Widowisko w Grudziądzu ucierpiało na braku kosmetyki toru. Tak twierdzi Emil Sajfutdinow

Widowisko w Grudziądzu ucierpiało na braku kosmetyki toru. Tak twierdzi Emil Sajfutdinow
KS Apator Toruń roztrwonił kilkupunktową przewagę i przegrał z osłabionym brakiem Jasona Doyle’a ZOOleszcz GKM-em Grudziądz. Do słabszej dyspozycji całej drużyny w drugiej części tych zawodów w pomeczowej mix-zone odniósł się lider gości Emil Sajfutdinow.
Spotkanie pomiędzy ZOOleszcz GKM-em Grudziądz, a KS Apatorem Toruń przez pierwszą część zawodów układało się pod dyktando gości. Anioły po dziewiątym wyścigu prowadziły już siedmioma punktami, ale wtedy szala przechyliła się na korzyść gospodarzy. Grudziądzanie odrobili całą stratę już przed biegami nominowanymi, a w ostatniej gonitwie wygrali podwójnie, ustanawiając wynik na 47:42.
Najskuteczniejszym zawodnikiem Apatora Toruń w tym pojedynku był Emil Sajfutdinow. Trzykrotny brązowy medalista Indywidualnych Mistrzostw Świata tak jak cała drużyna imponował w pierwszej części zawodów. Rosjanin z polskim paszportem zanotował dwie „trójki” na swoim koncie, a w kolejnych trzech startach zdobył tylko pięć punktów. Na antenie Canal+ Sport wyjaśnił powody swojej słabszej dyspozycji.
– Moje odczucia to były związane z tym, szkoda, że nie było równania. Jak po ósmym biegu regulaminowo można było zaliczyć te zawody, to można było spokojnie, tym bardziej nie było żadnej chmury nad nami niebezpiecznej i można było spokojnie równanie zrobić i byłyby chyba ciekawsze zawody, więcej by ścieżek było. Było widać, że zrobił się jeden pas przy krawężniku, gdzie tak naprawdę decydowały regulacje motorów i start. Także mi uciekło wszystko, próbowaliśmy coś zrobić, ale gospodarze byli mocniejsi od nas. – powiedział Sajfutdinow w mix-zone.
W ostatecznym rozrachunku Torunianie wykorzystali osłabienia ZOOleszcz GKM-u Grudziądz. Podczas tego spotkania „Gołębie” musiały radzić sobie bez Jasona Doyle’a, za którego stosowane było zastępstwo zawodnika. Gospodarzom w zwycięstwie z pewnością pomogła dyspozycja juniorów. Duet Łobodziński i Małkiewicz pokonał swoich rywali Lewandowskiego i Affelta w stosunku 11:2.
– No niestety tak. Chłopaki cały czas mają problem na wyjazdach i mam nadzieję, że nadrobią i nauczą bardziej jeździć na żużlu, żeby na wyjazdach im bardziej wychodziło. Mają więcej tych zawodów młodzieżowych, żeby coś popróbować. Ciężko powiedzieć, bo nawet nie mieliśmy czasu, by się spotkać, żeby omówić, kto jakie ma odczucia, jakie ma problemy czy jak kto co zmieniał, jakie korekty, aby zaczęło znowu kleić. Wiedzieliśmy, że będą ciężkie zawody, bo Grudziądz to ciężki teren, nie widziałem dawno toru w Grudziądzu aż tak twardego. – twierdzi.


MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV
- Żużel. „On chodzi do mediów i płacze”! Kowalski uderza w Cierniaka za kulisami serialu
- Żużel. Tom Brennan po groźnym wypadku w USA! Operacja zakończona sukcesem
- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”