Trener Stali Gorzów szczerze po klęsce z Włókniarzem! „Jest mi bardzo smutno”

Trener Stali Gorzów zabrał głos po porażce jego drużyny w starciu z Włókniarzem Częstochowa. Takie słowa padły z ust Piotra Śwista
W ubiegłą niedzielę zakończyło się ostatnie spotkanie w ramach pierwszej części fazy Play Down PGE Ekstraligi. W Gorzowie Wielkopolskim zmierzyły się drużyny Gezet Stali Gorzów oraz Krono – Plast Włókniarza Częstochowa. Po mało przekonującej wygranej częstochowian w pierwszym meczu rywalizacji wydawało się, że Stal Gorzów bezproblemowo dopełni formalności i utrzyma się w PGE Ekstralidze.
Woffinden chce zaszokować świat. Marzy o powrocie na tor i do… Betard Sparty Wrocław!
Gorzowianom do szczęścia potrzeba było zaledwie 48 punktów na własnym torze. Taki wynik dawałby im gwarant miejsca w najlepszej żużlowej lidze świata w sezonie 2026. Mimo to okazało się, że niedzielny mecz był istnym koszmarem dla dziewięciokrotnych mistrzów Polski.
Stal Gorzów ostatecznie uległa Włók karzowi Częstochowa w stosunku 43:47. Drużyna Piotra Śwista nie tylko przegrała dwumecz, ale zrobiła to również w bardzo słabym stylu. Częstochowianie od początku nie pozwalali odskoczyć „Stalowcom”, a szczególnie zawodzili liderzy miejscowych.
– Jest mi bardzo smutno. Nadal nie wierzę w to co się stało. Taki jest jednak sport. Będziemy robić wszystko, aby przygotować się jak najlepiej do meczu z Rybnikiem. Mam nadzieję i wierzę w to, że to przejdziemy. Wierzyłem w tych chłopaków, wierzę i będę wierzył. – komentował Piotr Świst dla portalu Gorzow Wielkopolski naszemiasto.pl.
Sparta Wrocław ma problem! Kurtz błyszczy w Grand Prix, a co z ligą?
Cały niedzielny mecz nie układał się po myśli dziewięciokrotnych mistrzów kraju. Wyglądało to tak, jakby tor na stadionie im. Edwarda Jancarza wcale nie był sprzymierzeńcem gospodarzy. Popełniali oni masę błędów, a szybcy tego dnia liderzy „Biało – Zielonych” bez trudu zwyfiężali kluczowe rywalizacje.
– Najbardziej żałuję dwóch biegów, w których to wyszliśmy na 5 do 1. Błędy na tym pierwszym łuku jednak całkowicie pogrzebały szansę na zwycięstwo w tych biegach. Doyle dwa razy tu nas mija i to zaważyło. Defekt Oskara Palucha też w bardzo uważam zaważył na całym spotkaniu. – wyrażał opinię dla strony Gorzow Wielkopolski naszemiasto.pl – trener Gorzowian
Po stronie Stali Gorzów szczególnie zabrakło punktów dwóch liderów zespołu: Martina Vaculika i Andersa Thomsena. W kluczowych momentach to właśnie oni nie byli w stanie wygrać biegu, jadąc nawet wspólnie w jednej parze. Zawodnicy też wydawało się nie mogli dostosować się do toru. Jak jednak wspominał w wywiadach trener drużyny Puotr Świst, nawierzchnia przygotowywana była tak samo.
– Martin Vaculik i Anders Thomsen są liderami. Ja tak ich ustawiłem i uważałem to za słuszne. Przygotowanie toru również było takie samo. Start i wszystko inne nie różniły się od innych meczów. Wszystko było konsultowane. – podsumował dla portalu Gorzow Wielkopolski naszemiasto.pl – Piotr Świst
Obecnie Gezet Stal Gorzów czeka dwumecz z Innpro ROW-em Rybnik. Drużyna ta nie raz już w tym sezonie napsuła krwi gorzowianom. Nie wykluczone więc, że rywalizacja ta będzie zaciekła i niezwykle emocjonująca.



- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025
- Gdzie oglądać finał Speedway Grand Prix w Vojens?! Plan transmisji na najbliższe dni
- Spartę Wrocław zawiedli liderzy. Za mało punktów Kurtza, Łaguty i Janowskiego, fatalny Bewley
- Liga szwedzka. Vastervik i Smederna w finale! Kolejny komplet Lamberta
- Moonfin Malesa Ostrów ogłasza kolejny transfer! Jest następny powrót do klubu w tym okienku