Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/Metalkas 2. Ekstraliga - Żużel

Żużel. Stal Gorzów zadłużona, ale blokuje transfery. Mogliby zarobić nawet milion złotych

Fot. Joanna Hoffmann
📅 9 października 2025 🕒 10:07 ⏱ 4 min czytania ✍️ Autor:

Stal Gorzów z długami, ale bez ruchów transferowych. Klub odrzuca oferty za Pollestada i Nagela mimo trudnej sytuacji finansowej

Sytuacja finansowa Stali Gorzów od dłuższego czasu budzi duże emocje w środowisku żużlowym. Klub z północy Polski zmaga się z poważnymi długami i potrzebuje gotówki jak tlenu. Mimo to – jak ustaliliśmy – władze Stali nie zamierzają przyjmować żadnych ofert transferowych za swoich zawodników, choć mogłyby na tym zarobić nawet od 800 tysięcy do 1,2 miliona złotych.

Według naszych informacji, w Gorzowie doskonale wiedzą, że sprzedaż kilku młodych żużlowców mogłaby znacząco odciążyć klubowy budżet. Wśród potencjalnych nazwisk wymienia się przede wszystkim Villadsa Nagela oraz Mathiasa Pollestada. Obaj młodzi zawodnicy mają ważne kontrakty ze Stalą, a mimo to od dłuższego czasu budzą zainteresowanie innych drużyn.

Pollestad może odejść? Stal nie chce słyszeć o transferze

Jak udało nam się ustalić, Pollestadem interesują się GKM Grudziądz oraz Falubaz Zielona Góra. Oba kluby miały już wstępnie sondować możliwość transferu definitywnego lub wypożyczenia z opcją wykupu. Na przeszkodzie stanęła jednak Stal, która nie zamierza przystać na żadne propozycje.

Z naszych informacji wynika, że Gorzów nie rozważa sprzedaży Norwega, nawet mimo trudnej sytuacji finansowej. Władze klubu mają stać na stanowisku, że młody zawodnik jest inwestycją w przyszłość i nie powinien opuszczać zespołu za żadne pieniądze. Tymczasem konkurencja przekonuje, że na stole pojawiały się realne kwoty, które w sumie mogły sięgnąć nawet 450–600 tysięcy złotych.

Żużel. Polonia Piła i jej plany się sypią?! Zawodnik podbił ofertę, klub błyskawicznie zrezygnował
Żużel. Stal Gorzów żegna Vaculika. Najskuteczniejszego obcokrajowca w historii klubu

Nagel blisko Motoru Lublin?

Drugim nazwiskiem, które pojawia się w kuluarach, jest Villads Nagel. Utalentowany Duńczyk również budzi duże zainteresowanie – według naszych informacji zapytania o niego kierował Motor Lublin, który chętnie widziałby 17-latka w swoich strukturach młodzieżowych.

Mówi się, że w grę wchodziła forma transferu gotówkowego z rekompensatą szkoleniową, dzięki której Stal mogłaby zyskać dodatkowo kilkaset tysięcy złotych. Jednak także w tym przypadku w Gorzowie decyzja była jednoznaczna – „nie sprzedajemy”. W klubie twierdzą, że Nagel jest zbyt cenny, by go oddawać, nawet za pieniądze, które mogłyby pomóc w spłacie zobowiązań.Stal potrzebuje pieniędzy, ale nie chce „wyprzedawać się”, w grę ma wchodzić ewentualne wypożyczenie do ligi niżej. Z informacji, do których dotarliśmy, wynika, że Stal Gorzów wciąż ma znaczące zobowiązania wobec zawodników i dostawców.

Zadłużenie ma sięgać kilku milionów złotych, ale mimo to w Gorzowie panuje przekonanie, że sprzedaż młodych żużlowców byłaby „ruchem desperackim”. W efekcie – jak słyszymy – klub odrzuca wszystkie propozycje transferowe, licząc, że uda się uzyskać wsparcie z zewnątrz lub nowe źródła finansowania.

W Gorzowie liczą na spokój i cierpliwość

Wśród kibiców i ekspertów coraz częściej słychać pytania, na co liczy Stal Gorzów, skoro odrzuca oferty i nie szuka możliwości szybkiego zastrzyku gotówki. Nieoficjalnie mówi się, że klub czeka na rozstrzygnięcia dotyczące pomocy z miasta i liczy na pozytywny wynik rozmów z potencjalnymi sponsorami.

Nie zmienia to jednak faktu, że sytuacja finansowa jest napięta, a przed sezonem 2026 klub musi uregulować zobowiązania, aby uzyskać licencję. Władze Stali przekonują, że wszystko jest pod kontrolą, jednak kolejne tygodnie mogą okazać się kluczowe.

Mają młodych, ale nie chcą ich oddać

W Gorzowie panuje przekonanie, że trzon młodego pokolenia – Pollestad, Nagel, a także czeski talent Adam Bednar – ma być podstawą odbudowy sportowej pozycji. Mimo problemów finansowych klub chce zachować tych zawodników i budować wokół nich przyszłość.

Nie jest tajemnicą, że gdyby Stal zdecydowała się na sprzedaż dwóch z wymienionych zawodników, mogłaby uzyskać łącznie nawet ponad milion złotych. Dla zadłużonego klubu to byłby znaczący zastrzyk gotówki. Na razie jednak nic nie wskazuje, by taki scenariusz był realny. W Gorzowie – jak słyszymy – obowiązuje jedno hasło: „nie sprzedajemy, przetrwamy”. Czy ta strategia okaże się skuteczna, pokażą najbliższe miesiące.

Czy klub powinien sprzedać młodych zawodników, by ratować budżet, czy bronić składu za wszelką cenę?

Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami
20251005 181410770 iOS
Fot. Joanna Hoffmann
20251005 202929170 iOS
Fot. Joanna Hoffmann
Avatar Marcin Mazurkiewicz

Autor tekstu:

Marcin Mazurkiewicz

Zobacz wszystkie artykuły autora

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *