Wiktor Jasiński po ćwierćfinale. Zmiany w sprzęcie zawodnika w kluczowej fazie sezonu
Autor: Krzysztof Grzęda
Wiktor Jasiński po ćwierćfinale. Zmiany w sprzęcie zawodnika w kluczowej fazie sezonu
Arged Malesa Ostrów pewnie przebrnęła przez ćwierćfinały Metalkas 2. Ekstraligi. Rewanżowe spotkanie do udanych może zaliczyć Wiktor Jasiński, który udzielił komentarza na temat tego meczu.
Można powiedzieć, że spotkanie dla zawodnika U24 ostrowskiego klubu zaczęło się w „typowy” sposób. Przez większość pierwszego wyścigu jechał na trzeciej pozycji, jednak przed samą metą dał się minąć Luke’owi Becker’owi. Potem zdobył trójkę. W biegu dziesiątym przyjechał za Oliverem Benrtzonem i Frederikiem Jakobsenem, natomiast kolejny start ponownie zakończył z indywidualnym zwycięstwem. Na zakończenie meczu przyjechał ponownie na ostatnim miejscu, jednak tam na pierwszym łuku przeszkodził mu kolega z pary, przez co spadł na czwarte miejsce. Łącznie dało to 7+1, a co ciekawe pojechał on na silniku od nowego tunera.
– W tej chwili podjęliśmy współpracę z Peterem Johsnem. Dzisiaj jechałem na nowej jednostce od niego, więc nie do końca znałem ten silnik, ponieważ wczoraj go odebrałem o 22, a dziś o 7 wsadziliśmy go do ramy. Pierwszy bieg leciutko przestrzeliliśmy z ustawieniami, jechałem trzeci, jechałem przed dobrym zawodnikiem, a potem poczyniliśmy korekty, które okazały się fajne. W ostatnim biegu poszliśmy za bardzo z korektami, i była zerówka, ale cieszy 7+1, bo to jest bardzo fajny wynik — skomentował swój występ.
Sezon na zapleczu PGE Ekstraligi wchodzi w kluczową fazę. Już w najbliższą niedzielę ostrowianie odjadą pierwszy mecz półfinałowy w Bydgoszczy. Pozytywnie wygląda forma Wiktora Jasińskiego, który w ostatnich spotkaniach spisywał się całkiem dobrze, z wyjątkiem meczu w Łodzi, gdzie jak przyznaje, zmagał się z problemami z silnikiem.
– Dokładnie, to jest bardzo ważny okres, bo to są play-off, ostatnie mecze tego sezonu. W Łodzi był dzień do zapomnienia, ponieważ wybuchł mi silnik, który dobrze spisywał się na tym torze i musiałem jechać inną jednostką, która nie była dobrze dopasowana. Miałem potem jeden bieg, gdzie popełniłem błąd. Tutaj dzisiaj mieliśmy nowe otwarcie, na naszym torze, wpadły fajne punkty, więc to cieszy. Liczę też, że w następnych meczach będzie ich więcej. Nowa jednostka się dobrze sprawowała, więc dobry prognostyk na następny mecz — wyjaśnia.
Dyspozycja Wiktora Jasińskiego w obecnym roku jest zdecydowanie daleka od oczekiwanej. Legitymuje się on średnią nieznacznie przekraczającą 1,2 pkt/bieg. Pomimo zmiany ligi progres wynosi zaledwie jedną dziesiątą. Jest zdecydowanie najsłabszym seniorem w ostrowskiej drużynie i przez to wiele meczów dla niego kończy się przedwcześnie. –
– Ja jako ambitny człowiek i zawodnik chciałbym jeździć jak najwięcej. Staram się wykorzystać każdy możliwy bieg jak najlepiej. Nie zawsze to wychodzi, taki też jest ten sport, jeśli jeden zawodzi, to następny musi zrobić prace za niego. Chciałbym jak najwięcej punktować, wygrywać jak najwięcej biegów i postaram się do końca sezonu, żeby zwycięstw było jeszcze więcej — zakończył.
Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ
- Stal Gorzów wygrała pierwszy finał Ekstraligi U24! Bardzo groźny wypadek Palucha
- Artiom Łaguta zadowolony z zespołu i pewny swego przed rewanżem „Cała drużyna pojechała i wygraliśmy”
- Sport żużlowy. „Wiara jest w nas” wybrzmiało w Radiu Zet! Wszystko przez przegrany zakład
- Żużel. Z piekła do nieba i z powrotem. Bartosz Zmarzlik komentuje swoją postawę!
- Żużel. Jeden z seniorów Arged Malesy zmienia zespół! Po meczu zabrał głos