Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

Tor w Grudziądzu sprawia, że gwiazdy nie chcą tam przychodzić? „Coś takiego jest, że do GKM-u nie chcą iść”

Fot. Michał Szmyd
📅 15 lipca 2023    🕒 12:56    ⏱ 5 min czytania

Tor w Grudziądzu sprawia, że gwiazdy nie chcą tam przychodzić? „Coś takiego jest, że do GKM-u nie chcą iść”

ZOOleszcz GKM Grudziądz znowu może znaleźć się poza play-offami. Drugi sezon z rzędu grudziądzanom grozi zajęcie jedynego miejsca, które gwarantuje utrzymanie, a jednocześnie sprawia, że ich sezon kończy się wraz z rundą zasadniczą. Dlaczego GKM nie jest w stanie złożyć mocniejszego zespołu, który zwiększy szansę na sukces? O tym porozmawialiśmy podczas Magazynu Best Speedway TV z gośćmi: Marcinem Musiałem oraz Jackiem Frątczakiem.

Czy ktoś rzuci wyzwanie Zmarzlikowi? Pora na GP Szwecji w Malilli [ZAPOWIEDŹ]

Wszystko wskazuje na to, że grudziądzka drużyna po raz kolejny zakończy sezon poza fazą play-off. W tym kontekście do pozycji klubu na żużlowej mapie Polski odniósł się Marcin Musiał, dziennikarz Eleven Sports. Zauważył on, że GKM wcale nie odstaje od ligowych rywali pod względem tego, co ma do zaoferowania, a mimo to gwiazdy nie chcą tam przechodzić

GKM jest dobrze prowadzonym klubem. Tam są pieniądze, tam jest z roku na rok coraz większy budżet. […] Pieniądze dla zawodników są na czas, by nie powiedzieć przed czasem. Oferty dla zawodników nie odstają od innych klubów, tylko jakoś do Grudziądza nikt się nie pali. Nie wiem, czy to przez tor, czy to przez miasto. Nie wierzę w to, że żużlowcy patrzą na historię jakiegoś klubu, bo nie ma historii i nie ma medali w gablocie. Coś takiego jest, że do GKM-u nie chcą iść, mimo że to są konkurencyjne pieniądze. – powiedział Musiał.

Znam opinie niektórych zawodników. I na przykład, o ile część zawodników wybiera Gorzów przez geometrię toru, mówią, że to jest tor techniczny, można się wiele nauczyć, poprawić sylwetkę, to z drugiej strony argumentem niektórych zawodników (dot. Grudziądza – przyp.red.) jest obawa zafiksowania się na tej nawierzchni i to, że tam będę bardzo skuteczny, ale później będę miał problem ze złapaniem ustawień na wyjazdach. Max Fricke temu powoli zaczyna zaprzeczać i bardzo dobrze, bo w mojej ocenie to nie jest prawda. – odniósł się do wypowiedzi przedmówcy drugi z naszych gości, Jacek Frątczak.

Były menadżer drużyn z Zielonej Góry i Torunia uważa również, że sporo jeśli chodzi o postrzeganie klubu, zmieniłby ewentualny sukces w postaci awansu do fazy play-off, czy zdobycia medalu.

Brak tego sukcesu jest takim ciężarem, co jest zupełnie niesprawiedliwe w kontekście oceny klubu z Grudziądza, bo jest to bardzo dobrze poukładany klub, co prawda z kameralnym stadionem, ale co to ma za znaczenie miasto? Do Krosna jest bardzo daleko, a jednak Jason Doyle tam poszedł i to na specyficzne warunki torowe. Czas z tym stereotypem też walczyć. To jest porządny klub, musimy mówić to obiektywnie.

Marcin Musiał zgodził się z kolei, że to grudziądzki owal może mieć swój udział w decyzjach podejmowanych przez zawodników. Dziennikarz stacji Eleven przyznaje, że są zawodnicy, którzy pokazują, że potrafią się dopasować zarówno do grudziądzkiej nawierzchni, jak i tych spotykanych na wyjazdach, ale w przeszłości znajdziemy wiele przykładów sytuacji, w której średnie wyjazdowe znacznie odbiegały od średnich domowych wśród zawodników GKM-u.

Ja się zgadzam z tą opinią, że ten tor może mieć coś do rzeczy. Są zawodnicy, którzy się wyłamują – Fricke, Tarasienko – jednak ja im liczę to jako taki pierwszy sezon. Natomiast jest kilka przykładów, które temu przeczą. Krakowiak o wiele lepszy w zeszłym roku w Grudziądzu, Nicki Pedersen w tym sezonie trzy poziomy lepszy w Grudziądzu, niż na wyjazdach, gdzie defektuje. To by też się zgadzało z problemami Krzysztofa Buczkowskiego i Przemka Pawlickiego, którzy mieli ogromne kłopoty w poprzednich sezonach. Było potrzebne im zesłanie poziom niżej, gdzie tasują się na pierwszych dwóch pozycjach, o to kto jest najlepszym zawodnikiem w 1. lidze.

Jacek Frątczak zamknął temat mocnymi, acz prawdziwymi słowami. Koniec końców to pieniądze są najważniejsze i jeśli GKM zapłaci więcej od innych, gwiazdy będą przychodzić do Grudziądza.

Przedpłacić, nadpłacić, przebić. Taka jest strategia niestety. To jest ten sam schemat, który zastosowały Wilki Krosno w stosunku do Jasona Doyla i Unii Leszno. Tam też był temat dogadany, natomiast nagle się okazało, że zawodnik trafi do zupełnie innego klubu. Po prostu trzeba było wyłożyć w pewnym momencie (jeśli nie da się przekonać innymi argumentami) abstrakcyjnie duże pieniądze. I to jest też sygnał dla innych.

MAGAZYN ŻUŻLOWY Best Speedway TV

Avatar Jakub Bielak

Autor tekstu:

Jakub Bielak

Fan żużla, piłki, F1 i ogólnie sportu. Jak trzeba, zostanę ekspertem nawet i od łyżwiarstwa figurowego

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *