Kolejne wyzwanie przed H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. „Będzie trzeba tutaj gryźć tor do końca, bo będzie na pewno ciężko o wynik”

Kolejne wyzwanie przed H. Skrzydlewska Orzeł Łódź. „Będzie trzeba tutaj gryźć tor do końca, bo będzie na pewno ciężko o wynik”
Zespół H. Skrzydlewska Orzeł Łódź pomimo dość słabego wejścia w sezon 2024 zdołał finalnie wywalczyć sobie awans do fazy playoff Metalkas 2. Ekstraligi. Łódzkie Orły do meczu ćwierćfinałowego przystąpią z ostatniej premiowanej w tabeli pozycji, a co za tym idzie, będą zmuszone zmierzyć się z drużyną, która w fazie zasadniczej zgromadziła najwięcej punktów. Stoi zatem przed nimi nie lada wyzwanie.
H. Skrzydlewska Orzeł Łódź w niedzielę 11 sierpnia oficjalnie zakończył zmagania zasadniczej części rozgrywek Metalkas 2. Ekstraligi. Etap ten po ostatnim spotkaniu z Energa Wybrzeżem Gdańsk podsumował jeden z seniorów łódzkiego zespołu – Daniel Kaczmarek. Żużlowiec nie ukrywał, iż zarówno w przypadku drużyny jak i niego samego początki sezonu nie były łatwe i chociaż finalnie Orłom udało się wywalczyć udział w playoff, to oczekiwania w szczególności wobec siebie samego miał jednak nieco inne.
– Jako drużyna początek mieliśmy ciężki i później zaczęło się układać, właśnie od meczu z Wybrzeżem. A mój sezon to takie, na o wiele więcej liczyłem, ale kontuzja na początku sezonu mocno mnie wybiła i ciężko mi teraz wrócić na te tory, no bo cały czas jest mecz za meczem. Nie ma gdzieś tam jakiejś dłuższej przerwy, żeby na spokojnie to poukładać, ale walczę z tym co jest. Staram się dawać z siebie jak najlepiej. Wiem, że stać mnie na więcej i to nie jest mój wymarzony sezon, ale nie zawsze się wszystko układa po naszej myśli i trzeba wyciągnąć, chociaż tyle ile się da z tego.
Możliwość uczestniczenia w ćwierćfinałach średniego szczebla polskich rozgrywek żużlowych, to z całą pewnością niebywała radość, zarówno dla wszystkich fanów drużyny H. Skrzydlewska Orzeł Łódź, jak również samych zawodników. Jednakże wejście do playoffów z ostatniej pozycji w klasyfikacji generalnej niesie za sobą swego rodzaju utrudnienia. Orły bowiem, będą zmuszone zmierzyć się z najlepiej punktującą w fazie zasadniczej drużyną, mianowicie z Arged Malesą Ostrowem Wielkopolskim.
Ostrowianie w ciągu czternastu rund odnotowali jedenaście zwycięstw, natomiast łodzianie pięć, co daje niespełna połowę osiągnięć ich ćwierćfinałowych przeciwników. Daniel Kaczmarek z własnego doświadczenia doskonale wie, że starcia pomiędzy szóstym i pierwszym zespołem nie należą do łatwych, a łódzkimi żużlowcami stoi obecnie niemałe wyzwanie.
– Na pewno ciężki mecz będzie. Rok temu też jechałem z szóstego miejsca z Wybrzeżem Gdańsk, tylko że z Falubazem Zielona Góra i był bardzo ciężki mecz. Mam nadzieję, że teraz nam pójdzie lepiej w barwach Orła. Ostrów, to bardzo silna drużyna, na każdej pozycji ma dobrych zawodników, więc będzie trzeba tutaj gryźć tor do końca, bo będzie na pewno ciężko o wynik.
W trakcie tegorocznych rozgrywek żużlowcy H. Skrzydlewska Orzeł Łódź podczas spotkania w Ostrowie stracili zaledwie cztery oczka. Natomiast na własnym owalu rewanż tych zespołów, dla łodzian zakończył się trzy razy wyższym punktowym ubytkiem. To dość specyficzna sytuacja, w szczególności w odniesieniu do popularnej teorii „atutu domowego toru”. Pomimo takiego, a nie innego obrotu spraw w fazie zasadniczej, Daniel Kaczmarek bardzo trafnie podkreślił, że w ćwierćfinale obydwa spotkania będą równie istotne. Jednakże rozpoczęcie playoffów od domowego zwycięstwa jest swego rodzaju warunkiem kontynuowania zmagań o wyższe cele.
– Dom, to dom, ale w playoffach trzeba pojechać dwa dobre mecze nie tylko jeden, więc też nie można się nastawiać, że tylko u siebie, a tam odpuścić. Wiadomo, jak chcemy o coś walczyć, to musimy wygrać u siebie.


Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”