Sławomir Kryjom – „Myślę, że gdybyśmy mieli zdrowy zespół, to ten dwumecz wyglądałby zupełnie inaczej, i jestem przekonany, że z naszej pary awansowałby „lucky loser”. [WYPOWIEDŹI]
Sławomir Kryjom – „Myślę, że gdybyśmy mieli zdrowy zespół, to ten dwumecz wyglądałby zupełnie inaczej, i jestem przekonany, że z naszej pary awansowałby „lucky loser”. [WYPOWIEDŹI]
W niedzielę odbyło się rewanżowe spotkanie pomiędzy Wilkami Krosno a AC Landshut. Podopieczni, Sławomira Kryjoma musieli uznać wyższość gospodarzy i bez niespodzianki przegrali wysoko – 58:32. Udało nam się porozmawiać ze szkoleniowcem ekipy z Niemiec.
Zapytany najpierw Sławek o to, czy można było zrobić coś więcej, odpowiedział: -„Na pewno szkoda tego pierwszego meczu w Landshut, bo myślę, że troszeczkę, troszeczkę za mało sprężenia było w naszych szeregach, i to nie podlega dyskusji. Natomiast z reguły nie jesteśmy tak gościnni w Bawarii, jak byliśmy ostatnio w meczu z Wilkami Krosno, natomiast ten dzisiejszy mecz to chyba dopełnienie tego wszystkiego, co się wydarzyło w ostatnich tygodniach z naszym zespołem i jazda, bez czterech podstawowych zawodników: bez Huckenbecka, bez Nilssona, bez Bachhubera, bez Erika Rissa, no nie jest niczym łatwym i przyjemnym.
–Myślę, że gdybyśmy mieli zdrowy zespół, to ten dwumecz wyglądałby zupełnie inaczej, i jestem przekonany, że z naszej pary awansowałby „lucky loser”. Takie jest moje zdanie. Wiadomo, nie wszyscy się muszą z tym zgodzić oczywiście, aczkolwiek biorąc pod uwagę, to jak mocno powalczyliśmy z Krosnem w rundzie zasadniczej, to mieliśmy podstawy do tego, by tak sądzić.”
Kryjom na koniec został jeszcze zapytany o to, czy zostaje w Bawarii na kolejny sezon. -„Rozmawiamy na ten temat, myślę że jeśli dwie strony chcą się dogadać na ten temat, to tak będzie. Ja się czuję w Landshut bardzo dobrze i to jest najważniejsze. Mam dosyć duży komfort pracy i ja nie muszę się przejmować, nie wiem, zachowaniami prezesów, sponsorów, tak jak jest to w niektórych polskich klubach, i na pewno pracuje się na dużym luzie. Oczywiście porządek i obowiązki muszą zostać wykonane, natomiast mówię, nie ma rozdrapywania ran po przegranych meczach i to na pewno jest fajne. Wszyscy mamy wspólny cel, który przed sezonem razem sobie układamy, zakładamy i to jest na pewno ważne.”
fot. Patrycja Sobiech
- Żużel. „On chodzi do mediów i płacze”! Kowalski uderza w Cierniaka za kulisami serialu
- Żużel. Tom Brennan po groźnym wypadku w USA! Operacja zakończona sukcesem
- Żużel. Przemysław Pawlicki bezbłędny w Kalifornii! Pokonał Łagutę i Janowskiego
- Żużel. Prezes Włókniarz Częstochowa z dużą szczerością! Nie obiecuje cudów
- Żużel. Patryk Dudek zaskakuje szczerością! „Być dobrym człowiekiem – to ważniejsze niż medale”