Orzeł Łódź awansowali do play-offów, a za rok mogą nie wystartować

Autor: Nikodem Kamiński
Orzeł Łódź awansowali do play-offów, a za rok mogą nie wystartować
Orzeł Łódź tegoroczną kampanię zaczął bardzo źle. Pierwsze cztery spotkania zakończyły się porażkami. W szczególności wysoka porażka w Rzeszowie z tegorocznym beniaminkiem rozgrywek w stosunku 54:36, a następnie porażka na domowym obiekcie z #ORZECHOWAOSADA PSŻ Poznań, czyli zespołem, którego akcje przed sezonem nie były stawiane zbyt wysoko. Potem ostra nauka speedwaya w Bydgoszczy, gdzie Orły przegrały, aż 57:33, a na dobicie domowe starcie z INNPRO ROW-em Rybnik, zakończone pewnym zwycięstwem przyjezdnych w stosunku 39:50. Jak możemy zauważyć, początek tego sezonu nie zapowiadał dobrego sezonu dla łódzkiego Orła.
Przełom nadszedł w szóstej kolejce rozgrywek Metalkas 2. Ekstraligi, lecz dla drużyny z województwa łódzkiego, było to piąte spotkanie. Drużyna trenera Jądera udała się wtedy do Gdańska, gdzie zanotowała wyjazdowe zwycięstwo, które dało oddech działaczom z Łodzi. Tydzień później na tor przy ulicy 6 sierpnia przyjechała drużyna z Krosna, a tamtejsza Wataha musiała obejść się smakiem i wrócić do Krosna bez punktów do tabeli, ponieważ to Orzeł, zwyciężył 50:40. Na dodatek pięć dni później drużyna z Łodzi udała się do Ostrowa na zaległe spotkanie w ramach piątej rundy Metalkas 2. Ekstraligi, gdzie dzielnie walczyli z wyżej notowaną Ostrowią, a przegrali tylko 47:43.
Prawdziwy pokaz siły nadszedł w ósmej kolejce, gdzie Orzeł Łódź zdemolował Rzeszowską Stal i zwyciężył w stosunku 61:29, zdobywając także punkt bonusowy. Następne dwa wyjazdy dla Łodzian nie przyniosły żadnych punktów do ligowej tabeli, lecz między tymi dwoma spotkaniami Orzeł Łódź podejmował na swoim stadionie Abramczyk Polonie Bydgoszcz, gdzie po trzymającym w napięciu spotkaniu, wygrali dwoma oczkami, zwyciężając 46:44.
Tak dobre ostatnie spotkania u siebie pozwoliły myśleć o łódzkiej moto arenie, jak o sporym atucie gospodarzy, co szybko zweryfikowała drużyna z Ostrowa, która podczas dwunastej kolejki Metalkas 2. Ekstraligi rozbiła Łodzian. Następne dwa spotkania to zwycięstwo z drużyną Wybrzeża Gdańsk, pieczętując tym samym zdobycie punktu bonusowego oraz sensacyjny wynik w Krośnie, gdzie Orzeł Łódź przegrywając 49:41, obronił punkt bonusowy.
Takie wyniki pozwoliły Orłowi awansować do fazy play-off, gdzie trafili na Arged Malese Ostrów Wlkp. Niestety dla sympatyków łódzkiego Orła drużyna odpadła w ćwierćfinałach, przegrywając dwa spotkania. Domowe 42:48, a wyjazdowe 51:39. Podczas tego sezonu o sile Orła Łódź stanowiła dwójka Luke Becker oraz Oliver Berntzon, zdobyli oni razem łącznie z bonusami, aż 324 punkty. Amerykanin sezon zakończył ze średnią 2 pkt/bieg, co poskutkowało piętnastym miejscem w rankingu zawodników Metalkas 2. Ekstraligi. Natomiast Szwed, przy swoim nazwisku zapisał średnią na poziomie 1,907 pkt/bieg.
Nieoczywistym bohaterem okazał się Mateusz Bartkowiak, który jako zawodnik juniorski, wiele razy ratował mecz. Świadczyć może o tym średnia na poziomie 1,459 pkt/bieg, co przełożyło się na trzeci wynik w drużynie. Podczas spotkania w Poznaniu, 21-latek zanotował, aż 11 punktów. Bartosz Nowak, również odegrał ważną rolę, wypożyczony z Abramczyk Polonii Bydgoszcz 20-latek, wykręcił średnią 1,108 pkt/bieg, wygrywając 4 biegi. Polak pokonał również podczas jednego z biegów Nickiego Pedersena.
Ciekawą historię przeszła Polska formacja seniorka. Warto dodać, iż Orzeł Łódź posiadał na tej pozycji jednego dodatkowego zawodnika. O Dwa miejsca w składzie walczyli Tomasz Gapiński, Daniel Kaczmarek oraz Oskar Polis. Początkowo na tej pozycji panowały spore roszady i żaden z zawodników nie był pewny jazdy. Dopiero po kilku spotkań, wyklarowała się dwójka zawodników, która miała występować na tej pozycji już na stałe. Nie znalazł się w niej Oskar Polis, któremu oberwało się za pewną wymianę zdań z kibicami. Warto jednak wspomnieć, iż 28-latek solidnie rozpoczął sezon, a jego wyniki były zadowalające. Pierwsze dwa spotkania zakończył z czternastoma punktami i dwoma bonusami.
Mimo nie najgorszego sezonu prezes klubu Witold Skrzydlewski, oznajmił, iż chce sprzedać klub. Obecnie nie słychać nic, aby ktoś miał przejąć drużynę z Łodzi. Witold Skrzydlewski oznajmił jednak, iż Orzeł Łódź przystąpi do procesu licencyjnego, co daje dodatkowy czas na znalezienie się osoby, która chciałaby przejąć klub. Jak widać, dalsza przyszłość łódzkiego żużla stoi pod znakiem zapytania.


- Tai Woffinden wyszedł ze szpitala! Kapitalne wieści z Rzeszowa
- Żużel na żywo. Czas na start rywalizacji na Startym Kontynencie! Gdzie oglądać półfinał IME U19?
- Żużel. Antoni Kawczyński o wsparciu Lamberta „Zdziwiłem się, że jestem przed Robertem”
- Żużel. Znana długość przerwy lidera Unii Leszno! Australijczyk przeszedł operację
- Liga angielska. Witches uciekają Lwom w końcówce! Ipswich wywozi wygraną z gorącego terenu