Jak może wyglądać skład Falubazu na Ekstraligę? Mocne nazwiska nie tylko na utrzymanie?
Enea Falubaz Zielona Góra jest na jak najlepszej drodze do powrotu do żużlowej elity. Oczywiście zdeklasowanie przeciwników w rundzie zasadniczej nie wystarczy, bo najważniejsze rozstrzygnięcia zapadną w fazie play-off, ale zielonogórzanie jasno dają do zrozumienia ekstraligowym zawodnikom, że warto traktować ich jako ósmy do wyboru zespół na sezon 2024.
Dwanaście meczów, dwanaście zwycięstw, pięć punktów bonusowych, a więc w ostatecznym rozrachunku komplet 29 “oczek” na tym etapie sezonu. Enea Falubaz Zielona Góra jest na podwórku pierwszoligowym niczym Betard Sparta Wrocław w PGE Ekstralidze. I choć wszystko rozstrzygnie się w play-offach, ciężko wyobrazić sobie scenariusz by ROW Rybnik czy Abramczyk Polonia Bydgoszcz weszły na poziom pozwalający pokonać zielonogórski pierwszoligowy dream team. Nie ma w tym więc nic dziwnego, że już sporo spekuluje się o potencjalnych wzmocnieniach na sezon 2024, który Falubaz ma nadzieję spędzić już w PGE Ekstralidze. Z zawodnikami rozmowy na pewno prowadzi już Piotr Protasiewicz.
Budowę ekstraligowego składu należałoby jednak rozpocząć od zawodników, których warto pozostawić w zespole i dać im szansę w najwyższej klasie rozgrywkowej. Najpewniejszym tego może być Przemysław Pawlicki, który jest aktualnie najlepszym zawodnikiem 1. Ligi Żużlowej pod względem średniej biegowej (2,491). Jeśli starszy z braci Pawlickich ma dostać szansę, to poważnie rozważana powinna być również kandydatura Krzysztofa Buczkowskiego, który średnią ma niemal identyczną (2,483). Obaj zawodnicy osiągają takie wyniki, którymi dają do zrozumienia, że pora na powrót do najwyższej klasy rozgrywkowej.
Krok za dwójką Polaków są dwie zagraniczne strzelby Falubazu. Rasmus Jensen (2,254) oraz Rohan Tungate (2,200) również rozważają angaż w ekstraligowym już Falubazie. Zarówno Duńczyk, jak i Australijczyk są jednak póki co gorsi od Pawlickiego i Buczkowskiego, którzy powinni mieć pierwszeństwo, jeśli chodzi o negocjowanie kontraktu ekstraligowego.
Niemal pewne jest to, że na pozycji U-24 w PGE Ekstralidze szansę dostałby Jan Kvech. Czech długo czeka na pełny sezon w elicie i wszystko wskazuje na to, że doczeka się go właśnie w roku 2024 w przypadku awansu Falubazu. Kvech obsadziłby tę pozycję na lata 2024-2025, bowiem jest zawodnikiem urodzonym w roku 2001.
Kto uzupełni seniorską formację “Mysze” z Zielonej Góry? Na ten moment wygląda to tak, że szansę w Ekstralidze dostaną Pawlicki, Buczkowski i Kvech. Mamy więc wyrobiony limit dwóch polskich seniorów, a także zawodnika U-24. Oczywiście nie jest wykluczone, że w województwie lubuskim pozostanie Rasmus Jensen, aczkolwiek Falubaz będzie chciał raczej dokooptować dwóch ekstraligowych seniorów, a nie jednego. Duńczyk mógłby wtedy walczyć o skład z Buczkowskim i Pawlickim, aczkolwiek nie wiadomo, czy wszyscy trzej zawodnicy zgodzą się na taki układ, a przede wszystkim czy Falubaz w ogóle będzie chciał dopuścić do rywalizacji o skład.
W kręgu zainteresowań Piotra Protasiewicza są jeszcze dwaj polscy seniorzy: Jarosław Hampel i Piotr Pawlicki. Szczególnie poważnie brzmi kandydatura młodszego z braci Pawlickich, który najprawdopodobniej nie znajdzie miejsca w składzie Betard Sparty Wrocław i będzie mógł dołączyć do swojego brata w Falubazie. Jarosław Hampel może z kolei okazać się wolny, jeśli to jego zdecyduje się “poświęcić” Platinum Motor Lublin, gdy Mateusz Cierniak przeskoczy z formacji młodzieżowej na pozycję U-24. Inną opcją jest Fredrik Lindgren. To bowiem między Szwedem a doświadczonym Polakiem toczy się w Lublinie dyskusja, kto ma zostać, a kto będzie zmuszony odejść z zespołu. Niezależnie czy szeregi “Koziołków” opuści Lindgren, czy Hampel, Falubaz będzie zainteresowany.
Gdyby zielonogórzanom udało się ściągnąć Piotra Pawlickiego oraz jednego z dwójki Hampel-Lindgren, skład na papierze wyglądałby naprawdę solidnie. Siłę Falubazu mógłby jeszcze znacznie podnieść Wiktor Przyjemski, o którego “bije się” kilka klubów. W Zielonej Górze również sondują możliwość zatrudnienia 18-latka.
Wszystko wskazuje na to, że Enea Falubaz Zielona Góra będzie najmocniejszym beniaminkiem od lat. Póki co to jednak tylko dywagacje i choć władze klubu muszą już prowadzić rozmowy z gwiazdami PGE Ekstraligi, to zespół musi w pierwszej kolejności skupić się na fazie play-off w 1. Lidze Żużlowej. Może się bowiem okazać, że zbytnie przekierowanie uwagi na sezon 2024 będzie ich kosztować awans do elity.
MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Temat GP w Gdańsku to nie plotki. “Prowadzimy rozmowy”
- Czy to on oczaruje Grudziądz i zapewni awans do upragnionej fazy play-off?
- Gorzów nie chce Speedway Grand Prix. Zawody mogą odbyć się w Gdańsku
- Janowski i Dudek poza SGP 2024?! Są pierwsze przecieki
- Były mistrz świata przypomina o sobie organizatorom cyklu GP