Przejdź do treści
Aktualności żużlowe | Best Speedway TV/PGE Ekstraliga żużlowa Polska - Aktualności

„Dawno czegoś takiego nie było” Robert Lambert zaskoczony gorzowskim torem

Robert Lambert - zawodnik Apatora Toruń
fot. Michał Szmyd

Autor: Bartosz Rega

„Dawno czegoś takiego nie było” Robert Lambert zaskoczony gorzowskim torem

Robert Lambert zdobył 8 punktów dla KS Apatora Toruń w pierwszym meczu o brązowy medal PGE Ekstraligi w sezonie 2024. Na szczęście dla torunian, tyle punktów wystarczyło, aby wyrobić sobie przewagę w pierwszym pojedynku i to na torze rywala. Przeważnie Brytyjczykowi w Gorzowie szło znakomicie, więc zapytałem sympatycznego zawodnika po meczu czy to tylko wypadek przy pracy, czy chwilowa niedyspozycja związana ze świętowaniem zdobycia tytułu Indywidualnego Mistrza Świata na żużlu?

Tor był troszkę inny niż zwykle, może trochę popadało wcześniej, dlatego był taki miękki przy wewnętrznej, bo to chyba pierwszy raz w mojej karierze kiedy po odjechaniu piętnastu wyścigów ścieżka wciąż znajdywała się przy krawężniku, ale to było bardzo ciekawe doświadczenie. Myślę, że to nie był taki normalny tor, jaki zawsze jest przygotowywany tutaj, dlatego tym bardziej cieszymy się z osiągniętej przewagi w tym meczu. – odpowiedział Robert Lambert.

Drużyna z Grodu Kopernika w tym meczu pokazała monolit i posiadała również lidera, to okazało się kluczem do sukcesu. Teraz to gorzowianie mają problem i nałożoną kolejną już dodatkową presję, ponieważ aby zdobyć medal muszą wygrać mecz na wyjeździe, co przy obecnej dyspozycji Szymona Woźniaka czy Oskara Fajfera nie napawa optymizmem kibiców z miasta nad Wartą. W czym tkwiła tajemnica wygranej na stadionie imieniem Edwarda Jancarza?

Myślę, że ta tajemnica to chyba właśnie ten inny tor niż zwykle w Gorzowie. Ciężko było nam znaleźć jakieś dobre ustawienia na tę wewnętrzną ścieżkę, która trzymała do końca zawodów. W ostatnim wyścigu troszeczkę wjechaliśmy sobie nawzajem z Emilem, a że wyjechanie trochę dalej od krawężnika oznaczało, że się zwalnia, to utknąłem za innymi. – przyznał.

Do ostatniego meczu sezonu „Anioły” będą przystępowali w roli faworyta, chociaż w tym roku to gorzowianie już dwukrotnie wyjeżdżali z Torunia z tarczą, ale w tym przypadku role się odwróciły. Tym razem zawodnicy Piotra Śwista, jadą walczyć o wszystko, o dobre i godne pożegnanie z sezonem mimo ostatnich przykrych wydarzeń. Robert Lambert jednak nie zamierza, tak łatwo oddawać medalu przeciwnikom i zrobi wszystko, aby zawodnicy trenera Piotra Barona świętowali trzecie miejsce na koniec sezonu.

To będzie świetny mecz. Ostatnia kolejka, własny domowy tor i jeśli jeszcze uda się zdobyć brąz to będzie wspaniale. Trzeba się tym cieszyć i zrobić wszystko, żeby cieszyć się tym medalem razem z naszymi kibicami w Toruniu – twierdzi.

Speedway Grand Prix
Fot. Łukasz Wilk
Google News Best Speedway Tv
Obserwuj nas na Google News, codziennie najnowsze informacje. Bądź z Nami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *