Kopciuszek, GKM Grudziądz rozpycha się i oby rozpychał się cały czas! Ależ słowa Kościechy
Autor: Nikodem Kamiński
Kopciuszek, GKM Grudziądz rozpycha się i oby rozpychał się cały czas! Ależ słowa Kościechy
Wczoraj drużyna ZOOLESZCZ GKM-u Grudziądz gościła na stadionie Olimpijskim w ramach pierwszego spotkania ćwierćfinałowego z tamtejszą drużyną Betard Spartą Wrocław. Przyjezdni, mimo iż od samego początku spotkania przegrywali i nie udało im się remisować, chociaż przez chwile, to skutecznie antycypowały zapędy gospodarzy i nie pozwoliły Sparcie spać spokojnie, aż do 15 wyścigu..
Wrocławianie wygrali, to spotkanie w stosunku 50:40, lecz nie był to tak dobry wynik, jak chociażby w fazie zasadniczej, gdzie ekipę GKM-u Grudziądz rozbili, aż 53:37. Drużyna Roberta Kościechy wykorzystała wszystko, co mogła, aby wynik przed rewanżowym starciem był jak najlepszy. Warto przypomnieć, iż GKM Grudziądz podczas fazy zasadniczej pokonał Betard Sparte Wrocław 12-stoma punktami, co gdyby powtórzyli za tydzień, dałoby im awans do półfinałów i to nawet nie jako lucky losser. Szkoleniowiec GKM-u Grudziądz zapytany podczas mix zone, czy obecny wynik go satysfakcjonuje, odpowiada.
Sparta Wrocław wygrała, ale GKM kapitalnie walczył. Niełapalny Łaguta [RELACJA]
„W tygodniu rozmawiałem w wywiadach i powiedziałem, że 40 punktów to będzie dobry wynik. Mamy czwórkę z przodu, wiadomo, musimy mieć przynajmniej 11/12 punktów, żeby przejść Wrocław, ale jestem zadowolony, że chłopacy naprawdę walczyli, gdzieś te punkty tez pogubiliśmy, ale wynik w rundzie zasadniczej mieliśmy 16 punktów starty, teraz mamy 10 punktów, wiec jest poprawa, cieszę się bardzo z tego, że zawodnicy wyciągali wnioski, tez troszeczkę punktów pogubionych, ale jestem naprawdę zadowolony, że pokazaliśmy serce na torze”.
Michael Jepsen Jensen to objawienie obecnego sezonu, zawodnik oprócz przerwanego spotkania z Motorem Lublin tylko raz nie zdobył łącznie z bonusami co najmniej 10 punktów. Duńczyk ściągnięty w połowie sezonu to strzał w „10” drużyny z województwa kujawsko-pomorskiego i to dzięki w dużej mierze jemu punktom ekipa z H4 wywalczyła historyczny awans do fazy play-off. Podczas spotkania we Wrocławiu 32-latek rozpoczął od dwóch trzecich miejsc, by potem dołożyć dwie trójki i jedną jedynkę z bonusem, co finalnie dało mu kolejny dobry wynik, czyli 9 punktów z bonusem. Mimo wszystko reporterka Eleven zapytała, czy trener ekipy gości ma lekki niedosyt w związku z postawą zawodnika na początku meczu.
„Michael przyzwyczaił nas do kilkunastu punktów, ale to jest bardzo dobry wynik Michaela, trzeba przyznać, że Michael dawno nie jeździł na torach w ekstralidze, też miał troszeczkę przerwy dlatego te tory tez poznaje, bardzo dobry występ moim zdaniem w jego wykonaniu”.
Z racji, iż za tydzień we Wrocławiu zagości runda Speedway Grand Prix, to wyjątkowo drużyna Betard Sparty Wrocław podejmowała na swoim stadionie GKM Grudziądz jako pierwsza. Robert Kościecha na antenie Eleven Sport został zapytany, czy fakt, iż jego drużyna jedzie pierwsze spotkanie na wyjeździe, a nie u siebie ma jakiekolwiek znaczenie, czy tak, czy siak trzeba, pojechać najlepiej jak się da, tłumaczy.
„Trzeba pojechać, jak najlepiej się da, chociaż zawsze ten mecz wyjazdowy daje nam, że wiemy, na czym już stoimy, wiemy, że Grudziądz w tym roku jest bardzo mocny u siebie. Jesteśmy bardzo mocna drużyna i to pokazaliśmy przez cały sezon. Mam nadzieje, że utrzymamy to w następnym meczu. Jak wspominałem w rundzie zasadniczej, mieliśmy stratę 16 punktów, dzisiaj mamy 10, wiec to jest już poprawa, wyciągamy wnioski, cieszymy się z tego wyniku. Wiadomo, ciężka praca nas czeka w tym tygodniu, wiec przygotowujemy się do następnego meczu”.
Strata dziesięciu punktów przed rewanżem wydaje się dobrym wynikiem dla Grudziądzan. Przypomnijmy, iż przyjedni na swoim stadionie rozbili ostatnio Krono-Plast Włókniarz Częstochowę, aż 60:30, a oprócz tego, przez cały sezon na stadionie przy ulicy Hallera 4 są bardzo mocni. Dlatego drużyna GKM-u Grudziądz ma szansę, aby sensacyjnie pokonać ekipę trenera Dariusza Śledzia w dwumeczu. Szkoleniowiec drużyny z miasta „Ułanów” został zapytany, czy usatysfakcjonuje ich pozycja lucky lossera, czy jednak chcą pokusić się o wygraną w dwumeczu, odrzekł.
„My się cieszymy, że jesteśmy w play-offach, to jest pierwsza rzecz, to przez 10 lat od początku wejścia do ekstraligi się nie udało zrobić. Zobaczymy, jak się mecze będą układały, bo jeszcze został jeden mecz w Toruniu, jak on się ułoży, jaka będzie sytuacja w dwumeczu, więc może to być rożnie. My się skupiamy, żeby po prostu wygrać to spotkanie, wygrać ten półfinał. Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby jak najlepiej zaprezentować się u nas na torze. Jak Artem wspominał, to są play-offy, my się nie poddajemy, zasłużenie weszliśmy do play-offow i jakby to komentatorzy powiedzieli, jesteśmy tylko kopciuszkiem, który się bardzo rozpycha i oby rozpychał się cały czas”.
Dołącz do nas na facebook – kliknij TUTAJ
- Kolejarz Opole zbroi się na sezon 2025! Szykuje się głośny powrót
- Nowe nazwiska w GP Challenge. To oni powalczą o awans do Speedway Grand Prix!
- Klasyfikacja Speedway Grand Prix. Zmarzlik mistrzem, Lambert blisko srebra
- Bartosz Zmarzlik wzruszony jak nigdy po piątym tytule. „Tata już jedzie”
- Bartosz Zmarzlik mistrzem świata po raz piąty! Lambert najlepszy w Vojens [RELACJA]