Menadżer ostrowskiej ekipy tłumaczy powody odejścia swoich wychowanków

Autor: Krzysztof Choroszy
Menadżer ostrowskiej ekipy tłumaczy powody odejścia swoich wychowanków
W ostatnim tygodniu dowiedzieliśmy się o dwóch transferach wychodzących z Arged Malesy Ostrów. Najpierw Mariusz Staszewski w jednym z wywiadów potwierdził odejście Filipa Seniuka do Sparty Wrocław. Następnie Stal Rzeszów ogłosiła transfer Jakuba Poczty. Takie decyzje są jednak kluczowe dla ostrowskiej ekipy.
Mariusz Staszewski w wywiadzie dla kuriera ostrowskiego wyjaśnił powody takiego działania jego klubu. Jak powiedział menadżer Ostrovii transfery młodzieżowców są potrzebne, gdyż jest ich po prostu za dużo, co przekłada się na mniejszą liczbę szans dla każdego z nich.
Fakty są takie, że jak na klub najgorzej szkolący w Polsce, mamy całkiem pokaźną nadwyżkę juniorów. Aż boję się pomyśleć, co dzieje się w innych ośrodkach, które dostały nagrody za szkolenie. Tam musi być po 30 młodzieżowców – powiedział dla kuriera ostrowskiego Mariusz Staszewski.
Menadżer półfinalisty 1. Ligi Żużlowej z zeszłego sezonu zapytany o odejście Jakuba Poczty stwierdził, że jest ono przede wszystkim z myślą o nim. Według Staszewskiego jazda w Rzeszowie pomoże się rozwinąć, a transfer definitywny wpłynie pozytywnie na jego traktowanie w nowej ekipie.
Jeśli chodzi o Jakuba Pocztę, to decyzja została podjęta przede wszystkim z myślą o nim. Proszę mi wierzyć, że transfer definitywny to dobrze przemyślany ruch. Należy pamiętać, że zawodnik, który idzie na roczne wypożyczenie, jest traktowany nieco inaczej niż swój. Doszliśmy zatem do porozumienia z rzeszowskim klubem, że będzie lepiej, jeśli stanie się ich żużlowcem. Uważam, że na tym skorzysta i będzie się rozwijać – mówił Staszewski.
Na pytanie o Filipa Seniuka menadżer ostrowian wyjaśnił, że powodem był fakt pochodzenia 16-latka, gdyż nie jest on rodowitym ostrowianinem, lecz pochodzi z Wrocławia, gdzie również na co dzień mieszka. Dojazdy do Ostrowa były problematyczne, więc skorzysta on na pewno logistycznie na transferze do Sparty.
Jeśli chodzi natomiast o Filipa Seniuka, to warto pamiętać, że jest z Wrocławia. Częste dojazdy na treningi w jego przypadku byłyby problematyczne. Zdarzało się, że ojciec nie mógł z nim przyjeżdżać, więc czasami u nas po prostu bywał. Poza tym dochodzi Paweł Sitek i znowu będziemy mieć dwóch zawodników za dużo na DMPJ. Jednego z tych najmłodszych musieliśmy wypożyczyć i wybór padł na Filipa ze względów logistycznych. W ten sposób ułatwiamy mu życie – zdradził.
Rozstania ze swoimi wychowankami, którzy idą “w świat” nie są łatwe, co powiedział Staszewski. Są one jednak kluczowe dla rozwoju zawodników, gdyż przy takiej ilości młodzieżowców, nie mogliby oni liczyć na regularną jazdę, a to z kolei cofałoby ich w rozwoju.
Niektórych szkoliłem od dzieciaka. Byli uczeni przeze mnie wszystkiego, nawet ruszania motocyklem. Takie ruchy są jednak naturalne. Niektórych nadal holuję, a inni muszą wyfrunąć, bo przy takiej nadwyżce nie jesteśmy w stanie wszystkim zapewnić startów. Nawet w DMPJ musieliby jeździć na zmianę, a to nie ma wielkiego sensu, bo cofaliby się w rozwoju. Nie ma zatem innej drogi. Poza tym trzeba pamiętać o kosztach. Utrzymanie dziewięciu młodzieżowców nie byłoby możliwe – wyjaśnił.
Magazyn Żużlowy Best Speedway TV
- Żużel. Janusz Kołodziej nie próżnuje poza sezonem. Zajął miejsce na podium
- To może być hitowy odcinek. Znany kolejny gość “Mówi się żużel”
- Żużel. Z kim pościgałby się Dan Bewley? Odpowiedź zaskakuje
- Żużel. Ile pieniędzy otrzyma Motor? Radni wystosowali prośbę, jest odpowiedź z miasta
- Wiadomo, ilu kibiców na tę chwilę obejrzy żużel na Narodowym