Żużel. Stępniewski wbija szpilkę Castagnie po awansie Polaków do Grand Prix Challenge! „Mina będzie bezcenna”

Spis treści
Awans Kacpra Woryny i Dominika Kubery do cyklu Grand Prix 2026 stał się powodem wielkiej radości polskich kibiców. Prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski nie tylko pogratulował zawodnikom, ale też wbił uszczypliwą szpilkę w szefa FIM, Armando Castagnę, nawiązując do głośnych decyzji sprzed roku.
Polscy kibice żużla mają powody do radości. W sobotni wieczór w duńskim Holsted odbył się Grand Prix Challenge, w którym wywalczono przepustki do przyszłorocznego cyklu SGP 2026. Świetny występ zaliczyli Kacper Woryna i Dominik Kubera, zajmując dwa pierwsze miejsca i pewnie awansując do grona stałych uczestników mistrzostw świata.
Oznacza to, że już teraz wiadomo, iż w przyszłorocznym cyklu zobaczymy co najmniej trzech Polaków. Wystartuje także broniący tytułu Bartosz Zmarzlik, a szanse na dołączenie do tego grona wciąż ma Patryk Dudek, który rywalizuje w tegorocznym cyklu SEC.
Radość i uszczypliwość w jednym wpisie
Radości z wyników w Holsted nie krył Wojciech Stępniewski, prezes PGE Ekstraligi. W nocy, tuż po zakończeniu zawodów, opublikował na platformie X (dawny Twitter) wpis, który nie tylko gratulował polskim zawodnikom, ale też zawierał małą uszczypliwość w kierunku Armando Castagni, szefa Komisji Wyścigów Torowych FIM.

— Wielkie Brawa dla Kacpra i Dominika, mam nadzieję, że Patryk ogarnie SEC FIME, i wówczas PL będzie miała 4 w SGP 2026. Mina pewnego mieszkańca Półwyspu Apenińskiego będzie bezcenna — napisał Stępniewski. Choć w swoim komentarzu nie wymienił nazwiska, łatwo domyślić się, że chodzi właśnie o Castagnę. Obaj panowie mieli już wcześniej różnicę zdań, szczególnie po ubiegłorocznych decyzjach dotyczących dzikich kart do cyklu Grand Prix. Wtedy żaden z Polaków nie otrzymał zaproszenia, co w kraju odbiło się szerokim echem i spotkało się z krytyką.
GKM Grudziądz doceniony przez Bońka. Teraz prezes zaprosił go na mecz
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Gdzie oglądać żużel
Żużel. Gdzie oglądać niedzielne mecze żużlowe? Pełny plan transmisji i relacje na żywo
Kontekst „szpilki” w stronę Castagni
W ubiegłym roku Polska liczyła na dodatkowe miejsce w Grand Prix poprzez tzw. „dziką kartę”, jednak FIM podjęła inną decyzję, co wielu kibiców uznało za kontrowersyjne. Efekt był taki, że w sezonie 2025 w cyklu wystartowało tylko dwóch Biało-Czerwonych — Bartosz Zmarzlik i Dominik Kubera.
Dzięki sobotnim wynikom sytuacja na sezon 2026 wygląda jednak zupełnie inaczej. Jeśli Dudek wywalczy kwalifikację przez SEC, Polska będzie miała rekordową obsadę — aż czterech reprezentantów w elitarnym gronie najlepszych żużlowców świata.
Holsted szczęśliwe dla Polaków
Zawody w Holsted od początku układały się po myśli Woryny i Kubery. Obaj od pierwszych biegów jechali pewnie, unikając większych błędów i skutecznie punktując w każdym wyścigu. Woryna imponował startami, a Kubera potwierdził, że potrafi świetnie odnaleźć się na duńskim torze.
Awans dwóch Polaków natychmiast wywołał falę gratulacji i komentarzy w środowisku. Kibice na forach i w mediach społecznościowych zwracali uwagę, że taka obsada Grand Prix w 2026 roku może być jedną z najmocniejszych w historii. Pojawiły się też opinie, że to „najlepsza odpowiedź” na decyzje FIM z ubiegłego sezonu.
Wpis Stępniewskiego szybko stał się viralem w żużlowym internecie. Część fanów uznała go za zabawny i celny, inni podkreślali, że być może jest zbyt dosadny, jak na wypowiedź prezesa ligi. Sam zainteresowany, jak widać, nie miał jednak wątpliwości, by publicznie podzielić się swoją opinią.



- FOGO Unia Leszno z nowym prezesem. Kibice liczą na niego
- Żużel. Ipswich Witches coraz bliżej mistrzostwa! Sajfutdinow błyszczał w finale
- Stal Gorzów ma talent z kraju, w którym żużel praktycznie nie istnieje!
- Abramczyk Polonia Bydgoszcz bez awansu. Szymon Woźniak ujawnił, że jechał ze złamanym żebrem
- Żużel. Dudek komentuje upadek! Ta decyzja odebrała finał Duńczykom