Sparta Wrocław stawia na Australijczyka. Będzie strzałem w dziesiątkę?
Autor: Krzysztof Choroszy
Sparta Wrocław stawia na Australijczyka. Będzie strzałem w dziesiątkę?
Betard Sparta Wrocław to drużyna ścisłej czołówki PGE Ekstraligi. Wrocławianie co roku przystępują do rozgrywek z dużymi ambicjami i chcą osiągać najwyższe cele. W tym sezonie jednak muszą zmagać się z osłabieniem podstawowego składu. Wcześniej problemem była również słabsza dyspozycja kontuzjowanego teraz Taia Woffindena. Być może Andrzej Rusko i spółka znaleźli lekarstwo na te rzeczy.
Wśród seniorów wrocławskiego klubu żużlowego najgorzej prezentował się wspomniany wyżej Tai Woffinden. Brytyjczyk był kompletnie bez formy, co można zobaczyć po jego wynikach. 34-latek ma bowiem średnią biegową na poziomie 1,395 i wśród wszystkich zawodników żółto-czerwonych wyprzedza jedynie juniorów pod tym względem. Od końca czerwca i Grand Prix w Gorzowie jest on jednak kontuzjowany. W tym czasie zastępowali go Mikkel Andersen, William Drejer i Francis Gusts. Teraz to Łotysz na stałe wpisał się do podstawowego składu i startuje w miejsce legendy drużyny ze Stadionu Olimpijskiego.
Taka forma Taia Woffindena bardzo niepokoiła kibiców ze stolicy Dolnego Śląska. Rzeczywiście mogło to spowodować, że Betard Sparta Wrocław będzie miała realnie trudniej w walce o, chociażby brązowy medal, nie mówiąc o postawieniu się Orlen Oil Motorowi Lublin, jak niektórzy wspominali jeszcze przed startem sezonu 2024. Śmiało, można stwierdzić, że rok bez medalu dla wrocławskiego klubu byłby fatalnym wynikiem i nikt we Wrocławiu nie chce, aby taki stan rzeczy powtórzył się również w przyszłości.
Jak robią to również inne ekipy PGE Ekstraligi, między innymi rywal wrocławian KS Apator Toruń, Sparta zmieni nieco skład względem tego, co oglądaliśmy w tym roku. Nie będą to jednak zmiany drastyczne, gdyż tylko jeden zawodnik pożegna się z żółto-czerwonymi barwami. Będzie to Tai Woffinden. Brytyjczyk, zawodzący w tym sezonie, opuści Stadion Olimpijski po 12 latach jazdy dla klubu z Wrocławia. W jego miejsce natomiast pozyskana ma zostać rewelacja tego sezonu Metalkas 2. Ekstraligi.
Początkowo bardzo głośnym tematem odnośnie tego, kogo Betard Sparta Wrocław pozyska w miejsce Woffindena, był Mikkel Michelsen. Duńczyk wydawał się już niemal pewny startów dla wrocławskiej drużyny. Ostatecznie jednak wybrał ofertę od KS Apatora Toruń. We Wrocławiu nikt nie zamierzał odpuścić tematu wzmocnień i tak do klubu ze Stolicy Dolnego Śląska dołączyć ma Brady Kurtz.
Australijczyk w tym sezonie na zapleczu żużlowej Ekstraligi jest najlepszym zawodnikiem i posiada on średnią biegową na poziomie 2,493. 27-latek to zdecydowany lider Innpro ROW-u Rybnik Sięgnięcie po niego przez wrocławski klub żużlowy nie jest więc zaskakujące, gdyż Kurtz ma potencjał na zdobywanie dobrych punktów w najlepszej lidze żużlowej świata, a dla Sparty może okazać się strzałem w dziesiątkę, pomagając w walce o najwyższe cele.
Brady Kurtz po raz pierwszy od 2019 roku będzie ścigał się więc w PGE Ekstralidze. Od tamtego czasu Australijczyk przeszedł długą drogę i nie jest już tym samym zawodnikiem, jak wtedy, kiedy odchodził z Fogo Unii Leszno. Tegoroczne wyniki i jego jazda na torze pokazują, że jest gotowy na starty w najlepszej żużlowej lidze świata. 27-letni żużlowiec może naprawdę zaskoczyć.
Dla Betard Sparty Wrocław taki ruch transferowy i zastąpienie Woffindena Kurtzem wiąże się z pewnym ryzykiem. W końcu od dłuższego czasu nie startował on w elicie. Te obawy mogą być jednak przesadzone, ponieważ na jej zapleczu już jedzie fenomenalnie, a jego umiejętności pozwalają na dobre wyniki również w PGE Ekstralidze. Dodatkowym bonusem jest fakt, że w Wielkiej Brytanii ściga się on w barwach Belle Vue Aces, a tor tej drużyny, mimo że jest krótszy, to zbliżony jest do tego, co czeka zawodników na Stadionie Olimpijskim we Wrocławiu.
Te wszystkie czynniki mogą bowiem sprawić, że postawienie na Kurtza dla Betard Sparty Wrocław będzie fantastyczną decyzją. Jak wcześniej zostało wspomaniane, ruch ten wiąże się z pewnym ryzykiem, ale według powiedzenia „kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana”. Sam Australijczyk był kuszącą opcją na rynku i w przyszłości może odwdzięczyć się wrocławianom za otrzymaną szansę.
Dołącz do nas na Facebooku! – kliknij TUTAJ
- Lider Stali Gorzów z niepokojącymi słowami! Początek większych kłopotów?!
- Żużel. Mają asa w rękawie! Może dać im awans do PGE Ekstraligi!
- Anders Thomsen wypowiedział się na temat Gorzowa „To jest mój drugi dom”
- Żużel. Zlata Stuha dla Adama Bednara
- Żużel. Ojciec zrobił awanturę w internecie. Żużlowiec jest w składzie, ale musi szukać innej drużyny