Grand Prix Polski Gorzów 2025. Co poszło nie tak w kwalifikacjach?
Spis treści
Grand Prix Polski Gorzów 2025: niespokojna sesja kwalifikacyjna z zalanym torem, upadkami Palucha i Lamberta oraz dominacją Zmarzlika
Tegoroczne kwalifikacje do Grand Prix Polski Gorzów 2025 trudno uznać za spokojne. Już od pierwszych przejazdów było widać, że tor nie jest w idealnym stanie. Zbyt duża ilość wody po kosmetyce nawierzchni sprawiła, że żużlowcy mieli problem z płynną jazdą. Na efekty nie trzeba było długo czekać – zaczęły się pierwsze upadki.
Kwalifikacje Grand Prix Gorzowa za nami! Bewley bezkonkurencyjny w finale sprintu.
Jednym z pierwszych, którzy zapoznali się z nawierzchnią, był Oskar Paluch. Młody zawodnik, który otrzymał „dziką kartę”, nie miał szczęścia. Upadł, a do powtórki nie zdążył już wyjechać. Organizatorzy zdecydowali się nie przedłużać procedury i Paluch został w parku maszyn.
Dwukrotne upadki Roberta Lamberta
Zdecydowanie więcej problemów miał Robert Lambert. Brytyjczyk, znany z doskonałego panowania nad motocyklem, zaliczył aż dwa upadki podczas jazdy na mokrym torze. Choć wcześniej notował bardzo dobre czasy, pech nie opuścił go w najważniejszym momencie. Do tego wszystkiego przegrał pojedynek z Fredrikiem Lindgrenem z minimalną różnicą. Nie da się ukryć, że kwalifikacje w Gorzowie były dla Lamberta prawdziwym koszmarem.
Michelsen ostro o warunkach
Swój start odpuścił Mikkel Michelsen, który uznał, że tor jest zbyt niebezpieczny. — Nie ścigałem się na sto procent, bo na torze było za dużo wody – przyznał w rozmowie z Eurosportem. Jego słowa potwierdził m.in. Dominik Kubera, który również miał problem z utrzymaniem się na motocyklu.
Sprint ratuje widowisko
Na zakończenie kwalifikacji odbył się bieg sprinterski, który mimo wcześniejszych problemów, przyniósł sporo emocji. Po raz kolejny klasę pokazał Bartosz Zmarzlik, który nie dał szans Brady’emu Kurtzowi. Ich pojedynek był prawdziwym hitem dnia – lider klasyfikacji kontra wicelider. Tym razem górą był Polak.
Swój awans do kolejnej rundy zapewnił sobie również Dominik Kubera, który w sprincie zaprezentował się solidnie mimo wcześniejszych uwag na temat toru.
Lista startowa GP Polski:
1. Oskar Paluch (Polska) #16
2. Robert Lambert (Wielka Brytania) #505
3. Jan Kvech (Czechy) #201
4. Martin Vaculik (Słowacja) #54
5. Fredrik Lindgren (Szwecja) #66
6. Jason Doyle (Australia) #69
7. Anders Thomsen (Dania) #105
8. Dominik Kubera (Polska) #415
9. Bartosz Zmarzlik (Polska) #95
10. Andrzej Lebiediew (Łotwa) #29
11. Max Fricke (Australia) #46
12. Jack Holder (Australia) #25
13. Daniel Bewley (Wielka Brytania) #99
14. Brady Kurtz (Australia) #101
15. Mikkel Michelsen (Dania) #155
16. Kai Huckenbeck (Niemcy) #744

- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”
- Żużel. Włókniarz Częstochowa zatrzymuje Duńczyka! Zostaje mimo plotek o odejściu
- Żużel. Miał być gwiazdą turnieju w USA! Poważny upadek i operacja za oceanem!