Stal Gorzów w kryzysie i tarapatach finansowych. Milionowe straty klubu żużlowego!

Stal Gorzów w kryzysie i tarapatach finansowych. Milionowe straty klubu żużlowego!
Klub żużlowy Stal Gorzów Wielkopolski S.A. stanął przed poważnymi problemami finansowymi, które mogą zagrozić jego przyszłości. W rozmowie z Radiem Gorzów senator Władysław Komarnicki, były prezes Stali Gorzów, ujawnił, że w kasie klubu powstała ogromna wyrwa finansowa, wynosząca około 700 tysięcy złotych, po meczu z Grudziądzem, który został odwołany z powodu obustronnego walkowera. „To była ogromna wpadka, nie tylko wizerunkowa, ale przede wszystkim finansowa. Gdyby juniorzy wyjechali na tor, klub miałby te 700 tysięcy złotych w kasie” – stwierdził Komarnicki, wyraźnie rozczarowany brakiem reakcji sztabu szkoleniowego.
Problem finansowy nie ogranicza się jednak tylko do tego jednego meczu. Komarnicki wskazał, że w całym sezonie wpływy z biletów były znacznie niższe od oczekiwanych, a klub stracił dodatkowo około miliona złotych z tego tytułu. Szczególnie rozczarowujący okazał się mecz o brązowy medal, który – pomimo stawki – nie przyciągnął tłumów na stadion. „To, że frekwencja spadła po meczu z Grudziądzem, to bezpośrednia konsekwencja tamtego cyrku. Kibice stracili zaufanie” – wyjaśnił Komarnicki. Stadion, który może pomieścić ponad 15 tysięcy widzów, podczas tego kluczowego spotkania zapełnił się zaledwie w 1/3.
Sytuacja finansowa klubu jest na tyle poważna, że władze zwróciły się do sponsorów z prośbą o wcześniejsze wykupywanie lóż, próbując ratować budżet. Komarnicki nie krył rozczarowania działaniami sztabu szkoleniowego, oskarżając go o brak zdecydowanej reakcji podczas kluczowego meczu z Grudziądzem, co mogło uratować klub przed znacznymi stratami. „Zabrakło twardej ręki. Decyzje podjęte wtedy były irracjonalne i wynikły z braku zaufania do sztabu” – dodał były prezes, zaznaczając, że obecna sytuacja jest wynikiem zaniedbań, które zaczęły się już podczas tego feralnego meczu.
Jednak na tym problemy się nie kończą. Klub musi teraz walczyć nie tylko o zaufanie kibiców, ale również zawodników. Kontrakty kluczowych zawodników kończą się w nadchodzących sezonach, a inni polscy żużlowcy są kuszeni przez konkurencyjne kluby. Senator Komarnicki wyraził swoje obawy co do dalszego funkcjonowania klubu w obecnym kształcie, przestrzegając kibiców przed nerwowymi ruchami. „Nie daj Boże, żeby zarząd złożył rezygnację. To w ten czas jesteśmy w ciemnym otworze” – podsumował, apelując jednocześnie o spokój i cierpliwość. Jego zdaniem, obecny zarząd to ludzie ambitni, którzy zrobią wszystko, by klub przetrwał ten kryzys.
W dalszej części rozmowy Komarnicki odniósł się również do kwestii szkoleniowych i zmian personalnych, w tym rozstania z trenerem Stanisławem Chomskim. Były prezes Stali podkreślił, że choć Chomski zasłużył na szacunek i miano trenera wszechczasów klubu, to obecna sytuacja wymaga nowego podejścia i zdecydowanych działań. „To musi być ktoś z autorytetem. Po takim wielkim trenerze jak Chomski, Stal Gorzów zasługuje na kogoś z ogromnym nazwiskiem” – stwierdził, zaznaczając jednocześnie, że zarząd musi przemyśleć każdą decyzję, by nie pogorszyć sytuacji.
Warto zwrócić uwagę na apel Komarnickiego skierowany do kibiców, w którym prosił ich o spokój i rozwagę. Ostrzegał przed „hienami” kręcącymi się wokół klubu, które mogą mieć na celu tylko wyprowadzanie pieniędzy z klubu. „W Polsce świetnie się wyprowadza pieniądze z klubów sportowych i nikt nie został za to ukarany” – przypomniał Komarnicki, apelując do fanów, by nie poddawali się emocjom i wspierali zarząd, który według niego działa w najlepszym interesie klubu.


- Tauron SEC w Pardubicach. Znamy listę startową ostatniej rundy
- Polonia Bydgoszcz nie wytrzymała ciśnienia „Nie da się ukryć, że zaczęło się robić nerwowo”
- Znamy listę startową Speedway Grand Prix 4, czyli mistrzostw świata przyszłych gwiazd żużla. Nie ma na niej Polaków
- Znamy kadry na Speedway of Nations w Toruniu! Reprezentacja Polski zdobędzie pierwsze złoto?
- Stal Gorzów Wielkopolski: Przewodnik po klubie- wrzesień 2025