Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Sensacja w Gorzowie. Włókniarz Częstochowa się utrzymał! [RELACJA]

Fot. Paweł Mruk
📅 31 sierpnia 2025 🕒 21:42 ⏱ 6 min czytania ✍️ Autor:

Włókniarz Częstochowa pokonał Stal Gorzów i utrzymał się w PGE Ekstralidze! Sensacyjne wydarzenia na „Jancarzu”

Niespodzianką skończył się drugi mecz o 5. miejsce w PGE Ekstralidze. Krono-Plast Włókniarz Częstochowa pokonał Gezet Stal Gorzów 47:43, co dało im utrzymanie w najlepszej żużlowej lidze świata. Gości do utrzymania prowadzili Piotr Pawlicki i Jason Doyle. Honoru stalowców bronił Anders Thomsen.

Pechowo bój o utrzymanie rozpoczął Hubert Jabłoński. Młodzieżowiec zastępujący Mikołaja Kroka za szybko puścił klamkę sprzęgła i wjechał w taśmę. Osamotniony Martin Vaculik więc mógł liczyć tylko na siebie. Swoją rolę jednak Słowak spełnił, gdyż zdecydowanie wygrał start. Na początku wyścigu żużlowiec gospodarzy absolutnie odjechał parze gości, ale z okrążenia na okrążenie doganiał go Piotr Pawlicki. Jego atak okazał się bezskuteczny.

Bartosz Zmarzlik szczęśliwy, choć do wygranej zabrakło niewiele! „Wziąłbym taki rezultat przed rozpoczęciem zawodów”

Stal wyszła na prowadzenie w drugim wyścigu. Jabłoński zrehabilitował się za taśmę w poprzednim wyścigu, a za jego plecami pewnie przyjechał Oskar Paluch. Biało-zieloni mieli okazję na odrobienie pełni strat w następnej gonitwie. Sprawnie spod taśmy wyszli Jason Doyle i Mads Hansen, co dawało częstochowianom podwójne prowadzenie. Doyle jednak pojechał, jakby nie przestawił mentalności z wczorajszej rundy Speedway Grand Prix. Wywiózł szeroko swojego kolegę z pary, co wykorzystał Lebiediew. Hansen jeszcze podgryzał tylnie koło Łotysza, ale bezskutecznie.

Metalkas 2. Ekstraliga: Unia Leszno w finale, Stal Rzeszów zakończyła sezon

Stal wykorzystała potknięcie rywali na zamknięcie pierwszej serii. Atomowym startem popisali się Anders Thomsen i Paluch. Zaskakująco słabo ruszył Woryna, który musiał atakować młodzieżowca gorzowskiej ekipy. Męczył się z nim przez dwa okrążenia, próbując atakować i po dużej, i po małej. Ostatecznie klasyczne, żużlowe nożyce załatwiły temat na pierwszym łuku trzeciego okrążenia. Na tamten moment w meczu prowadziła Stal 14:10, a w dwumeczu goście prowadzili dwoma punktami.

Bieg po równaniu wyrównał stan dwumeczu i zaczął dawać utrzymanie Stali. Piorunujący start mial Paluch, który zaskoczył wszystkich, rewanżując się za ostatnią porażkę Worynie. W międzyczasie ostry bój stoczyli ze sobą Wiktor Lampart i Oskar Fajfer. Fajfer nacierał po zewnętrznej, co dało efekt w postaci wygranej gorzowian 4:2.

Wtem goście odpowiedzieli. Po raz kolejny na starcie zaskakująco szybki był Hansen, a wtórował mu Pawlicki. Goście szybko ułożyli się w parę, odpierając ataki Lebiediewa. Ten jednak przełamał częstochowski mur, pewnie mijając szeroko Hansena, po czym zjeżdżając do wewnętrznej, obił motocykl polskiego lidera Włókniarza. Popularny Piter wytrzymał napór Łotysza. Ta sytuacja była powodem późniejszej ostrej pogawędki obu dżentelmenów. Dalsza eskalacja wydarzeń miała miejsce w parku maszyn, w którym pretensje do Pawlickiego miał sztab Stali.

Honoru Włókniarza przed długą kosmetyką toru bronił Doyle, który wyraźnie przegrał start. Firmowym manewrem jednak ściął do krawężnika na pierwszym wirażu, zaskakując gwiazdorską parę gospodarzy. Thomsen do ostatniego tchu napierał na Australijczyka, ale wycieczki Doyle’a pod dmuchane bandy dały zamierzony efekt. Na tamten moment utrzymywało się czteropunktowe prowadzenie Stali, ale przez dwupunktowe prowadzenie w dwumeczu, na tamten moment w lidze utrzymywał się Włókniarz.

Po równaniu kibice w Gorzowie mogli zobaczyć nieprzyjemny upadek Kacpra Woryny na pierwszym wirażu. Zabrakło tam dla niego miejsca, gdyż najpierw trącił go Lebiediew, a potem Polak zahaczył motocyklem o Palucha. Krzysztof Meyze podjął decyzje o powtórzeniu ósmego biegu w czteroosobowej obsadzie. W powtórce do Włokniarza uśmiechnęło się szczęście. Lwy spod taśmy wyszły na podwójne prowadzenie, choć Lampart szybko spadł na wyjściu z pierwszego wirażu na tyły stawki. W trakcie wyścigu zdefektował motocykl Oskara Palucha, który trzymał jeden punkt. Do końca kapitana Włókniarza atakował Lebiediew, choć jego próby wyglądały na desperackie.

W Gorzowie tego dnia co bieg to zaskoczenie. Kolejny raz kapitalnie wystartował Mads Hansen, który był wspierany przez Piotra Pawlickiego. Hansen jednak w pewnym momencie popełnił błąd, wyjechał za szeroko, co wykorzystał Thomsen. Włókniarz w tamtym momencie doprowadził do remisu w meczu, a w dwumeczu prowadził ponownie sześcioma oczkami.

Niestety ten mecz obfitował też w upadki. Na podwójne prowadzenie po raz kolejny wyszli goście. O ile znakomity start Doyle’a nie był sensacyjny, to debiutujący w tym meczu Franciszek Karczewski również fenomenalnie ruszył z pól startowych. Młodzieżowiec Włókniarza jednakże stracił panowanie nad maszyną i wjechał w tor jazdy Fajfera. Junior biało-zielonych wyleciał na tor przez kierownicę, a żużlowiec Stali był po zderzeniu tylko pasażerem na swoim motocyklu. Leżał on długo na nawierzchni toru, ale po chwili wstał. Natomiast Karczewski w parku maszyn łapał się za lewy obojczyk. W powtórce słabo spod taśmy wyjechał Doyle, ale znowu ścinając do krawężnika na pierwszym łuku, minął gorzowian.

Start po kosmetyce toru dał kibicom Stali nadzieję. Perfekcyjny start zaliczyli Vaculik i Fajfer. Woryna i Pawlicki przespali start, ale ten drugi był tak szybki, że rywale mogli tylko oglądać po chwili jego plecy. Następny wyścig skończył się natomiast kolejnym remisem, zbliżającym Włókniarzy do utrzymania. Start wygrał Paluch, ale szybko nożycami wyprzedził go Hansen. Ludwiczak po słabszym starcie naciskał na Jabłońskiego, jednakże bez żużlowej werwy.

Do końca meczu pozostały trzy wyścigi, a gorzowianie musieli rozpaczliwie szukać zwycięstw. Kolejną szansę odebrał im jednak Jason Doyle, który naciskany przez Lebiediewa pewnie zwyciężył. Przed biegami żużlowców nominowanych był remis, a w dwumeczu sześcioma oczkami prowadził Włókniarz. Gospodarze, aby uniknąć meczu z ROW-em Rybnik, musieli wygrać oba wyścigi nominowane.

Włókniarz w PGE Ekstralidze utrzymał się już w czternastym biegu za sprawą Woryny i Hansena. Vaculik spod taśmy popisał się perfekcją, a nie najgorzej wystartował Fajfer. Ten jednak został od razu wyprzedzony przez Worynę i Hansena, którzy ustawili się w ścianę płaczu dla żużlowców Stali.

Wyścig najlepszych nie miał więc żadnego znaczenia. Tam sprawę jasno postawili Pawlicki i Doyle, którzy ustawili wynik meczu na 47:43 dla gości.

Gezet Stal Gorzów:
9. Martin Vaculik 8+2 (3,1*,0,1*,3)
10. Anders Thomsen 9+1 (3,2,2,1*,1)
11. Mikołaj Krok NS (-,-,-,-)
12. Oskar Fajfer 4 (0,1,1,2,0)
13. Andrzej Lebiediew 8 (2,2,2,2,0)
14. Oskar Paluch 8+1 (2*,1,3,d,2)
15. Hubert Jabłoński 6+1 (t,3,0,2,1*)
16. Adam Bubba Bednar NS ()

Krono-Plast Włókniarz Częstochowa:
1. Piotr Pawlicki 13+1 (2,3,3,3,2*)
2. Mads Hansen 7+1 (1,1,1,3,1*)
3. Wiktor Lampart 2 (1,0,1,0)
4. Kacper Woryna 9 (2,2,3,0,2)
5. Jason Doyle 15 (3,3,3,3,3)
6. Kacper Halkiewicz 1 (1,0,-)
7. Szymon Ludwiczak 0 (0,0,0)
8. Franciszek Karczewski 0 (w/su)

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
BYDLES 2
Fot. Kacper Steltmann
Falubaz Włókniarz mecz PGE Ekstraligi
Fot. Marta Astachow

Autor tekstu:

Dawid Ociepa

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *