Matej Zagar powróci do PGE Ekstraligi?

Matej Zagar powróci do PGE Ekstraligi?
Za Matejem Zagarem dopiero pierwszy sezon spędzony w eWinner 1.lidze żużlowej a już uważa, że decyzja o przejściu ligę niżej była najgorszą w jego karierze. Doświadczony Słoweniec w poprzednim sezonie reprezentował barwy Abramczyk Polonii Bydgoszcz, która była głównym kandydatem do awansu, a Zagar miał im w tym zadaniu w znaczący sposób pomóc i szybko wrócić do PGE Ekstraligi.
Ten wypadek wyglądał paskudnie. Uderzył głową o tor, a rywalowi spadł kask z głowy
Skończyło się jednak inaczej gdyż drużyna z Bydgoszczy zakończyła sezon po przegranym półfinale z Falubazem Zieloną Górą, a sam Zagar zawodził na przestrzeni całego sezonu wiele razy i został dopiero osiemnastym zawodnikiem eWinner 1.Ligi ze średnią nieprzekraczającą dwóch punktów na bieg.
Mimo tak przeciętnego sezonu Słoweniec wciąż liczy na angaż w najlepszej żużlowej lidze świata i na ten moment nie związał się z żadnym klubem, licząc na okazję wraz z początkiem sezonu 2023. O szansach Zagara na taki rozwój sytuacji wypowiedział się był menadżer Jacek Frątczak:
– Zapewne ma na to szanse. W żużlu jest tak, że nieszczęście jednych jest szczęściem drugich. W mojej ocenie są możliwości, żeby Matej zaistniał w PGE Ekstralidze. Przede wszystkim on musi zrobić sobie marketing w mocnej stawce przed startem ligi. Słyszałem, że ma pojechać w Meczu Narodów w Łodzi, gdzie będzie kilka ciekawych nazwisk. To może być dobra reklama. Nie zgadzam się z Matejem, że on nic nie musi udowadniać, bo wiele lat jeździł w PGE Ekstralidze i Grand Prix. To tak nie działa. W żużlu jesteś tak dobry, jak twój ostatni mecz – powiedział Frątczak na łamach polskiżużel.pl
fot. Sonia Kaps
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”