Termin SoN polem do dyskusji. Play-offy na horyzoncie zmieniły podejście niektórych żużlowców?

Termin SoN polem do dyskusji. Play-offy na horyzoncie zmieniły podejście niektórych żużlowców?
Sporo dyskusji w środowisku żużlowym wywołuje termin zawodów Speedway of Nations. Drużynowe mistrzostwa świata odbyły się na niecały miesiąc przed początkiem fazy play-off w polskiej Ekstralidze. Czy niektórzy zawodnicy mogli podejść do jazdy w Vojens nieco ulgowo w obawie o swoje zdrowie?
Słabsze występy Macieja Janowskiego oraz Patryka Dudka w sobotnim finale tylko podkręciły dyskusję o zaangażowaniu zawodników w Speedway of Nations. Wszak nie da się zaprzeczyć, iż dla nikogo nie były to najważniejsze wyścigi w sezonie. Te ekstraligowców czekają w drugiej połowie sierpnia oraz we wrześniu. Dzięki rozszerzonej fazie play-off z toru można podnieść jeszcze więcej pieniędzy niż w poprzednich latach. Nietrudno więc zrozumieć obawy żużlowców o swoje zdrowie. Pauza z powodu kontuzji w takim momencie sezonu byłaby fatalna zarówno pod względem finansowym jak i ambicjonalnym oraz sportowym.
O swoich podopiecznych martwią się zapewne również prezesi klubów. Możemy sobie bez problemu wyobrazić, co przeżywał Jerzy Kanclerz, obserwując upadek swojego skarbu, Wiktora Przyjemskiego, a następnie widząc, jak 17-latek jest wnoszony do karetki. Żużel należy do sportów, w którym układ sił drużyn może się diametralnie zmienić w przeciągu ułamka sekundy.
Z drugiej strony, nie powinniśmy traktować profesjonalnych sportowców jak dzieci w piaskownicy. Jasne, sport to też biznes, ale ciężko wyobrazić sobie sytuację, w której zawodnik wyjeżdża na tor w ramach imprezy międzynarodowej i jedzie na pół gwizdka. Reprezentowanie swojego państwa to jeden z największych zaszczytów, jakich można w życiu dostąpić. Czy stojąc pod taśmą z polską flagą na plastronie, naprawdę można myśleć o ćwierćfinale Ekstraligi?
Rola nas, piszących o tym sporcie, i was, kibiców, jest taka, żebyśmy emocjonowali się tym, co wydarzyło się na torze, dyskutowali, poszukiwali wytłumaczenia słabszej postawy danego zawodnika. Lub w drugą stronę – tego, co stoi za jego kapitalną dyspozycją. Nie popadajmy jednak w skrajności i teorie spiskowe. Żużel to sport jak każdy inny. Są spotkania w teorii ważniejsze i te o mniejszym kalibrze emocjonalnym. Nikt jednak nie wsiada na motocykl bez chęci przekroczenia linii mety jako pierwszy. Jeśli jest inaczej, nie może nazwać się sportowcem. Gorsze występy się zdarzają i należy przeanalizować, co poszło nie tak oraz jak uniknąć takich wpadek w przyszłości. Skupić należy się jednak na analizie czynników sportowych, a nie domniemanym „odpuszczaniu” czy innych wymyślnych teoriach.
fot. Paweł Wilczyński
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025