Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Jaimon Lidsey ogłosił swoje odejście z Unii. „Jestem pewien, że tu niedługo wrócę”

Jaimon Lidsey
Fot. Czarny Produtions

Autor: Jakub Bielak

Jaimon Lidsey ogłosił swoje odejście z Unii. „Jestem pewien, że tu niedługo wrócę”

Australijczyk Jaimon Lidsey oficjalnie żegna się z Fogo Unią Leszno po sześciu latach. Młody jeździec z Antypodów potwierdził medialne doniesienia w pomeczowej rozmowie dla Radia Elka. Nowym pracodawcą Lidseya będzie zapewne ZOOleszcz GKM Grudziądz, ale na potwierdzenie tej informacji będziemy musieli poczekać do listopadowego okienka transferowego.

Spartanie się przełożyli, a Byki trochę pogubiły. Oceny po pierwszym ćwierćfinale Fogo Unia Leszno – Betard Sparta Wrocław

Decyzja została już podjęta, ale wszyscy muszą poczekać do listopada na ogłoszenie jej. Spędziłem sześć fantastycznych lat w Lesznie, zaczynałem tutaj swoją karierę. Czasami zmiany są potrzebne, mam nadzieję, że to dobra decyzja. Jestem pewien, że tu niedługo wrócę. – powiedział 24-letni Australijczyk po przegranym spotkaniu z Betard Spartą Wrocław.

Jaimon Lidsey wraz z końcem sezonu 2023 przestanie pełnić funkcję zawodnika na pozycję U-24. W związku z tym jasne było, że w jego karierze może dojść do zmian. Młody zawodnik jest chimeryczny i nie jest gwarantem określonej ilości punktów w spotkaniu. Obie strony najwidoczniej doszły do wniosku, że lepiej będzie się rozstać. Skorzystać na tym może zarówno sam zawodnik, który być może potrzebuje zmiany otoczenia, a także klub, który już szykuje jego zastępstwo.

Wiadomo, że na pozycji U-24 Lidseya zastąpi Keynan Rew. Ostatnie wolne miejsce w składzie zajmie najprawdopodobniej Andrzej Lebiediew. Na temat transferu tego zawodnika już kilka dni temu, również na łamach lokalnego Radia Elka, wypowiedział się Janusz Kołodziej.

– Łotysz to na pewno bardzo waleczny zawodnik. Cieszę się, że będziemy mieli w przyszłym sezonie waleczną drużynę – powiedział dla Radia Elka parę dni temu Janusz Kołodziej.

MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *