Żużel. Remis jak niedosyt. Lebiediew – „Jestem zły na siebie”, a Kvech – „Cały czas się uczę”

Żużel. Remis jak niedosyt. Lebiediew – „Jestem zły na siebie”, a Kvech – „Cały czas się uczę”
Niedzielny mecz Gezet Stali Gorzów z Pres KS Toruń zakończył się emocjonującym remisem 45:45. Spotkanie dostarczyło kibicom sporej dawki adrenaliny, a po ostatnim biegu zawodnicy obu drużyn nie kryli swoich emocji. W mix zonie Canal+ Sport 5 o swoich występach opowiedzieli Jan Kvech i Andrzej Lebiediew. Ich wypowiedzi jasno pokazują, że mimo wyrównanego wyniku, w głowach żużlowców pozostał niedosyt.
Kvech, zawodnik Pres Toruń „Trochę byłem wkurzony”
Jan Kvech zaliczył bardzo solidny mecz, zdobywając 10 punktów z bonusem, ale po wszystkim nie ukrywał, że nie wszystko poszło po jego myśli. Szczególnie jeden bieg mocno utkwił mu w głowie. – No, trochę byłem wkurzony w tym biegu, straciłem pozycję i Andrzej bardzo mądrze jechał, zostawiał mi miejsce przy bandzie – relacjonował Czech, który z jednej strony docenił jazdę kolegi z toru, ale z drugiej – czuł, że mógł ugrać więcej.
W dalszej części rozmowy Janek przyznał, że nie czuł się zbyt szybki tego dnia. – Powiem, że ogólnie motorów nie zmieniałem i zawsze coś się próbuje i zmieniam. Zawsze staram się jechać dobrze i wyciągam wnioski, ale nie czułem się szybki i czułem, że się męczę. Miałem lepiej ze startu, cały czas się uczę – powiedział szczerze.
Czech nie szukał wymówek. Mimo niezłego dorobku punktowego, w jego głosie dało się wyczuć sportową złość. – Zawsze więcej bym się cieszył, jakbyśmy wygrywali jako drużyna. Dzisiaj Emil się męczył, a w domu ja. Wiem, co bym zrobił inaczej i wyciągam wnioski – dodał.
Lebiediew, zawodnik Stali Gorzów „Jestem zły na siebie”
Z kolei Andrzej Lebiediew, który zdobył 8 punktów, również nie był w pełni zadowolony ze swojego występu. Mimo dobrego początku, końcówka nie należała do najlepszych w jego wykonaniu. – W tych zawodach było ciężko wymijać. Jak wyprzedzałem, to wiedziałem, że daję remis i czy trzymałem celowo krawężnik… wracając do biegu, to jestem zły na siebie, bo czułem, że ten motor może pojechać szybciej i Michelsen był w zasięgu. Kurczę, no remis, chociaż punkcik, ale jestem zły, bo wiem, że stać mnie było, by wygrać ten bieg 5:1 i zgarnąć 2 pkt – mówił zawodnik Stali.
Po dobrych biegach w pierwszej części meczu, końcówka przyniosła zaledwie 0 i 1 punkt. – Są wnioski, muszę trenować, muszę trenować swój numer startowy i wyjeżdżać, sprawdzić, pochodzić po równaniach. Byłem trochę pogubiony i na suchym też byłem pogubiony – analizował samokrytycznie. Choć jego jazda dała drużynie kilka cennych punktów, to widać, że Łotysz ma wobec siebie wysokie wymagania i nie zamierza zadowalać się przeciętnością.

- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni