Mikkel Michelsen odżyje w Toruniu? Legenda Apatora komentuje transfer
Autor: Krzysztof Choroszy
Mikkel Michelsen odżyje w Toruniu? Legenda Apatora komentuje transfer
Apator Toruń w przyszłym sezonie będzie jednym z najmocniejszych zespołów PGE Ekstraligi. Toruński klub żużlowy po dwóch brązowych medalach w ostatnich latach postanowił jeszcze bardziej wzmocnić swoje szeregi. Dla niektórych kibiców niewiadomą może być jednak postawa Mikkela Michelsena. Duńczyk ma za sobą nie najlepsze rozgrywki w swoim wykonaniu. Były zawodnik i legenda Apatora Adrian Miedziński jest jednak spokojny o postawę uczestnika cyklu Speedway Grand Prix.
Toruński klub ostatnie dwa sezony może zaliczyć do naprawdę udanych. Dwukrotnie udawało im się stanąć na najniższym stopniu podium w żużlowej Ekstralidze, co jest naprawdę dużym sukcesem. W przyszłości jednak torunianie chcą zrobić kolejny progres, czym można tłumaczyć transfery Michelsena i Jana Kvecha. Adrian Miedziński nie ma wątpliwości i wskazuje, że celem Aniołów będzie awans do wielkiego finału Drużynowych Mistrzostw Polski.
– O nie są to tylko moje słowa, to są słowa prezesa, ale, prawdę mówiąc, Toruń wyrównał skład, się wzmocnił, zdobyli dwa brązowe medale. Zrobili coś, żeby było lepiej. Coś lepiej, to znaczy, żeby startować w finale. Już teraz nie będziemy mówili o jakim medalu, ale myślę, że Toruń chciałby startować w finale. Taki jest ich cel. A jak będzie, to jest sport – mówił w rozmowie na kanale Best Speedway TV były żużlowiec.
Pod znakiem zapytania w układance trenera Piotra Barona stoi jednak nazwisko Mikkela Michelsena. 30-latek miniony sezon zaliczy do bardzo nieudanych, co można wywnioskować z jego średniej biegowej. Wyniosła bowiem ona zaledwie 1,652, co jak na lidera drużyny było wynikiem zdecydowanie poniżej oczekiwań i przyczyniło się do siódmego miejsca Włókniarza na koniec kampanii. Według Miedzińskiego w przypadku Duńczyka nie ma wielu powodów do tego, aby sądzić, że Duńczyk negatywnie wpłynie na zespół i w Toruniu zarówno sytuacja jak i jego wyniki mogą wyglądać zupełnie inaczej.
– W Częstochowie byłem, więc też znam tematy, jak to mniej więcej wyglądało. Mam swoje też spostrzeżenia, ale to już nie mogę, nie wypada mi nawet o tym mówić. Mam swoje też zdanie i tu bym nie szukał winy w Michelsenie, że teraz Michelsen był tutaj, było gorzej, będzie w Toruniu, będzie gorzej. Może mi wyciągniesz to, co teraz powiem, że dobra Miedziak powiedziałeś Michelsen w Toruniu nie zrobił różnicy i powiesz mi, a jednak zrobił, ale to tak rzeczywiście się śmieje z tego, co teraz mówię – wspominał.
Dla torunian przyszły rok będzie szansą na walką o upragnione złoto Drużynowych Mistrzostw Polski. Na pewno takie możliwości daje skład złożony z Roberta Lamberta, Emila Sajfutdinowa, Patryka Dudka, Jana Kvecha i Mikkela Michelsena. Razem z Betard Spartą Wrocław Apator Toruń jest wymieniany w kontekście walki z Orlen Oil Motorem Lublin. Sam Adrian Miedziński wskazuje, że szanse na finał Apatora są bardzo duże.
– Myślę, że to nie będzie, bo wiadomo jest dużo aspektów, że Michelsen będzie w Toruniu, że to w Toruniu wypadnie gorzej. Nie, ja bardziej też obstawiam, że ich celem jest finał i mają bardzo duże szanse przy obecnym składzie to zrobić, patrząc nie tylko na tych zawodników, którzy są, bo jest piątka wyrównanych zawodników, ale juniorzy też zrobili krok do przodu – odpowiedział.
- Żużel. Koniec spekulacji! Były wielokrotny uczestnik Grand Prix zmienia barwy narodowe!
- Falubaz bez prezesa! Protasiewicz komentuje „Na pewno nie jest to komfortowe”
- Żużel. Doświadczony zawodnik wraca na Wyspy Brytyjskie. Pojedzie w klubie z Janowskim
- Plan naprawczy Stali Gorzów przekona komisję? Wiemy kiedy ostateczna decyzja!
- Mikołajkowy prezent dla kibiców Apatora Toruń! Gwiazda drużyny zostaje na dłużej