Zmarzlik krzyczał! “To jest mój prawdziwy dom”
Podczas rundy cyklu Grand Prix w Gorzowie Wielkopolskim niesamowicie prezentował się Bartosz Zmarzlik. Polak po raz kolejny w tym sezonie wygrał całe zawody, umacniając się na pozycji lidera SGP. Po zawodach, przed ceremonią dekoracji udzielił on wywiadu, który przeprowadzał Scott Nicholls.
Trzykrotny mistrz świata zapytany został o przebieg biegu finałowego, w którym rzutem na taśmę zdołał wyprzedzić ostrym atakiem przy krawężniku Leona Madsena. Zmarzlik powiedział, że po słabym starcie wiedział, że musi bardzo się postarać, aby wygrać. Cały czas czekał na błędy Duńczyka. Mówił, że Madsen obierał bardzo dobre ścieżki, ale to on miał inny plan, a w Gorzowie on doskonale wie, jak jechać.
“Po starcie wiedziałem, że muszę zrobić coś więcej, ciągle czekałem na błąd ze strony Leona, ale on ciągle obierał optymalną ścieżkę. Mój plan był jednak nieco inny, a trochę pamiętam ścieżek na tym torze” -powiedział Bartosz Zmarzlik w wywiadzie przed dekoracją.
Następnie Polak stwierdził, że Gorzów to jego prawdziwy dom, nawet jeśli obecnie jeździ on w barwach innej drużyny. Podziękował on również za wszystko kibicom, którzy przyjęli go bardzo ciepło.
“To jest mój prawdziwy dom i teraz jeżdżę dla innego zespołu, ale dobrze pamiętam Gorzów. Dziękuję za wszystko, dziękuję Gorzów“-mówił Zmarzlik.
Dla Bartosza Zmarzlika było to trzecie zwycięstwo w cyklu Grand Prix, dzięki któremu umocnił się na prowadzeniu i ma już 21 punktów przewagi nad drugim Jackiem Holderem. Wszystko wskazuję jednak na to, że trzykrotnemu mistrzowi świata uda się obronić ten tytuł w sezonie 2023.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Żużlowe Termopile i walka do ostatniego zawodnika, czyli Spartanie nie tylko z nazwy
- Nie wszyscy fetują zwycięstwo Motoru. Prezydent Leszna mocno o Motorze Lublin
- Młody zawodnik Apatora Toruń zadowolony ze zdobycia brązowego medalu “Dla naszej drużyny jest to duży sukces”
- Prezes Sparty nie rozumie Woffindena: Odnoszę wrażenie, jakby Tai na siłę chciał zrobić z siebie bohatera
- Prezes Motoru potwierdza: Nasze drogi się rozstają