dreczki, całkowicie za darmo między innymi w serwisie Spotify czy YouTube (link TUTAJ). Gorąco zachęcamy do zapoznania się z podcastem „Mówi się żużel”.
Fot. Marta Astachow/Łukasz Wilk
Magazyn Żużlowy Best Speedway TV
- Wybrał Wybrzeże Gdańsk, bo oferta była najbardziej konkretna
- Texom Stal Rzeszów buduje zespół na awans. Kolejny kontrakt podpisany
- Żużel. Ostre słowa Witolda Skrzydlewskiego „Pana do sądu ku*wa podam, bo kłamie pan!”
- Sparta Wrocław z wieloma osiągnięciami na swoim koncie „To był dobry sezon dla nas”
- Żużel. Zawodnik Sparty Wrocław o krok od wygranej! Puchar MACEC w Świętochłowicach [RELACJA]