Jack Holder o zmianach i startach u boku mistrza świata
W roku pandemicznym gościem Stali Gorzów był Jack Holder, który wówczas reprezentował klub z Torunia. Zawodnik występował w roli „gościa”, a Stal regularnie korzystała z jego usług. Australijczyk był pewnym punktem drużyny i pomógł w awansie do Play-off. Warto zaznaczyć, że wtedy, jak i teraz znów będzie miał u swojego boku mistrza świata.
– Zawsze dobrze mieć u swojego boku mistrza świata. Fajnie, że będziemy ścigać się razem w jednej drużynie, zawsze będę mógł, podglądać co robi, porobić notatki i spróbować uczynić to samo. To w porządku chłopak, dobrze się ze sobą dogadujemy. Nie mogę się doczekać już nowych doświadczeń w zbliżającym się sezonie – mówi Jack Holder w rozmowie z fimspeedway.com
Po szcześciu sezonach, spędzonych w Toruniu nadszedł czas na zmiany dla kolejnego braci z Holderów, tym razem młodszy z braci opuścił klub i przeniósł się do Mistrza Polski, Motoru Lublin – Czasami masz takie odczucia, że trzeba coś zmienić. Startowałem w Toruniu, odkąd pierwszy raz wyruszyłem do Polski. Klub był dla mnie wspaniały, otworzył przede mną wiele drzwi, ale jeżeli chcesz „rozpalić” karierę na nowo, to musisz coś zmienić. Nie możesz pozostać w jednym klubie zbyt długo – tłumaczył nowy zawodnik klubu z Lublina
fot. Paweł Wilczyński
MAGAZYN ŻUŻLOWY – kliknij TUTAJ