Żużel. Historia, która wraca, jak bumerang „Nie chciałbym dostać w gębę za to, że zmieniłem barwy klubowe”

Żużel. Historia, która wraca, jak bumerang „Nie chciałbym dostać w gębę za to, że zmieniłem barwy klubowe”
Za Patrykiem Dudkiem naprawdę przyzwoite wejście w nowy sezon. Po nieco trudniejszym okresie w jego karierze, 32-latek nareszcie przed startem rozgrywek pokazywał bardzo dobrą formę, co potwierdził podczas inauguracyjnego starcia z Betard Spartą Wrocław. Zawodnik Pres Grupa Deweloperska Toruń wypadł jednak na dobre z cyklu Speedway Grand Prix i można się spodziewać, że walczy on o zdecydowanie więcej, niż patrzenie na zmagania o tytuł indywidualnego mistrza świata wyłącznie z pozycji drugiego rezerwowego. Jak wysoko mierzy wychowanek klubu z Zielonej Góry i czy po nieprzyjemnym zajściu po ligowym spotkaniu w Zielonej Górze wróci on do miejsca, w którym do niedawna jeszcze się znajdował?
Żużel. Szymon Woźniak zachwycony powrotem do Polonii Bydgoszcz
Lokalny bohater z dziką kartą na starcie Speedway Grand Prix
Po rozpoczęciu zmagań w najlepszej lidze świata, Dudek zbierał wiele pozytywnych opinii na temat swojego występu. Jeden z czołowych jeźdźców PGE Ekstraligi nie ma stałego miejsca w Speedway Grand Prix i jedyne na co może liczyć w tym sezonie, to zaproszenie, jako dzika karta na pojedynczy turniej. W wywiadzie dla TVP Sport, zielonogórzanin odniósł się do swojej obecnej sytuacji w walce o najcenniejsze indywidualne trofeum: – Na pewno jest duży niedosyt po zeszłorocznym challenge’u w Pardubicach, gdzie nie udało się bezpośrednio awansować. Otrzymałem „drugą rezerwę”. Nie życzę tego nikomu z chłopaków, ale w ostatnich latach zawodnikom z rezerw udało się sporo pojeździć w tych rundach Grand Prix. Max Fricke rok temu był pierwszym rezerwowym, a wziął udział w ośmiu zawodach. To duża liczba. Maciek Janowski też miał za sobą połowę rund, a był drugim rezerwowym. Będę gotowy, jeśli coś się wydarzy, choć oczywiście nie chciałbym, aby chłopaki się rozbijali. Jeżeli już dostanę szansę, to będę się chciał zaprezentować na tyle, aby dało mi to furtkę na przyszłość.
Poza brakiem miejsca w Grand Prix, Patryk miał niestety o wiele większe zmartwienia, a ubiegłoroczna sytuacja ze zniszczeniem jego busa wciąż co jakiś czas o sobie przypomina. Jak z perspektywy czasu 32-latek zapatruje się na ten incydent? – Uważam, że było to przerażające. Wyobraź sobie, że zmieniasz pracę, będziesz pracował w innym mieście, stawiasz auto pod domem i nagle nie masz lusterek albo wybijają ci szybę. To wandalizm. Na szczęście to był tylko bus, ale nigdy nie wiesz, do czego później może to doprowadzić. Idąc na miasto, nie chciałbym dostać w gębę od ludzi za to, że zmieniłem barwy klubowe i jeżdżę dla innego pracodawcy. To poszło za daleko, ale to już było i życie toczy się dalej. Auto nie jest już parkowane tam, gdzie było, bo nie chciałbym mieć dodatkowych kosztów po kolejnym odmalowaniu. Każdy powinien sam sobie odpowiedzieć, co o tym myśli. Jestem tylko człowiekiem i mam zawód żużlowca.
Pomimo nieprzyjemności, które spotkały wychowanka Stelmet Falubazu Zielona Góra w starciu z macierzystym klubem, nadal mieszka on w Zielonej Górze. Czy przebywając w tym mieście zdarza mu się spotykać z kolejnymi negatywnymi reakcjami kibiców na jego osobę? – W Internecie ludzie są odważni. Więcej było pozytywnych sytuacji niż tych negatywnych. Takie mamy życie. Jestem tylko człowiekiem. Nie będę przecież z każdym rozmawiał i tłumaczył pewnych rzeczy. Cały czas żyję i mieszkam w Zielonej Górze. To się nie zmieni (…) Bywało tak, jak w Internecie. Przejdziesz obok grupki osób, ktoś cię „obczai” i potem słychać pewne komentarze. Życie toczy się dalej. Całą zimę chodziłem na Zastal. Tam spotykałem kibiców i było bardzo w porządku. Ogólnie różnie z tym bywa. Tak jak z pogodą, czasami pada deszcz, raz świeci słońce.
Trudno ominąć tak nieprzyjemną sytuację, o której mówiła cała sportowa Polska. Czy furtka na powrót do klubu z Zielonej Góry w związku z tymi wydarzeniami wówczas się zamknęła? Tak skomentował to sam zainteresowany: – To ciężkie pytanie na dzisiaj. Zaczynamy sezon 2025, mam kontrakt do końca 2026 roku. Co przyniesie przyszłość, czas pokaże.
Czy Patryk Dudek pomoże Pres Grupie Deweloperskiej Toruń zdetronizować Orlen Oil Motor Lublin? Trzeba przyznać, że torunianie mierzą w tym sezonie naprawdę wysoko i póki co, wiele wskazuje na to, że ich obecna kadra będzie w stanie powalczyć z najlepszymi drużynami w Polsce. Pierwszy sprawdzian został przez „Anioły” zaliczony naprawdę pozytywnie, jednak droga do finału jest jeszcze dość długa. Kolejne starcie w PGE Ekstralidze podopiecznych Piotra Barona zostało zaplanowane na najbliższą niedzielę, kiedy to wybiorą się oni na stadion im. Edwarda Jancarza, aby tam zmierzyć się z Gezet Stalą Gorzów.



- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025