Żużel. Skandal w Poznaniu! Zawodnicy odmówili jazdy

Żużel. Skandal w Poznaniu! Zawodnicy odmówili jazdy
Sezon żużlowy coraz bardziej się rozkręca. Po weekendzie pełnym rozgrywek ligowych w ciągu tygodnia czekają kibiców inne zmagania. Wczoraj na trzech polskich owalach odbyły się rundy eliminacyjne Indywidualnych Mistrzostw Polski. Najgoręcej było w Poznaniu. Nie chodzi tu jednak o pogodę, a o wydarzenia, które miały miejsce w trakcie turnieju na poznańskim Golęcinie.
Wczorajsze rundy eliminacyjne cyklu IMP miały wyłonić po 4 najlepszych zawodników, którzy mieli otrzymać przepustkę do bezpośredniej rywalizacji o awans do zmagań w krajowym czempionacie. W Poznaniu jednak od początku nie było wiadomo, co dalej z zawodami. Chodziło o dmuchane bandy, a konkretnie o głębokość wkopania ich. Przypomnijmy, że jeszcze przed startem sezonu ligowego nie odbył się z tej racji jeden z meczów towarzyskich.
Żużel. Pierwszy weekend żużlowy 2025. Najlepsze komentarze ekspertów!
Chris Harris show i dramat Bena Cooka. King’s Lynn Stars wygrywają po emocjonującym thrillerze!
Kibice zgromadzeni na poznańskim owalu mogli zaobserwować, że niektórzy zawodnicy sprawdzali poprawność założenia band oraz głębokość ich wkopania. Zastrzeżenia co do tego mieli Janusz Kołodziej, Tobiasz Musielak i Piotr Pawlicki. Uwagę żużlowców przykuło mocowanie jednego z elementów „dmuchawca”. Przez chwilę fani zbytnio nie wiedzieli, co będzie dalej. Na dodatek aura nie pomagała rozegraniu zawodów.
Po tym, jak bandy były wkopywane głębiej, zaczął bowiem padać deszcz. Przez chwilę fani na stadionie nie wiedzieli, co będzie dalej, a w parku maszyn trwała narada z sędzią zawodów. Ten postanowił, że zawody się rozpoczną, a chwilę później zawodnicy wyjechali na tor. Od początku jednak niektórzy z nich nadal mogli mieć pewne zastrzeżenia. Tobiasz Musielak, Norbert Krakowiak i Janusz Kołodziej po dwóch pierwszych startach, w których nie dojechali do mety, wycofali się z powodu problemów sprzętowych. Fani czarnego sportu obecni na stadionie mogą zapamiętać wyścig, w którym cała trójka stanęła razem pod taśmą i zakończyła udział w gonitwie już na pierwszym łuku.
Zawody jednak trwały. Warto wspomnieć, że mający przed startem zmagań zastrzeżenia Piotr Pawlicki, brał aktywnie udział w zawodach, co na koniec przyniosło mu drugie miejsce za pierwszym Szymonem Woźniakiem. Podium uzupełnił Adrian Cyfer. Z kolei o czwarte miejsce, ostatnie premiowane awansem, odbył się wyścig dodatkowy. W nim zmierzyli się ze sobą Sebastian Szostak, Krzysztof Sadurski i Kacper Mania. Najlepszy z nich wszystkich okazał się junior Fogo Unii Leszno.



- Walasek nie składa broni – „Dalej chce się przygotowywać”
- Duńczyk jednym z bohaterów Pres Toruń „Wynik mówi sam za siebie”
- DMPJ. Wilki Krosno na czele! Za nimi Motor oraz Polonia
- Zengota liczy na komplet widzów w niedzielę! „Chcę, żebyśmy wypełnili stadion po brzegi jak za najlepszych lat”
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]