Pawlicki i Kołodziej podsumowali mecz z Włókniarzem Częstochowa

Pawlicki i Kołodziej podsumowali mecz z Włókniarzem Częstochowa
Fogo Unia Leszno w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego przegrała na własnym torze z Włókniarzem Częstochowa 40:50 i w ćwierćfinale PGE Ekstraligi zmierzy się z dominatorem tego sezonu, Motorem Lublin. Mecz z ekipą spod Jasnej Góry podsumowali Janusz Kołodziej oraz Piotr Pawlicki.
Nastroje Piotra Pawlickiego oraz Janusa Kołodzieja po meczu z Włókniarzem są diametralnie różne. Pawlicki zdobył w tym meczu tylko 8 punktów z bonusem i nie był w stanie wygrać tego dnia choćby jednego biegu. Kołodziej natomiast wywalczył 12 punktów i zanotował tylko jeden słabszy wyścig. Był on jedynym zawodnikiem leszczynian z dwucyfrową zdobyczą. Gospodarze długo pozostawali w walce o zwycięstwo, jednak trzy podwójne zwycięstwa częstochowian w końcówce spotkania rozwiały wątpliwości na temat tego, która drużyna była lepsza w tym sezonie.
– W pewnym momencie gdzieś się pogubiliśmy. Było też przesunięte równanie toru i ono nam trochę poprzestawiało. Później deszcz, ale właściwie wtedy to już było po meczu. Po opadach było trudno o ściganie. Decydował głównie start – tłumaczył po meczu w rozmowie ze speedwayekstraliga.pl lider Unii.
Zarówno Kołodziej jak i Pawlicki zwracali uwagę na to, że tor po opadach był bardzo wymagający, a materiał mokry i ciężki. Kołodziej wytłumaczył również, że jego słabsza forma w ostatnim czasie wynikał z tego, że zaliczył on kilka nieprzyjemnych wypadków w trakcie sezonu. 28-latek zrobił sobie krótką przerwę i nie czuje już żadnego dyskomfortu.

Teraz Unię czeka niezwykle ciężki dwumecz z Motorem Lublin w ćwierćfinale. W rundzie zasadniczej PGE Ekstraligi biało-niebiescy zupełnie nie poradzili sobie z owalem przy Alejach Zygmuntowskich i przegrali 32:58. W Lesznie Unia przegrała 43:47.
– Dostaliśmy bardzo trudne zadanie. Właściwie to najtrudniejsze, jakie mogliśmy, tym bardziej że z Lublina nie wyciągnęliśmy zbyt dużo. Wiem jednak, że mamy na tyle mocną drużynę, że jak się wszystko poukłada, to przy odrobinie szczęścia możemy się postawić albo i nawet wygrać – mówił Piotr Pawlicki.
Pawlicki odniósł się również do swojego urazu którego nabawił się na początku czerwca. Zawodnik doznał urazu łopatki po groźnym upadku w Grudziądzu. Przez jakiś czas po powrocie do jazdy uraz mocno mu przeszkadzał, ale jak powiedział sam zawodnik, czuje się już znacznie lepiej.
– Jeżdżę jeszcze oklejony. Wzmacniam lewą obręcz barkową, bo ona się mocno osłabiła unieruchomieniem. Teraz już jednak nic mi nie dokucza i nie myślę o tym, więc wszystko jest ok – zapewnił.
Fot. Paweł Wilczyński
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”