Kolejny zasłużony klub znika z mapy! Powodem problemy finansowe

Kolejna smutna informacja dotarła do nas w tym tygodniu. Kolejny klub wycofał się bowiem z rozgrywek ligowych z powodów problemów finansowych. Mowa o klubie startującym w najwyższej klasie rozgrywkowej, w którym ścigali się tacy zawodnicy jak Leon Madsen, Damian Dróżdż czy Hubert Łęgowik.

– Nordjysk Elite Speedway niestety zdecydował się wycofać z pozostałych meczów w lidze żużlowej w tym roku. Decyzja została podjęta w oparciu o sytuację ekonomiczną w North Jutland Elite Speedway – od takich słów rozpoczyna się komunikat wystosowany przez Nordjysk Elite Speedway do kibiców.

Nordjysk Elite Speedway to stosunkowo młody klub, założony w 2020 roku, będący spadkobiercą Brovst Speedway Club który zdobywał mistrzostwo kraju w latach 1990, 1998 i 2000. Brovst Speedway Club pomógł ukształtować duński żużel i zwychował wielu utalentowanych żużlowców, w tym 22-krotnego mistrza świata Hansa Nielsena w tym 4-krotnym indywidualnie, 11-krotnym drużynowo, 7-krotnym w parze. Ekipa Nordjysk Elite Speedway swoje domowe mecze rozgrywała na torze Sparekassen Danmark Speedway Arena na Mou Kær, kilka kilometrów od miasta Brovst.

Władze klubu poinformowały, że wycofanie ekipy z rozgrywek ligowych nie oznacza, że ligowy żużel w Północnej Jutlandii skończył się już na zawsze, ponieważ firma stojąca za ligową drużyną nie zbankrutowała i po spotkaniu we wtorkowy wieczór zdecydowano, że zespół wróci do ligi w 2023 roku.

– Wycofując się teraz z ligi zapewniamy, że nie wyjdziemy z ogromnym deficytem finansowym i zakończymy sezon z sensownym wynikiem finansowym – czytamy w komunikacie.

Jednocześnie jest plan zbudowania zupełnie nowej organizacji wokół zespołu w 2023 roku.

Foto: LPL foto

• „Wiara była dzisiaj w nas” – Motor Lublin odrobił stratę do Apatora
• Emil Sajfutdinow z szokującym wyznaniem po meczu w Lublinie! „Chciałem zakończyć sezon”
• Kwalifikacje w Vojens. Robert Lambert najlepszy, Zmarzlik w czołówce
• Klasyfikacja Speedway Grand Prix. Zmarzlik na autostradzie do piątego mistrzostwa. Medale już rozdane?
• Jakub Miśkowiak wcale nie musi zostać. Stal zastanawia się, czy jest wart pieniędzy