Ekstraliga wreszcie wyrównana. Transfery sprawią, że sezon 2026 będzie bardzo emocjonujący

Spis treści
Ekstraliga wreszcie będzie wyrównana. Sezon 2026 najciekawszy od dawna
W ostatnich kilku sezonach w PGE Ekstralidze emocji w walce o złoty medal próżno szukać. Oczywiście koniec końców o wszystkim decyduje jeden finałowy dwumecz, ale jednak ma on wyraźnego faworyta w postaci Orlen Oil Motoru Lublin. Nie inaczej będzie w tym roku. Szanse na wyrwanie złotego medalu z twardego uścisku lublinian mają w fazie play-off drużyny z Wrocławia, Torunia i Grudziądza. O niespodziankę będzie jednak bardzo trudno.
W kolejnym sezonie sytuacja może się odmienić. Wszystko za sprawą niezwykle ciekawych wydarzeń na rynku transferowym, który o tej porze roku tak naprawdę się już zamyka, choć oficjalnie okno transferowe otwiera się przecież dopiero w listopadzie. Wiemy już jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa, gdzie będą jeździły największe nazwiska PGE Ekstraligi.
Ostra walka o brąz na MIMP w Bydgoszczy. Bańbor komentuje starcie z Manią: „Zdarza się”
Orlen Oil Motor Lublin już nie galaktyczny
Najlepszy obecnie zespół żużlowy w Polsce może zakończyć swoją hegemonię w sezonie 2026. Może, lecz nie musi. W stolicy województwa lubelskiego dojdzie do bardzo poważnych zmian kadrowych. Wszystko wskazuje na to, że miejsce Dominika Kubery i Jacka Holdera zajmą Kacper Woryna i Martin Vaculik. Z klubem pożegna się również Wiktor Przyjemski, co znacznie zmniejszy siłę rażenia Motoru na pozycjach młodzieżowych. Nie ma gwarancji, że Woryna i Vaculik wejdą w buty swoich poprzedników. Dla rybniczanina będzie to pierwsza zmiana klubu od lat, a w dodatku przełomowy sezon z jazdą w cyklu Speedway Grand Prix. Słowak z kolei jedzie obecnie w PGE Ekstralidze najsłabiej od lat.
Nowe twarze i wejście Bartosza Jaworskiego w miejsce najlepszego juniora na świecie sprawiają, że nie będzie można Motorowi z góry przypisać największych szans na zgarnięcie złota po raz kolejny z rzędu. Wiele będzie zależeć od Fredrika Lindgrena, który jedzie dość nijaki sezon w polskiej lidze, ale nie spędza to lublinianom snu z powiek. Po prostu pozostali zawodnicy wywiązują się ze swojej roli i braku błysku Szweda często w ogóle nie widać. Czas też pokaże, czy aby na pewno wielokrotny medalista mistrzostw świata zostanie w klubie. Choć na razie nie słychać wiele, by miało być inaczej, to z naszych informacji wynika, że Lindgren rozważyłby powrót do Częstochowy.
Kolejka po medale
W kolejce po medale stanie minimum kilka drużyn. Obok Motoru, który nadal będzie celował w złoto, bardzo silne niezmiennie będą kluby z Wrocławia oraz Torunia. W szeregach Sparty pozostanie niezmieniony skład seniorski, a siła rażenia formacji młodzieżowej może być wzmocniona przez zagranicznego juniora: Williama Drejera bądź Mikkela Andersena. Również w Toruniu trzon bardzo silnej już teraz ekipy zostanie zachowany, a szansę jako zawodnik U-24 ma dostać utalentowany Bastian Pedersen.
Za ciosem będą chcieli pójść w Grudziądzu, gdzie już w sezonie 2025 powalczą o medale w fazie play-off. Do składu, który sprostał celom postawionym na sezon 2025, ma niemal na pewno dołączyć Maksym Drabik. Ponadto na pozycję U-24 zakontraktowany zostanie Mathias Pollestad lub Jakub Krawczyk. Wiele wskazuje więc na to, że „Gołębie” będą jeszcze mocniejsze niż w tym roku.
Wszystkie trzy wyżej wymienione drużyny z całą pewnością zadbają o to, by żużel w sezonie 2026 dawał kibicom na stadionach i przed telewizorami jeszcze więcej emocji. Obecnie narzekamy, że PGE Ekstraliga oferuje mało wyrównanych meczów, ale to powinno się zmienić. Wszystko wskazuje na to, że nie będziemy musieli czekać do fazy play-off, aby obejrzeć pojedynki rozstrzygające się w ostatnich biegach. Orlen Oil Motor Lublin, Betard Sparta Wrocław, Pres Grupa Deweloperska Toruń oraz Bayersystem GKM Grudziądz ponownie staną do walki o medale i tym razem nie będzie wśród nich tak wyraźnego faworyta.
Falubaz z aspiracjami
Stanowić o sile PGE Ekstraligi chcą w końcu w Zielonej Górze. Sezon 2025 okazał się dla „Motomyszy” nieudany. Kluczowe w kontekście awansu do fazy play-off mecze zielonogórzanie przegrali na samym początku sezonu i już nie zdołali odrobić tych strat. Dość szybko podpisano kilkuletnią umowę z Damianem Ratajczakiem, który jest liderem formacji młodzieżowej. Klub ma też zasilić Dominik Kubera, którego przyjście będzie bez dwóch zdań ogromnym wzmocnieniem. Zastąpi on bowiem najsłabszego seniora, Rasmusa Jensena.
Niepewna jest przyszłość Jarosława Hampela, którego być może zastąpi Andrzej Lebiediew. W Zielonej Górze nie zrezygnowali też z walki o Keynana Rew. Australijczyk byłby jednym z lepszych U-24 w całej PGE Ekstralidze. Wszystkie te ruchy na rynku transferowym każą sądzić, że w Grodzie Bachusa ani myślą o kolejnym roku poza czołową czwórką. Wobec wzmocnień w Grudziądzu oznacza to fascynującą rywalizację o wejście do fazy play-off.
Prezes Stali Rzeszów zapowiada walkę do końca w rewanżu! „My się na torze nie położymy!”
Fogo Unia Leszno nie chce być chłopcem do bicia
Choć Fogo Unia Leszno musi jeszcze wygrać dwa dwumecze w play-off Metakas 2. Ekstraligi, by wejść do elity, to utytułowany klub już kompletuje kadrę na występy na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Do macierzy ma wrócić Piotr Pawlicki. Leszczynianin ma za sobą świetny rok do momentu poważnej kontuzji, której nabawił się pod sam koniec czerwca. Nie wiadomo, czy wróci w barwach Włókniarza do formy sprzed urazu, natomiast w Lesznie już zdecydowali, że to on ma być liderem drużyny w kolejnym sezonie. Poza tym najprawdopodobniej zaufaniem zostaną obdarzeni aktualni zawodnicy Unii. Tajną bronią może być Nazar Parnitskyi. W Lesznie muszą podjąć decyzję, czy wystawiać go jako juniora, czy zawodnika U-24.
Niezależnie od podjętej decyzji, Unia będzie dużo mocniejszym beniaminkiem niż Innpro ROW Rybnik. Na ten moment siła rażenia leszczynian wydaje się nawet mocniejsza od Stali Gorzów oraz Włókniarza Częstochowa. Te dwie drużyny w tej chwili wydają się być w najgorszej sytuacji na rynku transferowym. Oczywiście obie najpierw muszą utrzymać się w elicie.
PGE Ekstraliga w sezonie 2026 dostarczy ogromnej dawki emocji. Już teraz możemy powiedzieć, że walka o złoty medal będzie dużo bardziej wyrównana niż w poprzednich kilku latach. Wiele również wskazuje na to, że z ligą będzie musiała pożegnać się jedna z wielkich żużlowych marek, a więc rywalizacja o utrzymanie również nabierze rumieńców. Żużel ma jednak to do siebie, że emocjonujemy się tym, co za rok, podczas gdy przed nami najważniejsze rozstrzygnięcia tegorocznej kampanii. Zobaczmy najpierw fazę play-off i play-down po raz pierwszy w pełnej krasie!



- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni
- Spartę Wrocław zawiedli liderzy. Za mało punktów Kurtza, Łaguty i Janowskiego, fatalny Bewley
- Liga szwedzka. Vastervik i Smederna w finale! Kolejny komplet Lamberta