Grand Prix na żużlu. Polacy przed nowymi wyzwaniami

Grand Prix na żużlu. Polacy przed nowymi wyzwaniami
Szymon Woźniak oraz Dominik Kubera zadebiutują w cyklu Speedway Grand Prix jako pełnoetatowi uczestnicy. Dla obu Polaków jest to ogromna szansa, ale przede wszystkim jeszcze większe wyzwanie. Z jakim skutkiem obaj połączą starty w ligach z indywidualnymi mistrzostwami świata?
Debiut w Grand Prix
Początek rywalizacji jako stały uczestnik cyklu Speedway Grand Prix zawsze jest wymagający dla żużlowca. Nieistotny jest w tym przypadku poziom prezentowany przez danego zawodnika – w elicie nie radzili sobie również tacy, którzy na co dzień potrafili błyszczeć w starciach z tymi samymi rywalami w rozgrywkach ligowych. Idealnym przykładem jest Janusz Kołodziej. Gdy „Koldi” powracał do cyklu IMŚ w sezonie 2019 wydawało się, że musi to być przygoda bardziej udana, niż ta z sezonu 2011. Zakończyło się jednak ponownie odległą czternastą pozycją w klasyfikacji generalnej.
Woźniak i Kubera są w jeszcze trudniejszym położeniu. Obaj bowiem jeszcze nigdy nie startowali jako pełnoetatowi uczestnicy Grand Prix na żużlu. Jednorazowy start z Dziką Kartą nie może się równać presji i oczekiwaniom związanymi ze startami, które czekają ich już od końca kwietnia.
Czy odbije się to na formie w lidze?
W kontekście poczynań Dominika Kubery oraz Szymona Woźniaka szczególną uwagę będziemy również zwracać na ich wyniki w PGE Ekstralidze. Niektórych kibiców martwią zwłaszcza spotkania rozgrywane na drugi dzień po turnieju Speedway Grand Prix. W historii ligowego żużla w Polsce było paru zawodników, którzy w takich przypadkach notowali wyraźnie gorsze rezeultaty. Pierwszym nazwiskiem, które przychodzi w tym kontekście do głowy jest z pewnością Jason Crump, dzięki któremu spopularyzował się w polskim środowisku żużlowym termin „dzień po GP” – oczywiście w kontekście słabych wyników w niedzielnych zawodach ligowych.
Dominik Kubera dołącza do trzech kolegów z Platinum Motoru Lublin, którzy już rywalizują o mistrzostwo świata. Są nimi Bartosz Zmarzlik, Fredrik Lindgren oraz Jack Holder, którzy o mały włos nie zgarnęliby w zeszłym sezonie wszystkich medali w cyklu. „Domin” zrobi wszystko by równie skutecznie zdobywać punkty i utrzymać się w elicie samodzielnie.
Szymon Woźniak z kolei o rady podpytać może Martina Vaculika oraz Andersa Thomsena. To ci dwaj obcokrajowcy jeżdżący razem z nim w barwach Stali Gorzów znają jazdę w Grand Prix bardzo dobrze. Polak oprócz tego zdecydował się sięgnąć po pomoc Grega Hancocka. Amerykanin ma być z nim obecny podczas każdej z rund i służyć radą. Czas pokaże, jak przełoży się to na wyniki w cyklu, a także czy nie odbije się na formie w ligowych meczach.


MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”