Paweł Przedpełski o transferze do Rzeszowa: „Daje mi szansę na dalszy rozwój”
Autor: Piotr Ziomek
Paweł Przedpełski o transferze do Rzeszowa: „Daje mi szansę na dalszy rozwój”
Paweł Przedpełski był jednym z zawodników, który po sezonie 2024 był zmuszony opuścić ekipę KS Apatora Toruń. „Anioły” wzmocniły się Mikkelem Michelsenem, oraz Janem Kvechem. To właśnie przez to, klub opuścił Przedpełski, oraz Wiktor Lampart. Wychowanek KS Apatora szybko znalazł nowego pracodawcę, jakim będzie ekipa Texom Stali Rzeszów:
„Tak, to była dość szybka decyzja. Z jeszcze trwającym sezonem miałem już to w głowie. Rozmowy z prezesem i Pawłem Piskorzem układały się dobrze, więc szybko podjąłem decyzję. Dla mnie każda zmiana, czy to w trakcie sezonu, czy po jego zakończeniu, ma na celu rozwój i poprawę moich wyników. Zdecydowałem się na ten krok, ponieważ to nowa sytuacja, która daje mi szansę na dalszy rozwój.” Mówi zawodnik w rozmowie z Podkarpacie Live.
Celem Texom Stali będzie awans do PGE Ekstraligi. Skład na papierze prezentuje się bardzo ciekawie, ponieważ poza Pawłem, do klubu trafili także Tai Woffinden, Keynan Rew, czy też David Bellego. Dużym sukcesem jest także zatrzymanie Franciszka Majewskiego, którym interesowało się kilka innych klubów. Będzie on tworzył formację młodzieżową wraz z kuzynem Przedpełskiego, Wiktorem Rafalskim:
„Z kilkoma zawodnikami, jak „Woffy”, znam się już dość dobrze, a zresztą drużyny jeszcze nie miałem okazji lepiej poznać. Z kuzynem (Wiktorem Rafalskim dop. red.) spotykam się praktycznie codziennie, bo mieszkamy niedaleko siebie. Myślę, że niedługo będzie okazja, by się lepiej zapoznać, zarówno na torze, jak i poza nim.” Powiedział 29-latek.
Zmiana klubu jest wyzwaniem nie tylko sportowym, ale także logistycznym. Toruń i Rzeszów dzielą aż 584 kilometry, co może stwarzać pewne problemy, jeśli chodzi o treningi, oraz lokalizację bazy sprzętowej. Sam tor w Rzeszowie też nie należy do najłatwiejszych, a charakterystyczne długie proste mogą niektórych przysporzyć o mocny ból głowy. Jak do sezonu 2025 będzie chciał się przygotować sam zawodnik?
„Listopad to czas, kiedy zaczynam już przygotowania. W pierwszej połowie miesiąca mam trochę więcej luzu – to czas, by spędzić go z rodziną, zjeść coś pysznego, czego w trakcie sezonu raczej nie pozwalam sobie na takie przyjemności. Końcówka listopada to już początek bardziej intensywnych przygotowań do kolejnego sezonu. Cały sezon wiąże się z dużą ilością podróży, ale baza, warsztat, wszystko pozostaje w Toruniu. Z Rzeszowa trochę drogi, ale muszę się przyzwyczaić do nowego toru i szukać optymalnych ustawień. Początek będzie wymagał poświęcenia czasu, by dopasować się do toru, ale później, gdy sezon ruszy, będzie to już rutynowe dojeżdżanie na zawody i kolejne wyścigi.” Zakończył żużlowiec.
- Żużel. Musiał vs Dryła, czyli jedna z ciekawszych konfrontacji poprzedniego sezonu!
- Żużel. Koniec spekulacji! Były wielokrotny uczestnik Grand Prix zmienia barwy narodowe!
- Falubaz bez prezesa! Protasiewicz komentuje „Na pewno nie jest to komfortowe”
- Żużel. Doświadczony zawodnik wraca na Wyspy Brytyjskie. Pojedzie w klubie z Janowskim
- Plan naprawczy Stali Gorzów przekona komisję? Wiemy kiedy ostateczna decyzja!