Zabrakło kapitana zespołu ROW Rybnik! Fala spekulacji, a trener dementuje

Zabrakło kapitana zespołu ROW Rybnik! Fala spekulacji, a trener dementuje
W środowe popołudnie drużyna Innpro ROW Rybnik miała ostatnią okazję, by przetestować się przed startem sezonu PGE Ekstraligi 2025. Sparing w Zielonej Górze miał być ostatnim sprawdzianem formy żużlowców, a kibice liczyli na to, że zobaczą w akcji wszystkich liderów. Niestety, na torze zabrakło kapitana zespołu – Maksyma Drabika. To wywołało natychmiastową falę spekulacji. W sieci pojawiły się komentarze sugerujące, że zawodnik obraził się lub miał inne powody osobiste, by nie wystąpić. Trener Piotr Żyto postanowił szybko zdementować te doniesienia i stanął w obronie swojego podopiecznego.
Żużel. Gorzkie słowa zawodnika TŻ Ostrovii. „Męczę się tutaj, nie będę tego ukrywał”
Zawodnik Falubazu ucina spekulacje! „Poważna rywalizacja rusza w piątek”
Jak się okazuje, cała sytuacja miała zupełnie inne podłoże niż to, co sugerowano w internecie. Drabik nie „strzelił focha”, jak pisali niektórzy kibice. Powód jego nieobecności był bardzo przyziemny – awaria busa, którym jechał do Zielonej Góry. – Dla wszystkich zaniepokojonych brakiem w dzisiejszym sparingu naszego kapitana. Ważna informacja. Żaden foch jak piszecie, tylko złośliwość rzeczy martwych. Zastrajkował bus i tyle w temacie – napisał trener Piotr Żyto pod jednym z postów klubowych na Facebooku. Do wpisu dołączył także zdjęcie busa Drabika, który stał unieruchomiony na lawecie.

Jak więc widać, nie było żadnego konfliktu, obrażania się czy pomijania obowiązków. Po prostu zawiodła technika – coś, co może spotkać każdego. Mimo to fala krytyki w stronę Drabika, zanim jeszcze wyjaśniono sprawę, była naprawdę spora. Warto się zastanowić, czy czasami nie wyciągamy wniosków zbyt pochopnie.
Tymczasem trener Żyto ma teraz nie lada zagwozdkę. Choć Drabik nie wystąpił, to znakomicie spisał się inny lider ROW-u – Rohan Tungate. Australijczyk pojechał naprawdę solidne zawody i pokazał, że przed startem sezonu jest w bardzo dobrej formie. To sprawia, że sztab szkoleniowy będzie miał trudną decyzję, jeśli chodzi o skład na pierwsze ligowe starcie z Gezet Stalą Gorzów.
Sezon jeszcze się nie rozpoczął, a emocji w Rybniku już nie brakuje. Sytuacja z Drabikiem pokazuje, jak łatwo dziś można wpaść w wir nieporozumień i niesprawiedliwych ocen. Wystarczy awaria auta, by pojawiły się oskarżenia o brak zaangażowania. W tym wypadku na szczęście wszystko zostało szybko wyjaśnione, a trener stanął murem za swoim zawodnikiem – co, jak pokazuje praktyka, nie jest dziś wcale takie oczywiste w świecie sportu.
Kibice ROW-u Rybnik mogą więc spać spokojnie – Drabik nie znika, nie obraża się i nie zawodzi. Miał po prostu pecha na trasie. Teraz wszystko wskazuje na to, że w pierwszym meczu Ekstraligi będzie gotowy do walki i zrobi wszystko, by poprowadzić Rekiny do upragnionego utrzymania. A my? Czekamy na inaugurację sezonu i liczymy, że emocje na torze będą równie gorące jak te, które wybuchają wokół klawiatur.



- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025