Żużel w cieniu wielkiego konfliktu! Konikiewicz kontra One Sport o miliony

W polskim żużlu wybuchła afera, jakiej dawno nie widzieliśmy. W tle są miliony złotych, sądowe pozwy, wyrok zaoczny i możliwe postępowanie karne. Konflikt Jana Konikiewicza z firmą One Sport to nie tylko walka o pieniądze, ale i reputację w środowisku.
Spis treści
Żużel. Trwa gorący spór między Janem Konikiewiczem a firmą One Sport. W tle wyrok sądu, możliwe przestępstwo i aż cztery miliony złotych!
W polskim żużlu doszło do głośnego i coraz bardziej napiętego konfliktu, który nie dotyczy ani wyników na torze, ani spraw sportowych, ale… pieniędzy. I to ogromnych. W centrum zamieszania znalazł się Jan Konikiewicz, obecny dyrektor sportowy H. Skrzydlewska Orła Łódź, a wcześniej jeden z współzałożycieli One Sport, firmy znanej z organizacji wielkich wydarzeń żużlowych.
Czy Twoim zdaniem tak poważne konflikty powinny być rozstrzygane publicznie? Napisz w komentarzu!👇
Jak wynika z informacji opublikowanych przez portal po-bandzie.com.pl, Konikiewicz został zobowiązany do zapłaty dwóch milionów złotych na rzecz byłego pracodawcy. To wyrok zaoczny, czyli wydany przez sąd bez udziału pozwanego. Sam Konikiewicz miał potwierdzić tę informację, zaznaczając przy tym, że nie miał możliwości obrony i zapowiedział walkę o sprawiedliwość. Oświadczenie z jego strony przytacza portal WP SportoweFakty.
Żużel. Leszek Demski broni, kibice tego nie kupują?! Sędziowanie w PGE Ekstralidze pod lupą
Wilki Krosno jadą do Poznania! Znamy składy obu ekip
Unia Tarnów zapisze kolejne zwycięstwo? Ich rywalem będzie Orzeł Łódź
Ale to dopiero początek tej skomplikowanej historii.
Rozstanie bez happy endu
Jeszcze do listopada 2021 roku Jan Konikiewicz współpracował z One Sport. Po odejściu z firmy domagał się wypłaty 123 tysięcy złotych, które – według niego – należały się z tytułu zaległego wynagrodzenia. Firma z Torunia miała to roszczenie całkowicie odrzucić.
Tymczasem sprawy przybrały zupełnie inny obrót. One Sport wystąpiła do sądu z pozwem przeciwko Konikiewiczowi i – jak się okazuje – sąd przychylił się do argumentów spółki. 26 marca 2025 roku zapadł wyrok zaoczny, który nakazuje byłemu członkowi zarządu zapłatę ponad 2 milionów złotych wraz z odsetkami i kosztami postępowania.
Egzekucja i postępowanie karne? Sprawa się rozrasta
Na tym jednak nie koniec. Firma One Sport, korzystając z prawa natychmiastowej wykonalności wyroku, ruszyła z postępowaniem egzekucyjnym wobec Konikiewicza. Co więcej, sprawa trafiła również do prokuratury.
Według portalu po-bandzie.com.pl, One Sport złożyła zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, powołując się na artykuł 296 Kodeksu karnego, który dotyczy działania na szkodę spółki przez osobę zarządzającą. Prokuratura Okręgowa w Toruniu wszczęła w tej sprawie śledztwo – obecnie toczy się ono w fazie in rem, czyli w sprawie, a nie przeciwko konkretnemu podejrzanemu.
I tutaj pojawia się najciekawszy (a zarazem najcięższy) kaliber: firma oszacowała faktyczne straty na aż cztery miliony złotych. Choć w sądzie aktualnie domaga się „tylko” dwóch milionów, to skala problemu może być znacznie większa, niż się początkowo wydawało.
Co dalej? Wszystko może się jeszcze odwrócić
Zarówno komentarz Konikiewicza (przytoczony przez po-bandzie.com.pl), jak i oświadczenie One Sport (opublikowane przez SportoweFakty) sugerują jedno: to dopiero początek batalii. Sprawa może ciągnąć się miesiącami – najpierw przed sądem cywilnym, potem być może także karnym. Na razie żadna ze stron nie chce zdradzać szczegółów, ale obie są gotowe na dalszą walkę.
Zwykle w żużlu emocje towarzyszą wyścigom, ale tym razem całe środowisko z zapartym tchem obserwuje pojedynek zza kulis, który może mieć wpływ nie tylko na reputację, ale i na przyszłość jednej z kluczowych postaci żużlowej organizacji.



- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni
- Spartę Wrocław zawiedli liderzy. Za mało punktów Kurtza, Łaguty i Janowskiego, fatalny Bewley
- Liga szwedzka. Vastervik i Smederna w finale! Kolejny komplet Lamberta