Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Vaculik wraca po upadku?! Stal Gorzów przekazała nowe informacje

fot. Paweł Mruk
📅 25 czerwca 2025    🕒 07:56    ⏱ 2 min czytania

Martin Vaculik znalazł się w składzie Stali Gorzów na piątkowy mecz. Kontuzja nie tak groźna, jak sądzono

Dobre wieści dla kibiców Stali Gorzów. Martin Vaculik, który w minioną sobotę uczestniczył w bardzo groźnym wypadku podczas rundy Grand Prix w Gorzowie, znalazł się w awizowanym składzie na mecz z Betard Spartą Wrocław. Słowak nie doznał żadnych poważnych obrażeń i – jak potwierdził klub – będzie gotowy do startu już w najbliższy piątek.

Przypomnijmy, że do kolizji doszło w 8. biegu zawodów Grand Prix. Vaculik stracił panowanie nad motocyklem na wyjściu z pierwszego łuku i uderzył w Kaia Huckenbecka. Obaj zawodnicy upadli, a lider Stali został odwieziony do szpitala na szczegółowe badania.

Daniel Kaczmarek nie poddaje się! Cegielski mówi o przełomie w rehabilitacji
Żużel w TV! Gdzie oglądać żużel? PGE Ekstraliga i inne rozgrywki
Przyjemski wraca do Bydgoszczy! Dobra decyzja, czy strzał w kolano?
Żużel. Berntzon nie pojedzie przez uraz! To konieczne

Na szczęście skończyło się na mocnym stłuczeniu i problemach z przywodzicielem. Vaculik nie ma żadnych złamań i wraca do ścigania znacznie szybciej, niż początkowo przewidywano. To ogromna ulga dla zespołu z Gorzowa, który w tym sezonie nie ma łatwego życia. Słowak to bezdyskusyjny lider Gezet Stali Gorzów – ze średnią biegową 2.041 punktu jest najskuteczniejszym zawodnikiem całej drużyny. Jego obecność może mieć decydujące znaczenie w dalszej walce o ligowe punkty.

Zespół prowadzony przez trenera Piotra Śwista najpewniej czeka udział w rundzie play-down, dlatego powrót zdrowego Vaculika to duży zastrzyk optymizmu przed końcówką sezonu.

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
Motor Lublin Martin Vaculik
Fot. Paweł Mruk
Avatar Marcin Mazurkiewicz

Autor tekstu:

Marcin Mazurkiewicz

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *