Włókniarz Częstochowa atakowany przez kibiców! „Zawodnicy za miliony, a sezon spier…”

Powiedzieć, że nastroje wokół Włókniarza Częstochowa są słabe, to jak nie powiedzieć nic. Kibice nadal nie mogą pogodzić się z tym, że klub zakończył sezon na siódmej pozycji i nie wystartuje nawet w fazie play-off. Część sympatyków wysłała do Michała Świącika jasny przekaz.

We wtorkowe popołudnie w Częstochowie toczyło się jedno ze spotkań U24 Ekstraligi. Miejscowa drużyna przegrywała z Falubazem Zielona Góra, ale nie wynik i ściganie młodych zawodników, było najważniejsze tego dnia. Na trybunach zostały rozwinięte dwa napisane przez kibiców hasła.

Pierwsze z nich odnosi się do składu zbudowanego na sezon 2024. Nazwiska w nim widniejące nie były słabe, a już na pewno nie powinny zaprowadzić drużyny na siódme miejsce w tabeli. Fani biało-zielonych wyrazili swoją opinię prostą i wulgarną rymowanką.

„Zawodnicy za miliony, a kolejny sezon spier*olony„

Inny napis uderzał już bezpośrednio w Michała Świącika, a więc prezesa klubu. Padł w nim zarzut o robienie z Włókniarza „biznesu rodzinnego”. Nie od dziś mówi się, że w klubie pracują członkowie rodziny prezesa, a także jego dobrzy znajomi.

„Zrobiłeś z klubu biznes rodzinny, a po każdej przegranej jesteś niewinny?!”

Atmosfera w Częstochowie jest bardzo napięta. W teorii do następnego sezonu jest bardzo dużo czasu, aby wszystko się uspokoiło, ale kibice muszą otrzymać jasny sygnał, że zmiany nadchodzą. Kolejny rok z takim samym podejściem zaprowadzi klub wyłącznie do spadku. Potrzebne są nie tylko zmiany personalne w składzie oraz sztabie szkoleniowym, ale przede wszystkim musi poprawić się cała atmosfera wewnątrz klubu tak, aby można było odnowić więź z kibicami.

Dołącz do nas na Facebooku – kliknij TUTAJ

• „Wiara była dzisiaj w nas” – Motor Lublin odrobił stratę do Apatora
• Emil Sajfutdinow z szokującym wyznaniem po meczu w Lublinie! „Chciałem zakończyć sezon”
• Kwalifikacje w Vojens. Robert Lambert najlepszy, Zmarzlik w czołówce
• Klasyfikacja Speedway Grand Prix. Zmarzlik na autostradzie do piątego mistrzostwa. Medale już rozdane?
• Jakub Miśkowiak wcale nie musi zostać. Stal zastanawia się, czy jest wart pieniędzy