Żużel. Katastrofa na rozpoczęcie w Częstochowie! „Bardzo źle startujemy”

Żużel. Katastrofa na rozpoczęcie w Częstochowie! „Bardzo źle startujemy”
Nie tak kibice z Częstochowy wyobrażali sobie początek sezonu. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa rozpoczął sezon PGE Ekstraligi w najgorszy możliwy sposób. „Lwy” spod Jasnej Góry uległy Bayersystem GKM-owi Grudziądz w domowym meczu w stosunku 39:51. Nie tylko kibice oczekiwali innego początku, ale również trener Włókniarza Mariusz Staszewski, dla którego był to pierwszy mecz ligowy w roli trenera częstochowian.
Drużyna przyjezdnych od samego początku spotkania zaczęła dyktować częstochowianom warunki. Po 5. biegu przewaga grudziądzan wynosiła już 10 punktów. Zawodnicy Włókniarza mieli zauważalne kłopoty ze startami.
– „Myślę, że tu nie trzeba być fachowcem, żeby widzieć, że […] bardzo źle startujemy. Gdzieś szukamy tych ustawień, dopiero w drugiej połowie zaczynamy jechać, no i skrzętnie to Grudziądz wykorzystał. […] Jest mi trudno powiedzieć, z czego to wynika. Myślę, że nie wyciągamy dobrych wniosków i dopiero w trakcie zawodów kolejne korekty powodują, że zaczynamy z tego startu jechać. […] Po prostu dużo pracy nas czeka. Przede wszystkim nad startami, bo wiadomo, że na tym, na każdym poziomie rozgrywkowym, jest to kluczowa sprawa” – komentował po spotkaniu trener „Lwów”.
Najjaśniejszym punktem w częstochowskiej ekipie był niezaprzeczalnie Jason Doyle. Australijczyk, który w zeszłym sezonie zakontraktowany był właśnie w grudziądzkim GKM-ie, zdobył 15 punktów w 6 startach, wygrywając indywidualnie trzy biegi. Przyzwoicie punktował Piotr Pawlicki, który zdobył 10 punktów i 2 bonusy w 6 startach. Trzeci najlepszy wynik w drużynie wykręcił Kacper Woryna, w 6 biegach zdobywając 8 punktów, ale również zaliczając w 1. biegu zawodów upadek. Reszta drużyny mogła się „poszczycić” jedynie „jedynkami” i „zerówkami”.
– „Jeśli ci liderzy nie będą nam punktowali, to naprawdę będzie strasznie ciężko. Jason od początku wygląda równo i dobrze we wszystkich zawodach, więc myślę, że jakiś większych obaw nie powinno być. Tylko musimy całą resztą gdzieś dołączyć. Myślę dzisiaj, że oprócz Jasona to nikt nie jest zadowolony z wyniku, więc cała drużyna musi przyłożyć się bardziej lub poszukać czegoś bardziej, bo wyglądamy źle na tym starcie i to jest bardzo niepokojące” – stwierdził Mariusz Staszewski.
Doświadczony szkoleniowiec, podsumowując występ drużyny wypowiedział się również na temat juniorów, którzy nie mogli zaliczyć spotkania z GKM-em do udanych. Szymon Ludwiczak zaliczył trzy zera, a Franciszek Karczewski zdobył ledwie 2 punkty.
– „Formacja juniorska – też tam trochę gdzieś [widać] napinki, bo, mówię, potencjał jest. Potrzeba może trochę jazdy – teraz się zaczną się jakieś eliminacje, to myślę, że też im pomoże. Walczymy dalej. Falstart ogromny, ale no mówię, tego już nie naprawimy, więc trzeba patrzeć do przodu i skupiać się na kolejnych meczach”
Włókniarzom trudno będzie zmazać plamę, jaką jest porażka na start rozgrywek, do tego na domowym torze. W kolejnym tygodniu Krono-Plast Włókniarz wybiera się na trudny mecz do Lublina, a tydzień później w niedzielę żużlowcy spod Jasnej Góry będą podejmować u siebie ekipę Gezet Stali Gorzów.



- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni