Vadim Tarasenko mówi otwarcie „Moim marzeniem jest nie przegrać żadnego wyścigu w trakcie sezonu”
Autor: Nikodem Kamiński
Vadim Tarasenko mówi otwarcie „Moim marzeniem jest nie przegrać żadnego wyścigu w trakcie sezonu”
Vadim Tarasenko podczas tegorocznej kampanii zaliczył właśnie swój najlepszy sezon w PGE Ekstralidze. Rosjanin z polskim paszportem wykręcił średnią na poziomie 1,861 pkt/bieg, wygrywając szesnaście gonitw z siedemdziesięciu-dziewięciu, w których brał udział. To przełożyło się na wysokie dwudzieste miejsce w rankingu zawodników najlepszej żużlowej lidze świata. Na dodatek jego polska drużyna, czyli GKM Grudziądz, wywalczyła upragniony awans do fazy play-off, w którym duży udział miał właśnie 30-latek.
Zawodnik GKM-u Grudziądz z roku na rok staje się coraz lepszy. Ostatni sezon, który spędził na zapleczu najlepszej żużlowej ligi świata, zakończył z trzecią średnią rozgrywek. To wszystko sprawiło, iż po Rosjanina z polskim paszportem zgłosił się klub z Grudziądza. Niestety zawodnik został zawieszony z powodu wybuchu wojny na Ukrainie i jego debiut w PGE Ekstralidze musiał poczekać, gdy finalnie wkroczył do elity po roku rozłąki z motocyklem żużlowym w pełni się sprawdzić, zapisując przy swoim nazwisku solidną średnią na poziomie 1,692 pkt/bieg. Jak dobrze wiemy 30-latek w obecnym sezonie, jeszcze poprawił tą średnią, więc zaczęto się zastanawiać, jakie Vadim Tarasenko ma cele, na co odparł.
„Mam pewne założenia w głowie, po których będę dumny. Na razie jestem z siebie troszkę dumny, bo wykonuje prace i notuje progres, ale to nie jest sufit moich możliwości (dopytany, gdzie w takim razie jest jego sufit, odpowiedział) Moim marzeniem jest nie przegrać żadnego wyścigu w trakcie sezonu, może być 2 z bonusem, może być 3, ale nie przyjechać za rywalem. Jeżeli cos takiego będzie miało miejsce, to przejdzie do historii i może skończę karierę”.
Zszokował PGE Ekstraligę, a teraz marzy o powrocie do GP! Skąd ten wybuch formy?
Sport żużlowy jest jednak bardzo indywidualnym sportem i, mimo iż zawodnicy jeżdżą dla jednego klubu, to potrafią między sobą rywalizować, ponieważ każdy zawodnik zarabia tyle, ile podniesie z toru. W przeciwieństwie do innych sportów żużlowcom nie płaci się stałej pensji, lecz płaci im się za punkty, zdobywane w meczu, co może powodować spory pomiędzy zawodnikami. Jednak GKM Grudziądz w tym roku słynął z bardzo dobrej atmosfery, co w dużej mierze było spowodowane dobrym wynikiem sportowym. 30-latek zapytany o to, jak dogaduje się z kolegami z drużyny oraz czy można było odczuć rywalizacje, między sobą, odpowiedział.
„Staramy się raczej się nie dzielić w zespole i nie wyróżniać, bo to nie świadczy wtedy o dobrej atmosferze. Raczej powiedziałbym, że każdy pracuje na sukces, więc próbujemy zawsze rozwiązać problemy, żeby było u każdego jak najlepiej. Rywalizacja jest, bo to jest troszeczkę sport indywidualny, ale to schodzi na drugi plan, jak pracujemy na wspólny sukces, bo, żeby sukcesy osiągnąć, to warto sobie tez nie przeszkadzać. Chociaż na koniec sezonu patrzy się i mówisz kurczę, mój kolega był troszeczkę lepszy i to jest motywacja do jeszcze cięższej pracy”.
Żużel to jedna z odmian Motosportu, a jak dobrze wiemy w takich dyscyplinach, dużą rolę odgrywa sprzęt, na którym startuje dany zawodnik. Kluczową rolę, odgrywają również team’y zawodników. Dobre zrozumienie na linii zawodnik-mechanik to podstawa, aby przekazać dobre informacje zebrane z toru, które są niezbędne, aby odnosić sukcesy. Vadim Tarasenko od już od kilku lat, nieprzerwanie pracuje ze swoimi mechanikami i podkreśla jak ważną rolę, odgrywają w jego dobrej jeździe. 30-latek został zapytany, o to, jak duży wkład w jego wyniki mają jego mechanicy, na co odpowiedział.
„Mechanik z zawodnikiem kształtują się na pewno nie przez miesiąc. To się kształtuje 3-4 lata. Podziwiam zawodników, którzy szybko zmieniają mechaników. Ja jestem taka osoba, która się trzyma tego dobrego. Wspólnie podejmujemy decyzje, jeżeli uważam, że ta decyzja nie jest odpowiednia, no to nadal próbuje swojego. Jeżeli nadal nie wypala, było tak w kilku meczach, no to zaczynam się sugerować chłopakami. Jedziemy ponad 120 na godzinę i nie mamy hamulców, więc warto z nimi żyć dobrze, żeby żadna śrubka się nie odkręciła.” – powiedział Vadim Tarasenko podczas rozmowy z bydgoską telewizją.
- Kiedy ROW Rybnik był w PGE Ekstralidze? Powrót po 5 latach!
- Żużel. Będzie remont stadionu w Gdańsku! Miasto ogłasza przetarg
- Speedway Grand Prix 4 awansowane do rangi mistrzowskiej. Ważne informacje od organizatorów
- Kiedy rusza PGE Ekstraliga 2025? Niedługo poznamy odpowiedź!
- Polonia Bydgoszcz przedstawiła kapitana! Poprowadzi klub do awansu?