Szymon Woźniak nie do końca zadowolony po sezonie 2023

Szymon Woźniak nie do końca zadowolony po sezonie 2023
Miniony sezon był bardzo udany dla Szymona Woźniaka. Wychowanek Polonii Bydgoszcz świetnie sprawdził się w roli lidera Stali Gorzów, zastępując Bartosza Zmarzlika. Miał on również wiele sukcesów indywidulanych, a najważniejszym był awans do przyszłorocznego cyklu Grand Prix, wywalczony w Gislaved. 30-latek podchodzi jednak ze spokojem do swoich osiągnięć.
Przed wtorkową galą PGE Ekstraligi, na której poznaliśmy zwycięzców „Szczakieli” w różnych kategoriach, wywiadu dla Canal+ udzielił Szymon Woźniak. Polak zapytany został przez reportera o to, czy może nazywać się zwycięzcą po udanym minionym sezonie. Lider Stali odpowiedział, że zabrakło mu do tego miana medalu ze swoją drużyną w lidze, który mogliby zdobyć, gdyby nie kontuzja Andersa Thomsena.
No nie, żebym się nazwał zwycięzcą, to mimo wszystko trochę mi zabrakło. Myślę, że ten medal na szyi ze Stalą Gorzów w tym sezonie to byłaby taka kropka nad i. To się nam z wiadomych przyczyn, można powiedzieć, nie udało, ale nie mamy podciętych skrzydeł, wręcz przeciwnie udowodniliśmy swoją wartość i będziemy o tą kropkę nad i walczyli w przyszłym roku. No a ja mam dużo pracy – mówił w wywiadzie dla Canal+ Szymon Woźniak.
Przyszły sezon dla Woźniaka zapowiada się bardzo pracowicie. Oprócz rozgrywek ligowych pochodzący z Tucholi zawodnik będzie ścigał się w cyklu Grand Prix, gdzie sam chciałby powalczyć o utrzymanie w cyklu. Będzie to dla niego z pewnością duże wyzwanie, ale nie oznacza to, że nie uda mu się jemu podołać. Medal ze Stalą Gorzów również będzie do zdobycia, gdyż kadra na przyszłoroczne rozgrywki gorzowian prezentuje się dobrze.
Magazyn Żużlowy Best Speedway TV
- Unia Leszno dokonała niemożliwego! Trener skomentował spektakularny powrót [Wideo]
- Żużel. Gwiazdy przyjadą do Ostrowa! Ujawniono pierwsze nazwiska na liście
- DMPJ. Wilki Krosno najlepsze w Lublinie! Świetny występ Pawełczaka
- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”